po powrocie, przez 37 godzin nie otworzyłam laptopa w domu. SUKCES. ograniczyłam politykę, w zasadzie prawie wyeliminowałam, ograniczyłam ploty, stres i blogowisko, wprawdzie nie tak radykalnie, jak Pantera. [Tu nigdy nie będzie dobrze czytaj bezstresowo, miło, przyjemnie, bo zapierają się niektóre ropuchy błota, albo napadają urzędniczki na emeryturze, i nie ma co się zastanawiać, wzrok zawieszać i pianę bić, karawana idzie dalej ... a suki ujadają i ujadać będą].
Matura offkors.
zdaje synek naszych przyjaciół co to znam gościa od urodzenia, i mam flashbacki z jego pępkowego. Tymczasem ja nie pamiętam tematu z polskiego, tak byłam zaaferowana historią pisemną. Dziś bym była zwolniona z ortografów i problem z głowy, wtedy mnie orty pogrążyły, znaczy praca pisemna na celujący ale była czwórka. i gigantyczny foch z rozczarowaniem, na ustne mnie ciągnęli koniami...wcześniej się gęsto tłumacząc, dlaczego tylko cztery. było minęło i teraz się ubawiam, gdy pomyślę o maturce. i o egzaminach wstępnych też, bo potem Były Studia. i takie maturki do pól roku i egzaminy przez całe życie. Maturka była pikusiem. ale pierwszym i dlatego paraliżującym. o tym wielcy reformatorzy nie pomyśleli. Aktualna matura, to stres jeszcze większy.
Nie jestem zwolenniczką obecnej formy matury, zamiast egzaminów wstępnych. pierwszy egzamin w życiu robi się stresem nie do ogarnięcia, choć możliwe, że chciano ograniczyć stres eliminując egzaminy na uczelniach, a wyszło jak zwykle : ludzie muszą wracać do liceum, technikum, żeby ją powtarzać, jakieś niepotrzebne zupełnie upokorzenie po drodze, uczelnie zostały pozbawione decyzyjności. no i poziom szkół jednak nie jest taki sam. .... zabrano też możliwość poznania ekipy na wstępnych. gdyż na egzaminach wstępnych się zakumplowywaliśmy za każdym razem.
itako.
Środa.
wolny dzień tak jakby ale nie do końca. wywożę MJ na dworzec za chwilkę. zaglądam do roboty i pranie powyjazdowe szykuję. zimno. prac ogrodowych nie planuję. poczytam. zamówię formy i glinę.
nie muszę gonić do urzędów wyrejestrować auto, bo można internetowo :-) ech cuda panie cuda. i emobywatel już mnie ściga, żebym złożyła podanie o nowy dowód.
wczoraj zobaczyłam serial "Cztery pory roku na Netflixu, i fajny. w sam raz na pierwszy dzień dwunastogodzinnej roboty po relaxie.
My obejrzeliśmy "Pearl", dziwny jak lubisz dziwne, to zerknij.
OdpowiedzUsuńZaczęliśmy Listę marzeń, ale trochę przesłodzony...
Egzaminy na studia powinny inaczej wyglądać, w końcu studiować powinni ... no właśnie, kto? i nie wiedza szkolna się liczy, ale w ministerstwach wiedzą lepiej. Badania naukowe dowodzą podobno, że ukończenie studiów nie gwarantuje mądrości życiowej...
och jotko znam takie typy po studiach, że hoho. w ogóle nie gwarantuje mądrości :-0 patrz czarnek :-DDD
UsuńJa tak bardzo ograniczam, że u mnie wiszą jeszcze wielkanocne jajka. Jestem tak zmęczona, że nie mam siły dokończyć kursu, a został mi tylko egzamin i superwizja. Muszę to ogarnąć bo trzeba zabrać się za następny poziom. Zaraz jedziemy do PL, ale nie na urlop. Trzeba ogarnąć ciocię. Od 5 lat wszyscy są ważniejsi od nas, tłumaczę to Tedowi, ale nie rozumie. Ekhhh
OdpowiedzUsuńrozumiem Teda, musicie odpuścić trochę...
