poniedziałek, 17 czerwca 2019

pasuję ...

 Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będzie dobrze. emocjonalnie. psychicznie. nawet fizycznie.
[Wiadomo rozsypka psychiczna rzutuje, na wszystko i jeszcze nie wiem, jakie będą koszty].
Czy już tylko w dół bardziej pochyło, mniej stromo ale w dół?
Taki dołek, dół z którego trudno jest zobaczyć horyzont, drogę, słońce... i trudno jest się wygrzebać.
Taki przewrotny czas.
Zaplanowałam sobie całe wakacje w domu. A nie mogę w tym domu wytrzymać.
Trzeba będzie zmienić plany wakacyjne. i Czekam na nie, odliczając każdą minutę.
Zmęczenie sięgnęło zenitu. Jeszcze muszę się spiąć do środy, jeszcze tylko spektakl na zakończenie roku szkolnego i odstawiam szkołę na prawie dwa miesiące. a może i na zawsze.
Bo jak to bywa w takich okolicznościach życiowych nie tylko śmierć Erny nie daje spać i zabiera spokój. Rozczarowanie ludźmi bywa równie bolesne.

Tymczasem dostałam wsparcie od wszystkich dobrych i wrażliwych ludzi, za które bardzo jestem wdzięczna. bo człowiek czuje to wsparcie niemal fizycznie, gdy czyta komentarze,
dosłownie fizycznie, gdy jest przytulany i gdy może porozmawiać, pomilczeć i poryczeć wspólnie.

***
kot Maniek czeka na Ernę, szuka jej i nie wraca do domu.
To już tydzień.






20 komentarzy:

  1. Wiesz v...w takich chwilach naprawdę nie wiadomo jak pomóc.Wszystko co się ciśnie na usta jest banalne do bólu.Wszystkie te:wiem co czujesz, też przez to przechodziłam, trzeba czasu, bo czas leczy rany. Szczere, serdeczne i w dobrej wierze pisane...ale... czy sprawią,że będzie lżej? Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gowno prawda! Nikt nie wie, co czujesz, V. Moga sie jedynie domyslac na podstawie tego, co sami czuli w chwili smierci najblizszego przyjaciela, a nigdy nie beda wiedziec, co Ty w tamtej chwili czulas i jak czujesz sie teraz, w okresie zaloby.
      Czas jednak leczy rany, choc dzisiaj moze sie to wydawac niemozliwe.
      Powinnas wyjechac, dystans tez leczy zbolala dusze.

      Usuń
    2. Nika czasami nie można pomóc w żaden sposób. straszne to. ale ja czuję każde wsparcie i każdą dobra fluidę. i to się nazywa grupa wsparcia.

      Usuń
    3. Aniu masz rację jestem w żałobie. Pewnie brzmi absurdalnie w kontekście psa ale mój stan na to wskazuje. bo to była moja kochana sunia, córeczka, przyjaciel...
      wiem,że muszę stąd wyjechać choć na trochę. ledwo wytrzymuję.

      Usuń
    4. Tak jest...nikt nie wie i tylko się może domyślać.:( Jedź v, bo Ci teraz wszystko w domu Twoją sunię przypomina i z nią kojarzy.uściski.

      Usuń
  2. Nika ma rację, nie wiadomo, jak pocieszyć, jak wesprzeć, chyba tylko tym, że czytam, myślę i przytulam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... sama mam z tym duży problem. czasami nic nie można zrobić po prostu. nic. i ta bezsilność jest obezwładniająca.

      Usuń
  3. Tez czytam i mysle... juz 19 lat minelo od dnia, gdy musielismy uspic nasza sunie, tyle czasu, a ja ciale mam przed oczami ten dzien...
    Pozdrawiam kota Manka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kot Maniek tez choruje z tęsknoty...obserwujemy go w tych rzadkich momentach gdy z nami jest.

      Usuń
  4. Ściskam jeszcze raz. Bądź.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia, co czujesz, bo Twój ból nałożył się na Twoją sytuację życiową. Nie obiecam Ci, że z czasem będzie lepiej, bo nie zawsze jest. Jeżeli nie masz na nic siły, nie rób nic. Skup się na jednej rzeczy, na tym, co jest z Tobą zawsze. Na oddechu. To jest teraz Twój punkt odniesienia. Oddychaj. Nie ma przeszłości i przyszłości. Jesteś Ty i Twój oddech. A jak już nauczysz się głęboko oddychać- odstaw szklankę. Wiem, że wiesz o czym piszę. Przytulam ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się ... oddychać.
      z tym sobie radzę, z resztą nie. muszę sobie wszystko poukładać.

      Usuń
    2. Oddech. Jak oddech jest na miejscu, reszta też znajdzie swoje tory. Nie broń się. Pozwól płynąć energii. Boshh, jak ja bym chciała usiąść na przeciw Ciebie...

      Usuń
  6. To bardzo, bardzo trudny czas. Pamiętam mój po odejściu Piesia, bardzo długo mi zajęło dojście do równowagi, tym bardziej, że posypało się wtedy też wszystko inne. Jedyne, co mogę powiedzieć, to przytulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zupełnie jak u mnie wszystko sie posypało...

      Usuń
  7. no bo tego się nie robi kotu :( moja przyjacióła myśli o odeściu ze szkoły, z podobnych powodów... masz piękny dom, odpoczywaj w domu i miej relaks.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam i mam wrażenie, że o mnie piszesz. Do dziś dusi i piecze o zycie dokłada nowe dusiciele. Z czasem nie będzie mniej bolało, z czasem będziesz wiedziała jak żyć z bólem. Na mnie nikt nie patrzył dziwnie jak zapuchłam po odejściu psicy. A może i patrzył ale miałam to gdzieś . Żałoba to żałoba

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....