Dzień wvzorajszy był. Ostatnim nad Morzem Północy. Spaliśmy kilka km za Fjällbaka na wypasionym campingu, gdzie skorzystaliśmy z gorącego prysznica, doladowalismy prąd, zzimnilismy lodówkę i zrobiliśmy grilla. i wieczorem na zachód słońca dałam się w namówić na łażenie po skałach. I bardzo dobrze bo znów widoki były zniewalające. Żadne zdjęcie tego nie odda. Never. To prawdziwe szwedzkie Lofoty. Wszędzie rośnie wrzos i skały świecą na fioletowo. Rano mycie włosów, zrzut wszystkiego z kampera, uzupełnienie wody i hajda na zachód. W stronę Sztokholmu. (Byliśmy bliżej Oslo i Na campingu otaczały nas całe tony Norwegów).
Widok campingu z gór.
Po drodze zjedliśmy pyszne śniadanie - piątego dnia buk zesłał mi kanapkę z krewetkami. Pyszna ale konstrukcja piętrowa utrudnia jedzenie.
Trasa widokowa a więc nie można było się nudzić.
Naczelnik znalazł piękne miejsce nad najwiekszym szwedzkim jeziorem Wener. Przy samej plaży w lesie. Idealne do plażowania, co zamierzam robić dziś i cudownie się spało w towarzystwie samych Germanów, osiem aut. I My. Trzy kampery a reszta jakieś busiki poprzerabiane. Młodzi ludzie jeżdżący w piątkę takim większym autem a śpiący na plaży w namiotach. Świetny pomysl. Większość kamperowiczow z psami. Skończyłam Podpalacza czytając nad jeziorem w słońcu, które o 18 jeszcze grzało niemiłosiernie. I Popijając zimne białe wino.
A dziś wstałam o 6???? Zrobiłam kawkę i w gaciach odpizamy siedzę nad jeziorem i pisze. Słucham ciszy i gęsi. Wodne ptactwo drze się od świtu. Właśnie minęli mnie nasi sąsiedzi, starsi państwo w szlafrokach, idą sobie popływać. Słońce już grzeje. Zapowiada się piękny słoneczny dzień na plażowanie. Potem zjemy śniadanie i w drogę ku następnemu jezioru, w stronę Upsali.
Teraz przeskakujemy na zachód. A za trzy dni wracamy wschodnim wybrzeżem
Liczę na piękno archipelagu sztokholmskiego i tamtejszych fiordów. I pewnie się nie zawiodę.
Liczę też na zobaczenie łosia w naturze...jak dotąd nie było żadnych znaków ostrzegawczych:uwaga losie obnażają się przed kierowcami .
Cisza, spokój, szacunek do przyrody i odpoczynek. Coś pięknego.
A na koniec kiczowaty księżyc nad jeziorem, wielki w pełni i pomarańczowy
Wyobraziłam sobie dolinę bez kamperów:) Te skały mnie zauroczyły i jeszcze kępy wrzosów do tego. Cudo. Akurat księżyc na Twoim zdjęciu nie jest kiczowaty, świetny widok i świetne zdjęcie. Patrząc na Twoje zdjęci utwierdzam się w przekonaniu, że nie na południe, a na północ Europy wolałabym się wybrać.
OdpowiedzUsuńO i to Jest mądra decyzja Jaskółko)))południe jest przereklamowane.
UsuńNo widzisz, ludzie jezdza sobie z psami, a Ty zostawilas psie dziecko z babciom w domu.
OdpowiedzUsuńI... ojesu...!!! ten ksiezyc kiczowaty i taki piekny. Czerpcie te normalnosc, moze Wam na jakis tydzien w Polsce wystarczy, bo tu Odra pelna rteci i zdechlych ryb, lyse lasy, skad drewno eksportowane jest m.in. do Norwegii, bo madrzy Norwegowie o swoje lasy dbaja i wola importowac za grosze z Polski, i elektorat wiadomej partii. A najlepiej tam zostancie, nie oplaca sie wracac.
O tak bym tu została. Serio. Nigdzie nie ma takich lodów słonych lukrecjowych...oraz psy na campingach to kwestia sporna, jeden siedzi cały dzień przywiązany do drzewa i tylko spacery go ratują...na plażę nie mają wstępu. Ach kurwa zwierzęta znów giną i cierpią w tym jebanym kraju
UsuńJa jestem zdecydowanie północny typ w sensie klimatycznym. Kocham Bałkany pod każdym względem poza temperaturowym😀 zdjęcia piękne, mogę się domyślać jak jest w realu.
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz że tu bardzo podobnie ))) zwłaszcza z tymi wyspami wysepkami...i kameralnie tylko temperatury o 29 stopni lżejsze także się zastanów hehe
UsuńTo znaczy wczoraj było aż 26 stopni może to.miejsce dla Ciebie ? :)
UsuńNa wycieczkę na pewno, ale mój małżonek poza Balkanami żyć nie by nie mógł. Jak jesteśmy w Polsce w odwiedzinach po tygodniu już patrzy w sufit ze lzami w oczach i slucha piesni na trąby, w Szwecji był pół roku jako opiekun rodzinnego dziecka, wrocil o 15 kilo chudszy i z depresją. Tak że zostaję mi klimą i zewnętrzne upały😀
UsuńRozumiem, wyszłaś za patriotę))))ale tu dziś 30 stopni kurka wodna ...bez komentarza
UsuńA ja radziłam, żebyś wzięła czapkę!!! Chyba po to, żeby ją moczyć i nakładać sobie na głowę dla ochłody :-)
UsuńNie tylko Ty hehe
UsuńJak Teatralna pojedzie na wakacje, to klękajcie narody! :-)
OdpowiedzUsuńAchacha Kalino nie wypada potwierdzać ale TAK. Jestem zachwycona
UsuńPięknie Ci tam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚciskamy
Usuń