środa, 10 sierpnia 2022

Jestem na wakacjah. Most nad Sundem.

 Most nad Sundem, to serial, który mnie wciągnął i czułam wielką kompatybilność z główną bohaterką.






I mam zaległości blogowe ale za to jestem do przodu z życiem, wrażeniami i odpoczywam. O promie pisała nie będę. Prom jak prom. O kamperowaniu będzie osobny post.
Tymczasem, żeby nie zawalić chronologii i nie zapomnieć co było po czym ... 
Dziennik pokładowy niniejszym otwieram: 
 
Dzień pierwszy. Temperatura od 16 do 23 stopni. Słonecznie. i rześko.
Po wyjechaniu z promu przejechaliśmy pięknym Ystad o 7 rano. Jeszcze do niego wrócimy.
Pierwszego dnia szukaliśmy miejscówki do odpoczynku,odespania i zaznajomienia się z obsługą kampera. Rozglądaliśmy się, gdzie co i jak w kwestii kampera na campingu. uzupełniliśmy zapas wody, posiedzieliśmy na plaży dla psów, popatrzyliśmy na widoki, na most nad Sundem z bardzo daleka, jakby we mgle, na ludzi i pojechaliśmy do Malmo.
 






te dwa widoki powyżej i poniżej gdzieś po drodze na zachodnim wybrzeżu

 
 Pojechaliśmy szlakiem nad morzem i zaparkowaliśmy w okolicach portu w Malmo. Po samym prawie mostem nad Sundem. Na dzikim kamperowisku. Miejscówka bezpieczna a widoki zwyczajnie powalające. Cały dzień nie mogłam się napatrzeć. Odpoczęliśmy po ciężkiej nocy na promie i potem poszukiwaniu miejsca do spania, pokręciliśmy się po okolicy i odhaczyliśmy pierwszy nocleg a ja pierwszą ...kupę do reklamówki w kamperowym WC i ostatnią. żenuła.

a teraz sami zobaczcie: Po lewej most nad Sundem, na wprost Kopenhaga, przepływające statki a za plecami Malmo...z charakterystycznym skrętem.
 
 
te trzy płetwonurki tak se siedziały w wodzie  dobrą godzinę i plotkowały zamiast nurkować



Dzień drugi. Temperatura 23. Słonecznie. 
W planach posuwanie się na północ i zwiedzanie miast Malmo, Lund, Helsinborga. Prawie wyszło. 
Po Malomo się tylko pokręciliśmy autem, nie zamierzaliśmy parkować i zwiedzać, bo nam się przypomniały wszystkie przeczytane historie, jak to okradają kampery w tych okolicach. Ale już Lund mieliśmy zamiar pozwiedzać, per pedes. To urocze uniwersyteckie miasteczko i niezwykle klimatyczne. Niestety nie udało nam się zaparkować. Więc znów tylko objazd, przejazd, zwiedzanie z auta. Szkoda. ale co było robić? pojechaliśmy dalej z mocnym postanowieniem, że w Helsingborgu, to już musimy zaparkować w porcie, bo ja muszę zobaczyć Zamek Hamleta, przez wodę w leżącym naprzeciw, duńskim Helsingor.
 
 Na tej wysokości Sund ( cieśnina na Morzu Bałtyckim, należąca do Cieśnin Duńskich, oddzielająca Zelandię na zachodzie od Skanii na wschodzie. Łączy Morze Bałtyckie z cieśniną Kattegat i dalej przez Skagerrak z Morzem Północnym) jest najwęższa, zaledwie 4 km. A mostu nie ma, jak w przypadku Malmo i Kopenhagi. Można się przeprawić promem. Zaparkowaliśmy w porcie i poszliśmy na najpyszniejsze lody lukrecjowe oraz oglądać szekspirowski pierwowzór przez wodę.

 Filmy są kręcone z portu i usiłowałam łapać ostrość na zamek ale ani film ani zdjęcie nie oddaje,
 natomiast dobrze widać tę najwęższą część cieśniny.
 

 


 


Elsynor
Najpyszniejsze lody lukrecjowe, jakie jadłam ever, już tak lukrecjowe, że bardziej się nie da...że płakałam i jadłam pod koniec, gdyż nigdy w życiu nie zostawiłam ani okruszyny loda...że sobie pomyślałam, że to moje ostanie lody lukrecjowe w życiu.
 


