strumień myśli:
elżbietko elżbietko główkę masz słabą
czoło wysokie oczka osadzone za blisko
grymas twarzyczkę przyozdabia w wiecznie zdziwione dziwadło
elżbietko ale z ciebie baba-dziwo.
już cię widzę za lat parędzieścia jak się stajesz babonem
niedowytrzymania. a co ja mówię
już teraz ciężko z tobą wytrzymać elżuniu
mam ochotę cię prasnąć przez ten łeb z wybałuszonymi gałami
czasami.
to zmęczenie, to na pewno zmęczenie...
naprawdę czas na przerwę, czas.
***
masy powietrza się mieszają zapewne z jakiegoś powodu.
bo taka rozpierducha bez powodu to by było przegięcie nieprawdaż?
12 w skali boforta roznosi mi łeb z niewyspania
przeraża moje zwierzęta, macha moimi drzewami i zrywa
mojązieleninę z moich murów.
Podmuchy wyrywają daszek patio, różne rzeczy wędrują po ogrodzie,
choinki zielone, które powinny stać prężnie w glinianych donicach
tańczą brzydko pomiędzy erninymi gównami. a donice się turlają.
Tymczasem mylić się jest rzeczą powszechną.
Jeszcze do wczoraj myślałam, że nie dam się z tym polem, nie ma opcji,
że nie potruchtam, otóż potruchtam zawsze!! ale się myliłam.
Na polu łeb urywa z korzeniami.
Leje, zacina, wichurzy. niemoc i depresja gwarantowana.
Koty wróciły sponiewierane, brudne, mokre i podziczone.
Po śniegu pozostały dwie brudne łachy pod oborą i wisienką.
Trawa, kretowiska, kupki zielone z brązowym jakokiemsiegnąć.
W powietrzu czuć wiosnę? paskudnie. dzień zmarnowany.
**
piję kawę czekoladową i zbieram myśli. porozrywane bólem głowy
zaganiam je zaganiam do kupy
trzeba pracować, dzwonić, konsultować, realizować plan
arbait, arbait sznela...
ps
pójdę do fryzjera porelaksować się dotykiem
wygniotę sobie dziś abażur
wysuszę, pokryję pięknymi kolorami szkliwa i zamontuję w domu.
ps
nie palę... cztery miesiące
a tak newer ewer anijednego to ...miesiąc)))
organizm oszalał ale powoli się uspakaja...jest dobrze, mam oznaki,
że wraca do normy.
rozpad czasu przeraża mnie
Gratuluję pozbycia się świństwa:)pogoda barowa:((
OdpowiedzUsuńdziękuję tylko nie wiem czy nie za wcześnie o tym....
UsuńA pokażesz jak już wygnieciesz?
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na dzieła ludzkich rąk i możesz być spokojna, że z mojej strony żadnej kradzieży praw autorskich nie będzie. Ale popatrzeć lubię
))))))))))) jak już wygniotę....wyschnie....pomaluję....wypalę
Usuń...znajdę ładowarkę...zrobię zdjęcie..pokaże)))))))))))))))))
a jakże)))))))))))))
jak widzisz Zante wszystko wymaga od nas cierpliwości)))))))
No i dlatego tylko nie piszę, bo wymagają systematycznie, zaplanowanie, długo, precyzyjnie jutro i za tydzień. Nie robię na drutach, bo na efekt trzeba pracować kilka dni albo pół doby bez przerwy. Nie ćwiczę ciała, bo na efekt giętkiej kibici trzeba się najebać wiele godzin na fitnesie czy innym takim. Ja żyję dzięki czynnościom rach-ciach, akcja-reakcja i efekt w trzy godziny.
UsuńT., mąż znaczy twierdzi jednak, że jest takie coś, co mi wychodzi systematycznie i nigdy mnie nie nudzi: to jest upominanie o konieczności spuszczania wody w kiblu.
Miało być:No i dlatego tylko nie piszę książek
UsuńOraz ja poczekam na to wygniecenie. Ja mam czas
))))))))))))))) hehehe nie mogę się śmiać, bo mnie głowa napierdala
UsuńU nas topnieje, ale sporo tego śniegu jeszcze zostało i w ogrodzie i na ulicy, bo chodnik i tarasy już prawie całkiem spłynęły.
OdpowiedzUsuńJak na wiosnę to jednak jeszcze za zimno.
Gratuluję rzucenia palenia.
Ja też się wzięłam do pracy!
Powodzenia! :)
Powodzenia Iw w Twoich postanowieniach))) również
Usuńu nas śnieg zastąpiło ...błoto!!!(((((((((((((
wolę śnieg!
Gartuluje niepalenia. Pogody nie zazdroszcze tym razem. U mnie nadal susza, i upaly nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńno nie mogę, nie mogę tego spokojnie czytać... nie mogę
Usuńzaraz sonie żyły poprzegryzam...
sobie poprzegryzam oczywiście nie soni)))))
Usuń:-)
UsuńU mnie też wieje jak diabli. I w tym wietrze ludzie, kołysząc się na drabinie, zdejmowali z wysokości, kołyszącego się na tym samym wietrze, poświątecznego janioła. Nawet się nie wstydzę, że obśmiałam ich działania, chociaż się z owym obśmianiem nie uwidoczniłam co by przykrości nie robić ;-)
OdpowiedzUsuńmatko Aqular, oni życiem ryzykowali dla janioła??
