poniedziałek, 11 stycznia 2021

Czyszczenie i Czesi.

     Na śniadanie truskawki i kawa. Za oknem śnieży z lekka ale rano Naczelnik musiał odgrzebywać auta. Ten tydzień wakacji zimowych mi pozostał pod znakiem tfórczo artystycznym i osiągania nirwany. Odcinam się od wszystkiego, co mnie dołuje, wkurza i zabija. Od wszelkiej głupoty, dezinformacji, chamstwa i prostactwa. Nie włączam żadnych wiadomości. Z dźwięków Jedynie muza i dźwięki natury(kogut sąsiada). Dieta warzywno owocowa, bez tłuszczu, nabiału, chleba. Soki warzywno-owocowe. Czyszczenie organizmu. Joga i mata codziennie oraz spacery z kijkami, SPACERY nie biegi przełajowe, bo mnie kolano padnie i kręgosłup [Tak sobie teraz przypomniałam, że całe życie unikałam szpilek, bo mi było niewygodnie i myślałam, że sobie zostawiam szpilkowanie na czasy, które nadejdą kiedyś - czasy czcigodnej matrony buchachaha taaaa sratatata]. 

Forma przestrzenna użytkowa-może być ikebana do mokrych i suchych kwiatów i misa na owoce.


 

CZYTAM z czytnika, nabieram rozpędu, poszukuję literatury nie w bibliotece, księgarni ale w internetach. Zauważyłam, że od momentu ukończenia kursów, studiów i ugruntowania sprawy z wykładami, czyli kompletnej niezależności myślowej, decyzyjnej w kwestii literatury, nie wypożyczam tylko kupuje książki. Oczywiście, że gdy jest potrzeba literatury fachowej, to wtedy biblioteka się kłania ale i tak wolę mieć-posiadać. No i zachwycają mnie Czesi w tym temacie. ZACHWYCAJĄ mnie ich kilku pokoleniowe DOMOWE Biblioteki. Poszukiwania białych kruków w Antykwariatach. W mieściektórgonielubie nie ma już ani jednego antykwariatu ...taka sytuacja. Rodacy nie czytają, nie wypożyczają i nie rozumieją słowa pisanego. Taki naród głupoli. Czesi odbudowywali narodowość w 1918 na podwalinie językowej a polacy powstaniowej, szlacheckiej, romantycznej. ZACHWYCA mnie czeska odraza do PATOSU. U nas się patosujemy na całego, się kurwa okładamy patosami ze wszystkich stron. a im rząd i włodarze bardziej skretyniali, niedouczeni tym patol większy i większy, aż wreszcie nas zajebie. Rozwalił mnie tekst, że Czesi wolą być gołębiem niż pomnikiem, w przeciwieństwie do polaczków. Achachacha. I ogólnie porównanie czesko-polskie wypada lepiej dla Czechów w każdej materii, zwłaszcza dystansu do siebie. Już nie wspomnę o stosunku do kościółka. No gdzie się nie rozejrzeć, to wtopa sprowadza się do kościółka katolskiego. Nie poradzę. Nie mam z tym nic wspólnego. A odraza moja rośnie i rośnie i rośnie ...

Szukamy nadal lampy do łazienki, a sprawa skomplikowana, bo są warunki - musi być mosiądzowa i przy suficie, bo wisi nad wanną. No i znalazłam taką w internetach, nieoczekiwanie i jestę zachwycona.



tylko cena mi się nie podoba.

***

Nie robiłam podsumować i postanowień, co głupie mi się wydaje w kontekście zarazy, te postanowienia. Możesz planować, postanawiać a zaraza swoje. Ale widzę sporo plusów zaraz obok morza minusów: więcej czasu mam dla domu, porządkowania chałupy i głowy, bardzo dużo lepie, wylewam, szkliwie i czytam o ceramice. Więcej kontaktu ze zwierzami. Więcej dla siebie, w taki pokręcony sposób, pomimo szkolnego złodzieja... to się da opanować, potrzeba silnego postanowienia. Niestety masaże, pływania, sauny muszą być zastąpione domowymi metodami. Co idzie powoli i ociężale, bo zawsze raźniej we dwoje albo w kupie. Fizycznie poległam i dietetycznie i Teraz to odkręcam z mozołem. Tęsknię za wyjazdami BARDZO. Za spotkaniami z ludźmi, których lubię i za knajpami. Z perspektywy zarazy a wcześniej diety, dopiero zobaczyłam ile my wyjeżdżamy, jak bardzo jesteśmy mobilni, imprezowi i jak oparci życiowo na ludziach, zarówno w pracy, teatrze jak i prywatnie, towarzysko. A ja lubię też samotność i w tej zarazie nie tak mi do końca fatalnie. Tylko teraz problem zakaz-nakaz-strach tkwi w głowie i wisi ciągle w powietrzu, i w ciszy, w każdej myśli i jest gehenną.



6 komentarzy:

  1. Ja tam krzywdy nie mam z pandemia, malo towarzyska jestem, malo wyjezdzam, malo bywam w knajpach, ani nie chodze po fryzjerach. Za to zaopatruje sie powoli w stroje sportowe, bo mam silne postanowienie wrocic na silownie, kiedy otworza. Dzisiaj nabylam dwie pary portek i bluzeczke. Na razie kopytkuje z Toyka, to w koncu tez jakis sport.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ruszasz się z Toyką więc nie masz źle, ja muszę ćwiczyć i to regularnie, bo mi kręgosłup i plecy od pracy przy kompie wysiadają... no mocne postanowienie Aniu))) trzymam kciuki.

      Usuń
  2. Instaaaaagraaaaam!!! Wytfffory na instagrama wrzuuuuć.
    Poza tym mata, relaks ale też dużo pracy u mię i utycie poświąteczne. Aleee 2 kilogramy ogarnę na spokojnie, jak tylko pozbędę się czekolady w hurcie z domu🤣
    Nasze jeżdżenie, knajpienie i ruch też uchlastane przy samej d... ale małego wyłomy dokonaliśmy😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wagę nie wchodzę od pewnego czasu... owszem widziałam Wasz wyłom i bardzo zazdroszczę, BArdZO!!! nie mam insta I NIE ZAŁOZYŁAM NIGDY, SPRÓBUJĘ ))) czekolady nie jem, ze słodkości jedynie suszone owoce, gdy mnie przyciśnie...

      Usuń
  3. Rezonujemy w tym samym rytmie. Brak zmian, brak przemieszczania, brak otwartej przestrzeni - to mi teraz dokucza. Chociaż lubię dom, owinięte kocem nogi i kubek z kawą - brakuje mi tej drugiej części mojego życia.
    Koniec ferii zajmie mi część mózgu odpowiedzialną za ruch wewnętrzny - na to liczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniec ferii zajmuje mi tę część mózgu odpowiedzialną na ruch zewnętrzny, głównie. W każdej postaci, zwłaszcza ruch mojego cielska...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....