otóż, nie byłam wczoraj nigdzie, Wczoraj był chujowy. głowa mi napierdalała do wścieku, gil zatykał. pojawił się kaszel. suchy.
Leżałam w łóżku w czapce wełnianej i cierpiałam, gil mnie tak zatkał, że ani węchu od soboty a od wczoraj, ani Smaku. [i dieta 1300 kal. idzie do śmieci, nie zjadam nawet tego, bo jedzenie nie jest przyjemnością. co prawda doWygląda na szczęście, więc coś tam przełknę] ale... dziś jedyny ratunek w aptece. może uda mi się zawiązać buty... na szczęście rekolekcje w placówce czyli dyżur a nie 8lekcji. .. potem teatr i odizolowanie w gabinecie. jakieś roboty w komputerze i bolesne egzystowanie. jutro znów wolne i leżenie plackiem. w łóżku. i inhalacje
bo zanabyłam drogą kupna zestaw do płukania zatok, i nie wiem co z tego wyniknie. czy dam radę, poza tym do terafluzatoki trzeba łykać ziołowe tabletki rozpuszczające gila. więc dziś na noc leczenie w zestawie. i spokojny sen może. ..
koleżanki w pracy popukały się w głowę, na wieść, że myje głowę rano i bez czapki łażę.
i sie dołaziłam.
Całe życie myłam głowę rano i szłam do pracy bez czapki... Dopiero teraz, na starość, odkryłam, jak fajnie (bo ciepło) jest w czapce 😂
OdpowiedzUsuńCóż, ja mam szósty dzień z globusem, jutro (zapewne) będzie siódmy, ale mam nadzieję, że jak tylko zniknie mi z horyzontu Ojczasty, lepiej się poczuję.
Co by Tobie musiało zniknąć, żebyś się lepiej poczuła? Wiem, gil!
Trzym się!
po pierwsze i ja całe życie chadzałam z mokrą głową bez czapki jesienią i bywało nawet zimą, bo latem to była naormalka. choć czapki uwielbiam, i berety i kapelusze. ..ale to już se ne wrati. W zasadzie zaprzestałam po pierwszym ataku zatok. nie wiem co mi odbiło? może wiosnę poczułam za szybko.
UsuńPo drugie apropos znikania, to praca by musiała zniknąć, przymus z nią związany bardziej, i kraj tutejszy... :-)
To tak jak ja. Nawet obecnie mi się trafi .
OdpowiedzUsuńCzapki nie noszę, czasem opaskę przy wietrze i temp. -15 c. Hartowanie mi posłużyło. Smarowanie jakieś uskuteczniasz?
smarowanie nie ale vic stoi jakby co, może dziś. wiesz uskuteczniam w zasadzie wszystko...co mi kto podpowie to uskuteczniam :-)
Usuńnie no ja nakrycia głowy uwielbiam, czapek mam dużo. i lubię. tylko wiosne poczułam ...i włosy miałam ładnie ułożone...
Teatralna, qrde no! Gdybys miala 16 lat, to rozumialabym glupote, a tak...
OdpowiedzUsuńNa zatoki dosc skuteczne jest przykladanie ogrzanego w mikrofali czy piekarniku woreczka z sola (moze byc skarpetka, jak nie masz woreczka pod reka), wielokrotnie w czasie dnia. Podgrzewasz, kladziesz i w tym czasie sobie drzemiesz albo sluchasz ksiazki.
Nieodmiennie gute Besserung!
dzieki za przypomnienie mam taki woreczek do kładzenia na oczy, na joge, medytację sen z czymś naturalnym w środku nie jest to jednak sól ale się nadaje. ja zawsze nakładam czapki wełniane rozgrzewające w domu w tekiej sytuacji, bo to nie pierwszy raz niestety. Dziekuje.
UsuńJeżu kolczasty, wiosna jutro, a Ty jak ją przywitasz? A tak serio, to weź nie choruj! Oraz witam się serdecznie :*
OdpowiedzUsuńi ciebie moja droga, byłam i napisałam swoje trzy grosze :-)) cieszę sie, że wracasz do pisania. masz duzo do nadrobienia zdaje mi się.
Usuńe jakoś to będzie. a we wiosnę chyba wierzyć przestanę, bo dziś był solidny mróz w nocy.
Nie jestem fanką czapek, musi już nieźle przymrozić, żebym założyła. Ale ostatnimi laty polubiłam na nowo kurtki zimowe z kapturami.
