216

czytam nadal pomiędzy życiem, pracą i bólami
pomiędzy tym tygodniem jakże zapierdalającym i spinającym się.
Plecy mi się zepsuły po prawej stronie, po intensywnych zajęciach tanecznych
już dwa tygodnie temu.
Podejrzewam naciągnięte, nadwyrężone, naderwane mięśnie, ścięgna.... i już.
Płaczę sobie wieczorami. bo co mam robić.
Ból się nasila z dnia na dzień tak jak i dobowo:
rano po nocy z tabletkami, jest dobrze
nawet intensywnie spaceruje z Erną, gdyż truchtać już nie daję rady
ale z biegiem godzin ból się robi niedowytrzymania a wieczorem wyję.
czy ktoś wie co to? bo do lekarza dopiero w  poniedziałek mi się udało załapać.

**
siedzę w klasie z potworami zmetraciętymi
i udaję, że nie widzę co robią, że nie wiedzę co fruwa po klasie
i że się przemieszczają w pozycjach niewyniosłych i udają, że to nie oni.
Ja się skupiam na edzienniku, który aktualnie się powiesił
no ja się chyba zaraz powieszę dla towarzystwa z rozpaczy.
nic nie mogę, nic, ani tematu, ani nieobecności
a nie ma połowy delikwentów, bo grypa i inne wiruchy sieją spustoszenie.
Nagle dociera do mnie ta wymiana bardzo kulturalna
szymuś kończy zdanie słowem - dupa
co powiedziałeś, pytam???
dupa, odpowiada bez skrępowania
wydaję z siebie dźwięki pełne dezaprobaty
 może MIEDNICA, podpowiada domisia.

Drogie dzieci, proszę zapalić światło, gdyż ciemno tu jak w miednicy, mówię
 jak w miednicy u murzyna, dodają oni.