Usuńtrzeba było strząsnąć z drabiny)))))) dla bezpieczeństwa
ofkors
no to po nałogu, dałaś radę:* ale bym Cię wyściskała!
OdpowiedzUsuńno mam nadzieję, bo nawet mnie nie ciągnie jak Duży popala przy kominku)) ale dziś idę "na wódke" ;-)) to zobaczymy jak będzie.
UsuńŚciskam wirtualnie))
u mnie też wieje.. ale chyba jeszcze nie aż tak.. i mam nadz. że aż tak nie będzie.. śnieg też się wziął i zabrał, błoto, błoto.. pies i koty jak papronie, chociaż błotko podobno zdrowotne.. chyba idę na L4 się okaże.. a jak to mówią na "kaca" najlepsza jest praca, i nie tylko na... se wygniataj;-) buziol
OdpowiedzUsuńoj i se nie powygniatałam(( czasu zabrakło- apropos tej pracy na kaca!!
Usuńchoraś?? przeziębiona?? napisz coś a jeśli się wahasz czy na zwolnienie, to się nie wahaj tylko idź i leż.
nie ma żartów. u nas chorują ludzie na potęgę!! jedni drugich zarażają i tak w koło macieja...
horrrror
właśnie z pola z Młodym wróciłam, jest znośnie z tym wiatrem, a najważniejsze, że wreszcie SŁOŃCE!!))))
OdpowiedzUsuńgdyby nie to, że mi zasypiał na stojąco, to jeszcze bym nas na te promienie utęsknione wystawiała!
będzie dobrze)) wygrałaś z nałogiem!! duża rzecz, serio!
ściskam Cię ciepło i łap słońce, pomaga:)))
z pola?? takiego bez chodnika? bez asfaltu?? bo tam u Was określenia pole uzywają na różne rzeczy)))))))))))))))))
Usuńu nas nie ma słońca i to jest straszne!!!!!!!!!!
ale za to dziś flauta i ciepło))
daj trochę słońca))
ścisakm
no niestety "z pola" znaczy z zewnątrz tym razem:)
Usuńjest tu takie prawdziwe pole niedaleko, bo mieszkam blisko Wisły i przestrzennych wałów łąkami okrytych, ale z Młodym tam dziś nie dotarłam, bo na butach spacerowaliśmy, a dla niego to większa wyprawa jednak:)
oraz słońce podrzucę niebawem u siebie,bo złapałam wczoraj trochę:) w kawałkach wprawdzie, ale można się częstować!
ok ))) czekam
UsuńU mnie bofort wgiął szyby do wnętrza. Zatoki rozrywa. Idę coś porobić, głowę zająć, może samo przejdzie.
OdpowiedzUsuń)))))))))))))))))) no tak Ty przecież
UsuńNADMORZEM ))))))))))))))) mieszkasz, tak mnie to za każdym razem pobytu w Szczecinie pokładało)))))))))
a o zatoki zadbaj miła, koniecznie, bo wiesz!!
no to u nasz pogodo podobna tyle, że wiatr mniejszy. wczoraj cholerny kot jak rano zobaczył co się dzieje to mnie wygonił z kibla...pierwszy raz wolał kuwetę niż nadwór..
OdpowiedzUsuńja z kolei widząc co się dzieje zainwestowałem w gumofilce bo i we pracy błotnisto i żeby pośnieg przed domem odgarnąc trzeba nóżki zabezpieczyć...to już nie te lata, coby w sandałkach latać, a tu przez noc cały śnieg zmyło i duuuupa inwestycja nietrafiona.
gratuluję niepalenia.
no coś Ty gumofilców dumna posiadaczką jestem i na jesieni pomykałam radośnie i wczoraj!!!!
Usuńfajne są i trendy!! dziś flauta a sniegu zero! tylko błoto popas!!(((
Wiedziałam,że dasz radę z niepaleniem, więc się nie dziwię:)Ale gratuluję:)
OdpowiedzUsuńPozazdrościłam Ci psychoterapii u fryzjera.Też uwielbiam łepetyny masowanie.
A propos Elżuni i uczuć jakie budzi. Też mam podobną. Nie z wyglądu bo moja to marchewkowy lachon o rysach twarzy anioła, pod makijażem wampa. Ale wzgędem uczuć jakimi do niej pałam. Czasami, coraz częściej.Ależ bym prasła z liścia:)
mła:)
no popatrz ))) a ja nie byłam taka pewna)))))))
Usuńoraz PRAŚNIJ))) ulży na bank!!
jestem z Ciebie dumna !!!!!! w temacie niepalenia (no dobra, w innych też :) ...) w mnie też wietrzysko duje, i też spać po nocach nie mogę, do doopy tak jest bo potem w pracy łep mi pęka i myśleć się nie chce... tak, że trzymaj się i nie daj :)
OdpowiedzUsuńrozumiem i tobie Fryciu takoż, trzymaj się
Usuńa ja się cieszę.... bo pachnie mi wiosną. W listopadzie taka pogoda wpędziłaby mnie w depresję. Ale od stycznia patrzę optymistycznie na świat i żadna wichura mnie nie złamie :))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę)) na mnie taka pogoda robi w każdych warunkach i porach roku((
Usuń