OdpowiedzUsuńW średniej szkole miałam kumpelę, potrafiła zimą umyć czachę przed wyjściem do szkoły, przy tem. minusowej. A potem czekać na autobus pół godziny 🫣 No nie, wtedy to aż wszystko bolało od samego patrzenia na nią!!! 😄😄 A jak któregoś razu wsiadła do autobusu z soplami na głowie, to aż kierowca zapytał, czy chce usiąść koło niego, to stopnieje szybciej, bo on miał ogrzewanie włączone na maxa 😄
-Aśka-
ja jestem fanką :-) mam na tony wszelkich nakryć głowy...mnie pomroczność jasna dopadła. i na czapki jeszcze kaptury dokładam gdy jest zimno. a wczoraj nosiłam DWIE czapki na raz. Matko ciekawe jak tam dzis ta twoja koleżanka? sie ma. niemniej przyznaje sie , że i ja pół życia ganiałam z niedosuszonym łbem rano a nawet bardzo mokrym ale chyba nie zimą...
UsuńOj bardzo współczuję i odpukuje, cała zima zdrowa.
OdpowiedzUsuńNo ale żeby się pani z rekolekcji w szkole cieszyła, fju fju fju!
Ty pani nie bądź taka złośliwa :-) nikt się nie cieszy z rekolekcji w szkole, poza dzieciakami, bo lekcji nie mają...no i mną z tego samego powodu :-DDD
UsuńNo właśnie 😂😂😂😂
UsuńChodzę bez czapki, ale.nigdy nie myję głowy rano. Zresztą przy moich włosach raz na tydzień wystarczy.
OdpowiedzUsuńWspółczuję tego gila, ale.nie lubię zestawów do płukania zatok, już ten Sinupret lepszy.
ja nie wiem ale wydaje mi sie, że może być problem z tym zestawem...no ale zdesperowany wszystkiego się chwyta. zobaczymy dzis to zamierzam zrobić. lubię czapki i chodzę w czapkach. zimą. i nawet latem gdy pizga. zwłaszcza ze tu pozga jak cholera i moga być różne kłopoty, z uszami, z zatokami ...
Usuńsinupret powiadasz a mogłaś mi wcześniej go podpowiedzieć.
UsuńZawsze masz na blogu sporo podpowiedzi, nie będę się pchać :) Jak na szybko i ostro to ekstrakt, jak przewlekle to zwykle tabletki.
Usuńoj tam , nie bądz taka nieśmiała :-)
UsuńA ja wcale nie mam czapki. Szaliki mam od 3 lat. To ściema z tym przewianiem, od dawna wiadomo, że zarazki roznoszą dzieci. Gile zatruwają życie, a na dodatek fatalnie wpływają na urodę.
OdpowiedzUsuńPieprzu...WITAJ, oraz wszelki duch. oraz każda zarazę roznoszą dzieci a już placówka to świątynia zarazy. wiadomo.
Usuńpełna zgoda to przewianie to tylko zasłona dymna i dokładka.
o urodzie wspominać nie będę, jest jak jest, niektórym to i gile nie zaszkodzą.
niemniej jedna koleżanka mi powiedziała, że gdyby ona tak zrobiła, że w mróz i wicher by se wyprała łeb i wyszła bez czapki, to by jej głowę w tym twarz, niestety przeflancował na druga stronę i zmiażdżyło(a następnie to zademonstrowała)
ej Pieprzu pobiegłam do ciebie a tam...nic nowego. no weź. obiecywałaś przecież.
UsuńPiszę, piszę, zmazuję i znowu piszę. Myślę, że do Świąt się wyrobię.
UsuńNo kruczę, niezły masz poligon, a tu wiosna niebawem!
OdpowiedzUsuńPomaga Budezonid na ten suchy kaszel, wzięłam dopiero 3 dawki, a dziś pierwsza noc przespana bez kaszlu, ale oskrzela trzeba osłuchać ! Na te zatoki i ogólnie na odporność polecam Zatokan forte, niedrogi i działa!
o dziękuję jotko, zakupię na zatoki. dziś je popłucze, jeśli się da, zobaczymy. pozyjemy zobaczymy :-)
UsuńZawsze myje rano głowę, mycie wieczorem do spania pamiętam lata temu było szokiem, gdy odkryłam to u koleżanki w podstawówce, przychodzę do niej wieczorem, a ona wykąpana z mokrą głową😅 no tak mnie to zaskoczyło, że pamiętam do dziś.
OdpowiedzUsuńChemioterapie nauczyły mnie zakładania czapki na ep tak już zostało.
Smarkam, pokaszluję no taka pora niestety, wszędzie jakieś wirusy latają, ale póki mnie to nie rozkłada na łopatki… tyle że od wczoraj piję sok z bzu czarnego może trochę mi się ta odporność poprawi, no i po zastrzykach… i cały czas na biseptolu, haviranie więc łagodzą objawy… OM szczepiony ale też katar i kaszel ciągnie mu się od ponad miesiąca
Zdrowiej!
soki muszę odkorkować z magicznego kredensu ;-) na razie malinowy spożywam.