UsuńPolecam Friends and Neighbours
OdpowiedzUsuńApple
no zerknę zerknę dziekuję
UsuńNic nie polecam. Sama wiesz najlepiej co patrzec :))) Wyglada, ze odpoczelas i sie troche rozluznilas w tych internetach tak sama z siebie. Milego weekendu :)))):
OdpowiedzUsuńjak to weekendu, toz dopiero środa :-)))
UsuńMatura 86😄 pisałam: udowodnij, że miłość do ojczyzny i wiara w jej zmartwychwstanie przyświecała życiu i twórczości polskich wieszczów. Mój ukochany romantyzm, znałam mnóstwo.cytatow i wierszy, a treść listów Krasińskiego do Delfiny nieco zmyśliłam😄
OdpowiedzUsuńPisałam też biologię- wyjście roślin na ląd. Wszystko pamiętam, bo liceum to był najpiękniejszy czas w moim życiu, najtrwalsze przyjaźnie i w ogóle.
nie no liceum to był fajny czas...ale studia to było coś wyzwalającego, apogeum wolności, związków, rozwiązłości, miłości ...potem Teatr, i drugie studia to już było cudowne szaleństwo. nie mam takich ograniczeń, całe moje życie, to dobry najpiękniejszy czas, za każdym razem inny :-) bogatszy, pełniejszy. nowe przyjaźnie, nowi ludzie. liceum poszło w zapomnienie już dawno. owszem pamiętam Pierwsze razy, pierwszy alkohol, miłość, chłopaka. dyskusje o sztuce. plenery malarskie, spektakle w teatrze. statystowanie. Ale wszystko co sie potem wydarzyło było dużo lepsze, i tak do teraz.
UsuńA jednak to zupełnie co innego. Wtedy miałam świadomość, że przede mną całe życie. Pewnych wyborów nie da się powtórzyć ani anulowac. Jestem.bogatsza, ale.tamten czas to był.niepowtatzalny czas oczekiwania na coś wielkiego.
UsuńTa perspektywa że wszystko przed nami była rzeczywiście wspaniała. Ale samo liceum w porównaniu ze studiami to nie ma dla mnie porównania.
UsuńOooo, zupełnie się z tobą zgadzam a propos matur! Ja matury prawie nie zdałam, bo to był czas nieszczęśliwej miłości do kretyna, w trzeciej klasie zostałam wywalona ze szkoły, ale musieli mnie przyjać z powrotem bo zdałam egzamin klasyfikacyjny, a w czwartej klasie ten kretyn mnie rzucił, i dostałam MIERNĄ z historii ustnej (trzy z pisemnej). Potem się ogarnęlam i zaczęłam się uczyć i na egzaminie na studia miałam piątkę z histy (szóstek jeszcze nie było), piątkę z polaka i piątke z ustnego czegostam.
OdpowiedzUsuńInnyglos
No to był czas burz emocjonalnych I zawirowań z kretynami i ja miałam z racji zakochania kłopoty. Nie aż takie żeby mnie z budy wywalili czy żebym zawaliła rok ale poprawki były dwie😂
Usuńmatura bez problemów. I nie byłam jakoś napalona na 5ki, byleby zdać za to egzaminy wstepne były dla mnie ważne.
Trudno wkuwać pps-y jak targają człowiekiem namietnosci😄
UsuńWywalili mnie za niechodzenie, och to był czas buntu i odkrywania koła na nowo😅
Innyglos
:-)))) no co Ty nie powiesz :-DD niechodzenie i BUNT to były moje drugie imiona ;-) ale pilnowałam granic, a ja miałam kłopoty z nauką też. jakaś specjalnie pilna z kijem w dupie nie byłam nigdy. bardziej mnie męskie tyłki interesowały, szczególnie jeden.
UsuńSukces nieotwierania laptopa przez 37 godzin – imponujący detoks, Teatralna! Maturalne flashbacki i refleksje o systemie też trafione – niby wszystko miało być łatwiej, a wyszło jak zwykle. Wszystkiego dobrego na rozbujany czwartek.
OdpowiedzUsuńo dziękuję kochana dzień dzisiejszy będzie rozbujany bardzo. aż za bardzo :-)
Usuńno szkoda tych licealistów przez ten chujowy system antymyślenia.
szkoda, później idą na studia, są tak znieczuleni, że odejmuje im rozum, jak widzą gościa z siekierą i nie dzwonią na policję, tylko wrzucają filmiki na tiktok.
Usuńa to jest to pokolenie...przedziwne. skrojone na miarę naszych czasów. ale chyba napiszę osobno.
Usuńbardzo cikawe informacje bede tutaj czesciej
OdpowiedzUsuń