4 km do Danii
taka plaża w skandynawskim stylu, 
mało polaków, bo i po co, skoro nie ma gdzie wbić parawanu ...

knajpka w wagonie kolejowym


Helsinborg to zapewne piękne miasto, pełne zabytków i całkiem spore, niestety albo kamperowanie w dziczy albo zwiedzanie miast. Taka niewygoda. Postanowiliśmy tu przyjechać na łikend i zwiedzić oba miasta i zamek Hamleta.
jedno, Jedyne zdjęcie z uroczego Lund, no żal...
 
 *
Nocleg drugi.  
Zacumowaliśmy nad jeziorem w pięknych okolicznościach przyrody. Byliśmy totalnie sami. A że to był początek wyprawy, to czuliśmy się nieco nieswojo. Potem wręcz szukaliśmy takich miejsc.
W nocy podczas czytania, gdy Naczelnik już zasnął, wyszłam sobie jeszcze na fajeczkę i planowałam też siku w jagodach ale się bałam wyjść poza obręb światła zewnętrznego kampera[normalnie więcej horrorów i kryminałów]. Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że ktoś nas obserwuje.
Nikt nas nie zatłukł. Ale też łoś nie zapukał kopytkiem.

buuuu



Naczelnik uwielbia takie okoliczności postojowe, bo można chodzić na golasa i bardzo niezobowiązująco


oczywiście na wyprawę wzięłam szwedzki kryminał

Ale takie samotne obozowanie bywa niebezpieczne, gdyż, ponieważ, siedzisz sobie na sedesie w kamperze, okno otwarte, twoja głowa wystaje, jak ta kosmetyczka, korzystasz z muszli klozetowej, bo właśnie zaprotestowałaś w kwestii sikania w jagodach bo to mrówki, bo komary i wyrywa ci się taki niezobowiązujący bączek pierdziączek a tu nagle tuż obok przechodzą ludzie z psami a ty się nie masz gdzie schować, bo miejsca mało

 i jeszcze odpowiadasz na ich radosne: Hej, Hej 

z burakiem, który wykwitł na twojej twarzy. i obiecujesz sobie, że już nigdy się nie wysikasz przy otwartym oknie, bo z dwójką, to wiadomo: nigdy więcej w kamperze czyli do reklamówki. i się tego trzymałam do samego końca.


14 komentarzy:

  1. Ojesu! Jak tam pieknie i temperatura taka normalna, bo my tu zmagamy sie z kolejna fala upalow, nie schodzi ponizej 30°, a groza nam 40-tkami. Chyba nie przezyje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia glownie Z miejscowki w Malmo. Ale teraz to jest dopiero sztos. Fiordy wyspy ech
      I faktycznie temperatura bardzo przyjemna. Na FB wrzucam filmy one lepiej oddają klimat i lepiej widać

      Usuń
  2. Piękne widoki,pogoda w sam raz do zwiedzania.Po prostu cudnie!!!!!!Miłych dalszych wrażeń:))))
    Ela D.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję jest w sam raz faktycznie na razie idealnie. A widoki coraz piękniejsze...

      Usuń
  3. Ekstra:):):):):) Łosia trzeba czymś zwabić, może to taki kokiet, co lubi być czarowany:). Zostawianie czapeczki w domu- nadal twierdzę- błąd.
    Widoki obłędne. Tak sobie myślę, że gdybyśmy mieszkali nad polskim morzem, to pewnie zwiedzalibyśmy Szwecję, a nie Czechy i Słowację.
    Czekam na dalsze sprawozdania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Wam blizej do Wiednia i Pragi i zawsze tego zazdrościłam. A nam do Berlina i Skandynawii. I trzeba korzystać. Po co latać do Afryki skoro tu pod ręką taki Czad. Bo chyba że ktoś lubi 50w cieniu))))

      Usuń
    2. Bliżej do Widnia, do Pragi dalej:):) I do Bratysławy też nie jest daleko, a potem Budapeszt. A do Budapesztu to teraz nie bardzo mam ochotę.
      U nas tylko 23 stopnie:)

      Usuń
    3. A ja w Pradze nigdy nie byłam i tak się od lat przymierzam. A warto, z tego co wiem😊

      Usuń
    4. Jaskółko i ja się do Budapesztu nie wybieram. To jedna z niewielu stolic europejskich, której nie widzialam

      Usuń
    5. Repo Praga bowiazkowo do zobaczenia ))))spodoba ci się. Ja pomimo że z północy byłam tam wiele razy bo Lubię batdzo

      Usuń
  4. Wakacjuj się, pisanie poczeka😀 morze kocham w każdym wydaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wakacuje ile wlezie. A dokładnie napis,e po powrocie

      Usuń
  5. O rany, wszystkie nazwy z filmów i seriali kryminalnych, zachwycam się zdjęciami i widokami.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....