Ale Chorwacja jest i piękna i zróżnicowana w zachwycający dla mnie sposób, który w stu procentach akceptuję. Ludzie są życzliwi i spokojni a czas się sączy.
Jasnym się staje, że klimat się ociepla i powoli w takich miejscach nie da się żyć, nie tylko ze względu na temperaturę, która już teraz dokucza bardzo latem ale też choroby typu gorączka nilu czy malaria. No ale tej wyprawy, pomimo obiektywnych i przewidzianych trudności, nie żałuję i w dalszym ciągu uważam z całkowitą już teraz pewnością, że była bezpieczniejsza niż Bieszczady, Mazury i nadmorskie okolice.
A dodatku mieliśmy szczęście, że zaraza, nie czekaliśmy w żadnych kolejkach na promy, do muzeów, do knajp.
A w miastach, które zwiedzaliśmy: Stari Grad, Hvar, Jelsa i Split ... były puste ulice.
Cudownie.
Podróżowaliśmy autem przez 4 kraje zanim dotarliśmy do Chorwacji.
Alpy austriackie.
Przeprawa promem ze Splitu na wyspę Hvar
I nareszcie nasza miejscówka, widok z okna sypialni o świcie i nocą,
i z tarasu na którym czytałam o poranku przy głośnej muzyce cykad, gdyż spanie zakłócały jaskółki
w gnieździe...zawsze się musi jakaś gadzina srana wydzierać, jak nie koguty, to jaskółki.
I nasza plaża kamienista a jakże i niewielka. leżeliśmy raczej na materacach w krzakach pod drzewami znaczy. biegały po nas jaszczurki dla odmiany.
Albo unosiliśmy się na materacach, na tej słonej jak cholera wodzie.
no i puste uliczki miast
jedzonko miejscowe i przepiękna ceramika
było gorąco, pysznie i pieknie.
reszta jest milczeniem.
No ja wypraszam sobie te zarzuty dotyczące rannego darcia się.:):):)Jaskółki wydają bardzo przyjazny świergot:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że znaleźliście takie miejsce i miałaś udany urlop. Może faktycznie bardziej niebezpiecznie jest teraz w polskich górach, gdzie ludziskom coś odbiło i tłumnie zadeptują wszelkie trasy i szczyty.
A te rybki pewnie będą dla Ciebie dalszą inspiracją w wypalaniu. Masz przefajne okulary, a męskie łydki seksownie wabią:)
senkju za komplimenty )))))
UsuńPowiem Ci tylko, że uwielbiam Chorwację, ludzi, lokalne potrawy i powiew historii na każdym kroku. No i wracam w góry😉
OdpowiedzUsuńpowiem ci, że mam tak samo ))))
UsuńJeżu! Ja tam byłam! Na Hvarze! Tam! widoki boskie. Ale nie chcę gorąca. Już mam dość.
OdpowiedzUsuńprawda było za gorąco, trzeba zmienić układ wyjazdów, znaczy zimą lub jesienią sie wyprawiać w zbyt ciepłe kraje.
UsuńI ja tam byłam i podziwiałam i się zakochałam.
OdpowiedzUsuńtrudno się nie zakochać )))
UsuńBajecznie i smacznie :) puste ulice, to atut takiej wyprawy. Kiedyś w drodze do Grecji, przejechałam szmat drogi, kilka dni spędziałam w Szwajcarskich Aplach, zmierzaliśmy na prom z Wenecji do Patry, płynęliśmy 36h to było dość ekscytujące, później tylko raz powtórzyłam podobną wyprawę, autem z Polski do Hiszpanii. Ale to był bardzo męczący wyjazd, chociaż włóczenie się po Europie wspominam po latach z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńpodróże są najlepsze na świecie, pod warunkiem, że się człowiek nie spieszy ;-)
Usuńoraz ciekawe czy jeszcze będziemy mogli kiedyś tak podróżować...Margo?
Wierzę że tak, ale to dla wytrwałych podróże, powolne przemieszczanie się z miejsca w miejsce jest wspaniałe, ale my mieliśmy zawsze ograniczony czas, co stawało się w pewnym momencie dość uciążliwe.
Usuń