niedziela, 10 lutego 2013

220

niedziele są ... luźne, spokojne, leniwe i ... to zależy,

bo jak mam chęć się spinać i powód, to sprzatam
a jak nie muszę, to nie.
Zazwyczaj budzimy się na dobre około jedenastej, na kawę przy ławie.
Wcześniej Duży wypuszcza ernę na podwórzec, śpiąc na stojąo i wraca spać dalej,
a koty wpuszcza na górkę, do naszego łózka, gdzie pomrukując i jojcząc z zadowolenia
okopują się i smacznie śpią z nami.
Potem dobra kawa, blog z ten-em, trójką radiową
i wyskok z łóżka ok trzynastej.  tak tak tak ładuje akumulatory na całego.
Ten jeden, jedyny dzień w tygodniu odpoczywam, choć nie do końca bezczynnie,
bo w międzyczasie puszczam prania i zmywarki. spacerujemy z psicą.
Późną nocą, zamiast ślęczania przed tv, jedziemy na baseny pływać w płatkach śniegu
i potem prosto do łóżka z książką.
Czasami do kina, wyciągam Dużego na DROGÓWKĘ aktualnie
uwielbiam Smarzowskiego i tym razem mam potwierdzenie, że uczta,
UCZTA dla konesera.
lubię niedziele.
Brak mi ich w całym następnym tygodniu, gdy z powodu wyjazdów festiwalowych, wypadną.
Zmęczenie się ciągnie cały tydzień. Więc nie daj boże gdy wypadną dwie pod rząd, lub, o zgrozo trzy!!
Nie piszę tego bez powodu, właśnie odkryłam, że szykuje się taki marzec
z trzema łikendami poza domem pod rząd!!!
Wysyłam zgłoszenie na zajebisty festiwal ŁAKNIENIA w Goleniowie,
 z monodramem  HOMO FUTBOLIKUS Gutka no i oczywiście jedziemy,
a po cichu liczę, że całą ekipą jedziemy do tego Goleniowa,
czyli Hanka z Krakowa, Raf z Poznania i może Karolkę ze sobą zabierzemy.
 Będziemy tym razem spać na scenie ze wszystkimi zespołami teatralnymi
a raczej nie spać i imprezować fajnie.
Monodram wysyłam też do Elbląga na CZY TO JEST KOCHANIE
gdyż lubię zadeptywać własne ślady sądząc naiwnie, że może będzie lepiej.
( och, och pasjami też zaglądać lubię na swojego starochałupowego bloga))

No i na dobicie dochodzi jeszcze ewentualny wyjazd z Ósemkami
na festiwal do Poznania... ekh chyba sobie odpuszczę...
oni jeszcze w tym roku poszaleją festiwalowo ...później
przed nami ŁÓdź, Płock ...w maju, czerwcu...inne.

A przecież są i  małe Alternatywne, co to na miejskie i wojewódzkie? niebieskie tarcze
ewentualnie tylko...

no to jest plan. prawdaż.
czyli jeszcze nie umieram jakby.

ps
no i najważniejsza informacja z niedziel, otóż gotujemy
Duży obiady i ja czasami i ostatnio piekę chleb i ciasta...
lubimy to bardzo
a w tygodniu casu ni ma.


6 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie można powylegiwać się i poodpoczywać na zapas. Tak do walizki i zabrać ze sobą. To by było super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chalupowy blog az blyszczy, pieknie posprzatane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee mi się tam juz nie podoba ale sentymenty... sentymenty i dobrze, ze nic nie znikło))

      Usuń
  3. no dosyć intensywny plan.. znaczy się jest dobrze;-) ps. dlatego te leniwe niedziele tak smakują, bo wcześniej młyn, że aż furczy;-) buziol

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....