poniedziałek, 2 listopada 2015

932.jesiennie.

od czasu pewnego nie bywam na grobach
z jednym wyjątkiem, a od wczoraj już bez wyjątku ...
***
może uda się nam dziś pojechać z wizytą na jej grób.
Od pewnego czasu życie ważniejsze jest od sentymentów,
manifestacji, pokazówek, tradycji i świąt.
Jesień przygnębia mnie ambiwalentnie ale i totalnie.
Każdego dnia myślę o tych o których mam myśleć, każdego dnia myślę o przemijaniu
i kruchości tego co mam.

bardziej już nie chce.

ps
wczoraj cały dzień przy komputerze z boharetami pod rękę
nieżyjącymi ofkorsss
ale i żyjącymi na szczęście...
z przerwą na zupę dyniową, to tradycja, której się trzymamy jak niepodległości.
W domu pachnie jabłkami.
Duże słoje zapełniają się sokiem z naszych jabłek.



3 komentarze:

  1. Nie byłam, bo na wyjeździe a jechać w to 1 dniowe szaleńswto by się pokazać - ani mi się śni.
    Chodzę gdy jestem w PL, bo lubie, bo tam się wyciszam i rozmawiam, z nimi, bilskimi, którzy byli a nie są. Choć są.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodzę, bo tam wszyscy moi. Nie lubię, bo mnie przygniata.
    Jesień - nawet jej barwy nie cieszą,bo zapowiada zimę brrr.... Chcę zasnąć na zimę i obudzić się wiosną.
    A moi .... takie piękne prace o jesieni zrobili....

    https://www.youtube.com/watch?v=EWIedlauCK0

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba boję się pomyśleć kim Ona dla ciebie była ....

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....