piątek, 9 czerwca 2023

Rosslyn Chapel veni vidi vici niedaleko Edynburga

 A tu widać, jak przyleciałam. Widać też że byłam na haju. Bez piguł by się takie  ujecie nie udało


Pospaliśmy dobre 10godzin. po wrażeniach dnia poprzedniego. 

Rano Naczelnik przyniósł do łóżka kawę owsiana z bułeczką cynamonową z veganskiego baru tuz obok, bo na naszej małej uliczce tych barów malutkich knajpek było sporo reprezentując różne części świata. Potem poszlismy na solidne sniadanie w stylu szkockim. Ja nie raczyłam. Wystarczyły mi grzanki i wyruszyliśmy do Rosslyn. Zaledwie dwoma autobusami.  a tak fajnie się jeździ na górce UWIELBIAM to



Któż nie słyszał o Rosslyn ? ano całkiem sporo ludzi nawet zainteresowanych historią...w zasadzie to nie wiele. dopiero książka Dana Browna, a w zasadzie to reakcja watykanu, czyli Zabroniono jej wydawać i film oczywiście, uczyniły dużo dobrego, nazywają to w Rosslyn "cud Browna".  ludzie walili hurtem a opiekunom wreszcie wystarcza na remonty. bo ta perełka jest w prywatnych rękach, nie dokłada się do niej żadna państwowa instytucja.

Ostatnie sceny z filmu Kod Leonarda da Vinci w niej się rozgrywały, tam spoczywala Maria. i tak Słynna Rosslyn stała się Słynna. Historia jest arcyciekawa, i budynek jest majstersztykiem architektury.

Wszystkie zdjecia i filmy są moje/nasze


Ja sama osobiście stoję przed Rosslyn o czym marzylam. 

Uwielbiam starożytność, przemeblowania Europy, po upadku cesarstwa i najeździe barbarzyńców oraz formowania się państw i mroki Średniowiecza z ich tajemnicami, Templariuszami, zakonami szpitalnymi etcetera te wszystkie zagadki, skarby... 

A z czasem doszła skandynawska faza i pogaństwo oczywiście, no i to wszystko masz w Rosslyn.

Naczelnik dał się namówić i był zachwycony. W Rosslyn mieszają się klimaty celtyckie, pogańskie, runy, bo rodzina Sinclair miała też wikingowe korzenie... Zdobienia są niezwykle. Niesamowite. 

No niestety trzeba Zobaczyć na własne oczy, żadne filmy, zdjęcia i internety tego nie oddadzą.





i rzeczywiście kolory piaskowca wpadają w róż, i w błękity...



Zdjęcia głównie robiłam z zewnątrz, gdyż w środku nie
 wolno fotografować, no ale w krypcie dużo starszej od kaplicy nikt nie pilnował. A w niej właśnie się była rozgrywała najważniejsza część książki i filmu.
 



I filmik vuala

W Rosslyn zwiedzanie jest skonstruowane tak, że w cenie biletu jest pół godzinny wykład pani Przewodnik i wspaniale, bo opowiedziała całą historię z kręceniem filmu, oraz konkretnie czytała nam ze ścian. dosłownie i tłumaczyła znaki. i zdobienia. opowiadała historię budowy (czasami krwawe i o naturze człowieka, że zazdrosny i z tej zazdrości może zabić. ta historia dotyczyła najpiękniejszej kolumny z drzewem życia. tej skręconej). I powiedziała o olbrzymich podziemiach, do których nikt nie wszedł...pod kaplicą są podziemia wielkości kaplicy z zachowanym pochówkami. to dopiero jest niesamowite i pobudzające wyobraźnię. budowniczy Rosslyn był na wyprawach krzyżowych więc wiele zdobień to motywy ze świata, gryfy, rośliny i zwierzęta ...
Zawsze podkreślałam, że bywanie w świecie uszlachetnia, uczy, zapładnia umysł.
 
