sobota, 2 lutego 2013

213

ciężko jest pisać o sztuce
zwłaszcza dobre recenzje
łatwiej rzucać ludzi w aferach na żer przez szmatławe lokalne gazetki.

Nie pisałam tego nigdy i nigdy głośno nie mówiłam o tym,
że mogę być zainfekowana traumą wojenną
moje obie babki przeżyły obie wojny
moi dziadkowie również, dziadek Jan walczył w legionach jako bardzo młody człowiek
moi rodzice urodzili się na skraju wojny 39 i 45
ojciec Józef płakał gdy słyszał  warszawskie dzieci
pamiętał strzępy powstania, obóz u niemca
babka Antonina opowiadała o swojej warszawie 
tak niezwykle obrazowo, że widziałam jej oczami międzywojnie i okupację.

takie refleksje po przeczytaniu recenzji Zakurzonej mnie dopadły.

ps
cichcem poruszam się po blogach, które czytam
i sprawdzam w komentarzach czy coś pisałam ok 22.30
po powrocie z kręgielni...gdyż wróciłam w stanie nieważkości..
a Duży twierdzi, że coś pisałam zanim padłam jednak...
także gdyby co, to ja przepraszam.
ale było fajnie

18 komentarzy:

  1. aż żałuję,że u mnie NIE pisałaś;))
    Zakurzona napisała tak,ze poczytam książkę, ale ...potem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma sprawy następna raza napiszę Ci maila Misiu, pod warunkiem wszak, że go nie opublikujesz))

      Usuń
  2. ja na razie na prochach, więc o nieważkości mogę tylko pomarzyć;-) a poza tym stan nieważkości jest stanem najbardziej szczerym, więc don`t worry;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdraszczam stanu nieważkości... ja, kiedy ostatnio próbowałam się znietrzeźwić, dostałam jakiegoś uczulenia i teraz nie wiem, na alkohol (co byłoby strasznie!!!) czy tylko na sok pomarańczowy :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na bank na sok pomarańczowy;-);-);-)

      Usuń
    2. no mam nadzieję... albo, wiem, na lód!!!! :)))))))

      Usuń
    3. ekh nie napiszę, że już mi szkodzi wszystko!!!!kurwa

      Usuń
  4. :)))) lepszy stan nieważkości, niż bóle mięśni zdecydowanie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem))))
      tylko dzień po jest pełen bóli wszelakich))) zazwyczaj

      Usuń
  5. najważniejsze, że było fajnie!!
    i też żałuję, że do mnie nie wpadłaś, może byś się rozpisała....:))
    no ja tak mam po winku przynajmniej;))
    oraz recenzję czytać już lecę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem dobra zabawa zwyciężyła))))
      a o pisaniu w stanie zwiechy alko lepiej zmilczę)))

      Usuń
  6. Skoro nic nie pamiętasz, a tak ładnie przepraszasz to Ci wybaczam, że to u mnie pisałaś, na wszystkich trzech blogach, że mam zamknąć ten głupi ryj i nie czepiać się Jarka K., na następnym, że w dupie masz te moje gary, a na trzecim, że mam przestać grzebać publicznie w trzewiach, bo po lekturze jesteś za eutanazją.
    ;-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ))))))))))dobra aluzję paniałam)))))))))))))))0

      Usuń
  7. Kurczę...szkoda,że u mnie nic nie napisałaś:(

    By się człek dowiedział tego oraz owego też:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no następna)))))))) Ci mogę napisać bez alko)))))))

      Usuń
    2. A mnie na trzeźwo to już nie da rady??????????

      Usuń
    3. kiedy chcesz i jak chcesz i gdzie chcesz)))))))))))))))))))))))))))))))))zawsze)))))0

      t.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....