wtorek, 23 października 2018

a ty mnie ...wiadomoco.

całkiem nieoczekiwanie              postanowiłam??              zrobić karmel
z mleka pozostawionego w garnku po podgrzaniu, do kawy.
Całkiem nieoczekiwanie i dogłębnie wżerając się tym karmelem w garnek...choć może jeszcze można go uratować??
Będzie to kolejna próba ratowania. Odskrobania jeśli się da.
pancakesów z jabłkiem  i cynamonem robionych właśnie na śniadanie już nie odstępuję ...
posta piszę wisząc nad patelnią z zapachami, które poprawiają nastrój z rana.
 I co z tego, że pilnuję patelni SKORO
 do zlewu wpadła mi kanapka z humusem pieczołowicie obłożona ostatnim !! liściem sałaty a że akurat zlew był pełen wody z ludwikiem, bo ulegał rytualnemu umyciu po zażywaniu...to kanapka wiadomo. No poza tym Erna na stare lata postanowiła spać na kanapie a kanapa wiadomo uprana została, że aż kolor zmieniła, sołłł trzeba będzie chyba prać częściej. Pies się starzeje i my to rozumiemy, więc zamiast krzywo patrzeć, głaskamy po łbie i przytulamy, że akceptujemy.

Maniek skacze po blacie dębowym z biegu, prosto z podwórka, szarpie chodniki (dywanów jeszcze nie rozłożyłam) fotel, szale porzucone na krzesłach przy stole...no szarpie wszystko, jakby go demon nawiedził albo se odreagowuje miesiące spędzone na zewnątrz, pod wiatą w oborach u sąsiadów.
Maniek wkurwia mnie nieco. Okazuje się, że tylko Lucynka robiąc to, co zwykle(szarpie i ogryza kartony i wyciąga się na fotelach, kanapach i pufach wiklinowo-bananowcowych) jakby najmniej nas zaskakuje, a co za tym idzie wkurza.

NIEWYSPAŁAMSIĘ.
na zewnątrz wichura, leje, naparza po wszystkim  szarpie i przenika.
uderza w daszek patio. huk jak na pełnym morzu.
ech zaczęło się...listopadowe gówno.

8 komentarzy:

  1. dobrze mają u Was te sierściuchy!;D
    Pogoda i u nas paskudna, listopad nastraja mnie mało optymistycznie
    Jeden plus, że mam popołudniówki, a gzub dziś też na 12, więc pospałam do 8;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech pogoda daje mi w kość już na całego. nie śpię bo huk i walenie w daszek gradu...

      Usuń
  2. No to na pocieszenie napisze, ze u nas tez pierze zabami, a niedlugo ma zaczac pizdzic. Mielismy wiecej szczescia niz rozumu w niedziele, pogodowo wycieczka sie bardzo udala, a zgnilizna zaczela sie od poniedzialku. No nie ma tak, zeby zlota jesien trwala bez konca. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no przecież wiem ale człowiek by chciał jednak bardzo, żeby nie piździło i nie huczało i nie waliło gradem całą noc!!!!

      Usuń
  3. U mnie juz pizdzi, cale szczescie ze maraton lekarski robilismy przed poludniem :)
    Teraz zakopana w wyrku, pod koldra i paczworkiem tesknie o czasach, kiedy to pies lezal mi na stopach i grzal.... nie moge miec psa, nawet malego! Buuuu...
    Wiec nie marudz, obloz sie zywizna i sie delektuj :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piździ i wali piorunami i gradem całą noc...nie śpię.
      nie spimy ze zwierzakami a do domu wracam po 20ej więc prawie od razu do wyra...nie mam ci ja zycia łatwego.

      Usuń
  4. Piździernik jeszcze - a brzydko jak w noc listopadową - ale cóż - do wiosny już nie tak daleko

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....