 

W budynku muzeum oszklonym ze sklepem były jeszcze animacje, bardzo pomysłowe. sklepik zapełniony pamiątkami ale też i literaturą fachową. Kupiłam w Rosslyn obrączkę celtycką: Outlander ring czyli inspirowaną filmem. Magnesy i podkładki. 
Na koniec zdjęcie nagrobku budowniczego, fundatora

 
Zdjęłam też kilka zdjęć wnętrza




Tu wypada uzupełnić, że w trakcie kręcenia kodu Leonarda, Rosslyn na zewnątrz wyglądała dokładnie tak, jak zdjęciu powyżej, czyli była w trakcie prac konserwacyjnych i rusztowania uniemożliwiły pokazanie jej w oryginale na filmie... zbudowano więc makietę ale z pomyłkami ;-)
Wnętrza raczej nie zmieniano, za wyjątkiem znaku nad zejściem do krypty, którego nie ma a turyści się domagają jednak i pomieszczenia i tajemnego przejścia w podłodze w krypcie też się domagają ... a nie ma.

 **

Wracaliśmy zachwyceni. a to był dopiero środek dnia...

Pojechaliśmy do miasta, poszukiwać tunelu art. bo mnie takie rzeczy kręcą i nawet kalustrofobia nie jest w stanie mnie zatrzymać

 

Przeszliśmy go sobie a Wyjście okazało się prosto na trasę w góry. 
Nad Edynburgiem góruje Arthur's Seat, starożytny wulkan, jest głównym szczytem grupy wzgórz w Edynburgu, które tworzą większość Holyrood Park. Znajduje się na wschód od centrum miasta, około 1 km na wschód od Zamku w Edynburgu. Wzgórze wznosi się nad miastem na wysokość 1.6 m (250.5 stóp), zapewnia doskonałe panoramiczne widoki na miasto i nie tylko, jest stosunkowo łatwe do zdobycia i jest popularne podczas spacerów po górach.
Właziłam na niego na kolanach nawet i płakałam... 





 
No spacerem bym tego nie nazwala. Widoki na Edynburg, morze, wyspy i zatokę wynagrodziły zadyszkę. Naczelnik przeżył... 


Żeby pokazać, gdzie staliśmy i skąd filmowałam posłużę się zdjęciem z internetu


Za to zejście było całkiem przyjemne, potem jeszcze spacer parkiem do autobusu, który zawiózł nas do hotelu. ale nie tak szybko ;-))
Zwyczajowo każdy dzień kończyliśmy szybkim drinkiem z kija w szkockim pabie, naszym ulubionym. Gdzie same szkockie pijaki.
taki klimat




 I jestem jedyną kobietą, poza barmanką. A jutro idziemy tam na karaoke i nie omieszkam nagrywać.
Oraz nogi mnie w dupę wleźli. 




15 komentarzy:

  1. Bardzo nastrojowa ta kaplica i szkoda, ze nie wolno fotografowac. Ja tez zbieram magnesy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda ale rozumiem. Po pierwsze lampy blyskowe szkodzą po drugie... Kasa. K u pilam pocztowke z ulubiona kolumna i zielonym menem oraz mam przewodnik po polsku taki maly skladany.... Magnesy dla orzyjaciol zawsze :))
      No i my sie przekonalismy

      Usuń
  2. Trzeba by się kiedyś w końcu wybrać
    Ale nie mamy bezpośrednich lotów..

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo klimatyczne jak to gory))) kaplice templariusze...

      Usuń
    2. Niby tak, ale Zakopane jakoś mi Tatry zohydzilo i widzę tam tylko kasę i tandetę, chociaż co góry winne? 🙃

      Usuń
    3. A a Bieszczady, Sudety? T Tatry po czeskiej stronie i wreszxue... Ty zyjesz w górach!? A ja jesten w Szkocj.

      Usuń
    4. Żyje w górach, Alpach Dinarskich. W naszych stronach przypominają Bieszczady, zielono jest.

      Usuń
    5. No. I jak tu nie kochac gor.. Nawet jesli juz wdrapywac sie nie ma sily :)))

      Usuń
  4. serce rośnie, jak Cię tam widzę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sie ciesze bardzo tylko zmeczona jestem :)

      Usuń
  5. Uwielbiam celtyckie klimaty. Mieli fantazję północni Celtowie, oj mieli...

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....