poniedziałek, 4 lutego 2013

214

tabletka dobra na wszystko, przynosi ulgę, uspokaja, pozwala spać, albo nie

niepokój, coś ciężkiego przygniata klatkę piersiową i jakiś strachliwy ptak
trzepoce się w środku.
kłopoty z oddychaniem, noc w pozycji prawiesiedzącej w obawie przed
utratą przytomności,
ciśnienie płynnie lub skokowo przechodzi na różne pułapy górne.
 zawsze wyżej.
stany lękowe, drętwienie kończyn...czyżby vivace 10 mg??
 czyżby reakcja na alkohol użyty w nadmiarze? i  w zmieszaniu?
internet podpowiada kilka możliwości,
 w zasadzie wszystkie tablety na nadciśnienie
w dziale skutki uboczne wymieniają pół strony takich rzeczy,
 że japierdolęniebiorętychtabletek!!!!!!!
nie pytam już forów, opisów, wymian zdań, można zawału dostać,
ciężkiej nerwicy, wylewu,
można od samego czytania się rozchorować natychmiast.
ale ulotki czytam namiętnie
i tam mnie straszą najbardziej. co tu robić, no co tu robić.
strach i nerwy, ciśnienie skacze,
łykam tabletki, czytam ulotki, ciśnienie skacze, łykam tabletki, czytam ulotki, ciśnienie skacze...
bo ja taka niedoświadczona jestem i taka gupia, ojagupia
podobno jak się ma zamiar alko-zażywać, to się tabletek nie bierze...

no to pozamiatane, nie ma już balang. amen. i ten rozdział zamknięty,
kiedyś jeden dzień z głowy, aktualnie dwa.
plus ogólny rozpierdol. organizm wyraźnie sobie nie życzy.
to nie. raczej bez żalu. jak to pisze jeden taki
należy się pozbywać złudzeń, lżej się żyje.



21 komentarzy:

  1. znam faceta, który wyleczył się z nadciśnienia i schudł przy okazji stosując kurację z cytryn

    znalazłam to :

    http://robsik.bloog.pl/id,2918666,title,Kuracja-cytrynowa-czyli-odwracanie-uwagi,index.html?ticaid=610013
    ciśnienie spadło mu z 200 do normalnych parametrów

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viki dobra kobieto oczywiście dziękuje za info i sprawdzę to...koniecznie
      buziaki

      Usuń
  2. no niestety procenty nie sprzyjają nadciśnieniu:((
    fatalnie to wszystko pomyślane, że nieliczne chwile błogiej przyjemności trzeba potem odpokutować!
    buziaki poniedziałkowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odkupienie za dużym kosztem już teraz więc.. wiesz ))))
      the end

      Usuń
  3. głównie to chodzi o stan wątroby, aby jej dodatkowo nie obciążać alkoholem, dość to logiczne, to z nadciśnieniem może być podobnie.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. logiczne nielogiczne?? a skąd ja mam wiedzieć
      teraz dopiero widzę jaka byłam zdrowa jak koń!!! normalnie
      zdrowa do listopada dopóki nie rzuciłam palenia))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. ja Ci przyślę zdjęcie jak wyglądałam jak paliłam:D co PACZĘ to mi się chce palić po 3 paczki popularnych!

      Usuń
  4. Z doświadczeń własnych: od kilku lat jestem na tabsach regulujących ciśnienie (obniżających). Ok 2-3 tygodni trzeba, by wiedzieć czy takie tabsy zostały dobrze dobrane w dawce. Jeśli po takim czasie nadal czujesz się jak w notce to znaczy, że masz źle dobrane dawki. Nieprawdą jest, że jak się zamierza pić to się leków nie bierze!!! Gorsze od wypicia na tabsy kilku kieliszków wina jest przerwanie ich brania. Wiadomka, że alkohol i tabsy sercowe czy naczyniowe to nie jest zgrany duet (jak Klarka mówi - wątroba nie lubi, ciśnienie nie lubi, łeb nie lubi), ale trochę alkoholu rozszerza naczynia i odpręża.
    No i przy chorobach ciśnieniowych dużą rolę odgrywa strach, więc dam sobie łeb obciąć, że zdecydowana większość Twoich objawów to nerwica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zante ma rację (mam w rodzinie farmaceutów (z tego jednego na tabletkach na obniżenie cisnienia). Nie brać to gorzej, jak wypić. Brać i pić tylko pamiętać kieliszek wina- szklanka wody. Poczytaj Sommeliera ;o)

      Usuń
    2. To i ja chyba pójdę poczytać jaki jest mechanizm tego wino-woda.(domyślam się, że rozcieńczanie w organizmie) Bo tak w ogóle to nie znam się na winach, dzielę je na te, które mi smakują i te, które zdecydowanie źle mi robią na puder jak mawia Akular i tym sposobem Sommeliera nie podczytuję.

      Usuń
    3. A podczytuj, gdyż On również uważa, że najlepsze wino na świecie, to takie, które smakuje Tobie oraz że samo wino, bez posiłku i otoczki, jest tylko kolejnym płynem ;o)

      Usuń
    4. Kurcze, tak całkiem i w ciemno to się zgodzić nie mogę. Bo mnie najbardziej smakuje wino, nie do jedzenia, a późną nocą (jak teraz), nie do posiłku i nie do towarzystwa. Dopiero wtedy dostrzegam aromat i odczuwam przyjemność z małych łyczków. Raczej do posiłku jest dla mnie bardzie popitką. Ale ja się nie znam i na dowód mam to, że nie lubię win wytrawnych, ale słodkich też nie lubię;-)))

      Usuń
    5. Zante => wiesz uspokoiłaś mnie ))
      lekarze mówią , że nadciśnienie mam genetycznie!!
      zobaczymy czy dieta pomorze??
      ide do lekarza pogadać o innych tabletkach oraz o napadach lękowych, zmiana tablet uspokajających też wskazana ))))!!

      Dreamu=> ok poczytam, czas się edukować jak widać, bo z wina nie zrezygnuję))))
      buziole dziewczęta)))

      Usuń
  5. O cytrynach rowniez slyszalam- ponoc skuteczna metoda. Po sobie wiem, ze na kolejnym etapie picia juz nie jest wazna zawartosc kieliszka, wiec alkohol zastepuje woda- skutki sa mniej bolesne nazajutrz:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję,że już się uspokoiło???
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie, że samo sie nie uspokoi muszę coś zadziałać prawdopodobnie Zante ma rację

      Usuń
  7. no to witaj w klubie... koniec balang, teraz kapcie i książka, tylko taka o niczym, coby się nie wzruszać niepotrzebnie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ))))))))))))))))))))))))))
      aleś mnie uspokoiła )))))))

      Usuń
  8. też źle znoszę alkohol... od pewnego czasu... coś mniej więcej wtedy, kiedy o starczowzroczności usłyszałam :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. przedwczoraj czytałam artykuł, którego tematem było diagnozowanie się przez internet, raczej nie należy tego robić, i nie czytaj bo siwiejesz, i dowiesz się, że masz np. afrykańska malarie więc why?;-);-);-)

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....