Usuńwiesz roxy ja to myłam wieczorem, tylko wtedy, żeby rano nie musieć wstawać wcześniej, gdy miałam na 8. ale zimą nosiłam do tego czapki i kaptury. dziś umyję na wieczór. a jutro grzecznie czapkę na ep bo u nas nadal kosta okrutna. no zimno przeraźliwie, nocami mróz. kto to widział do cholery.
Ostatnio sie trochę kręciłam po miejscach publicznych zwłaszcza przychodniach no i szkoła wiadomo, pogoda chujowa...wszystko razem daje sprzyjające warunki do podłapań zaraz wszelakich. ja mam kiepska odporność. musze łykać wit. d tonami.
Moje wieczorne mycie głowy kończyło się tym, że rano musiałam na nowo zmoczyć ep 😅 moje dziecka rodzone też tak mają, ale syna zawsze czapkę zakłada a córcia nie i już ją zatoki nękają. Misiek jak umył wieczorem to spał w czapce 😂 więc ten tego…
Usuń:-)) znam ten ból, rano moje włosy żyją własną fryzurą...no ale mam teraz długie, to w razie w robię kitka, koka i juz.
UsuńJak masz inklinacje to zapalenia zatok, umycie głowy rano, to radosny strzał w kolanko, tak tylko, z doświadczenia mówię. Nie płuczę zatok, nie mam migdałów i wypłukanie zatok skutkuje zejściem infekcji niżej, do oskrzeli. Zaobserwuj to, pls. No i te 1300 kalorii- jak Ty masz zdrowieć, jak Ty się głodzisz? Dodaj do diety orzechy, tłuszcze, bo Ci padnie gospodarka hormonalna i nie mają się w czym witaminy rozpuszczać. Uwierz mi, byłam tam, plaśnięcie mordą w kafle bardzo mnie otrzeźwiło. Ale wiesz, Ty decydujesz😉
OdpowiedzUsuńDreamu, ano mam inklinacje i o tym zapominam czasem. moja wina.
UsuńJestem w takim momencie, że wszystko zrobię, żeby sobie to wydłubać. spróbuję czy ja w ogóle dam rade. tak sie powoli zbieram. dieta wegetariańska w pudełkach eco, 1300 plus kawy z mlekiem plus orzechy właśnie...tłuszcze też są, nie jest taka zła i raczej dobrze się w niej czuję, gdy jestem głodna, to podjadam owoce. warzywa. ale teraz i tego nie jem, nie mam apetytu...niestety. za to pije słodkie soki własnej produkcji.
i… wychładzasz organizm. Koper włoski, mięta, majeranek, plus miód do bardzo ciepłego napoju (tak, napisałam do bardzo ciepłego, gdyż w takiej formie miód ogrzewa) i plasterki imbiru. Pijąc zimne soki i biorąc leki robisz krok do przodu i dwa do tyłu. Odstaw też na chwilę surowe owoce i warzywa, a przede wszystkim cytrusy, to się w końcu pozbierasz
Usuńsoki pije tylko ciepłe, już się nauczyłam :-)
Usuńdobrze psze pani, odstawie i będę robic te napoje.
a ja polecam nastawić kominek czy inne ustrojstwo do aromaterapii z olejku z drzewa herbacianego,zawsze można wtedy lepiej oddychać,to byłam ja od rumianku na brzuch :)
OdpowiedzUsuńdobrze postawię też kominek :-) dziękuę rumianku na brzuchu.
UsuńOj, to potrafi domenczyc i zatoki sie moga wlec dlugo. Ja przy niedroznosci nosa trafilam przypadkiem na bardzo proste urzadzenie (u nas w aptekach sprzedaja) takie naczynie plastykowe w ksztalcie roga, ktore napelnia sie woda z sola i plucze nos a przy okazji czysci to zatoki. Stosuje takie plukanie od kilku lat i zatoki mam czyste, nie wiem co to katar.
OdpowiedzUsuńEcho, bloggerowi znów cos odpierdala, to napisze tu : nie wiem czy dam radę sobie wepchać płyn w zatoki, spróbuję, nastawiam się psychicznie od rana...
OdpowiedzUsuńno ważne to bardzo, jak się okazuje. i trzeba uważać. jak się już popadło w tę zatokowa chujnie.
Niech zatoki się wyleczą , żebyś mogła się cieszyć wiosną!🥰
OdpowiedzUsuńjaka wiosną ekhm?? u nas zimno ipizga i minus...
Usuńsie wyleczą a jakże :-)
Mnie wycieńnczyła Zosi szkarlatyna, ogrom stresu. Trzymaj się ciepło, niech ten gil w końcu odpuści!
OdpowiedzUsuńodpuścił już prawie ale nadal jadę na lekach na zatoki. Szkarlatyna brzmi groźnie, już ci to pisałam. dobrze, ze juz po.
Usuń