Na czole mandalę namalować.

Na dzień dobry, powiem tak, polecam serdecznie:  najnowszą Szymiczkową (Szczupaczyńską profesorową)  Złoty róg. Jak każdą. Przewodnik osobisty po Pradze, Szczygła, łykam po wydzielonym kawałku każdego dnia, jak dobry deser. A najnowsza Bator mnie zachwyca i też się nie spieszę a raczej delektuję. Otworzyłam drzwi sypialni i poraziło mnie światło... spadł śnieg, duuużo śniegu. Naczelnik poleciał odśnieżać auta i podjazd. galopem poleciał, jakby czekał na ten moment, wyczekiwał. Całe życie ostatnie. Niemniej jest pięknie i w sam raz na spacery, bo przecież się umówiliśmy na łazęgowanie ze znajomkami dziś akurat, co za traf normalnie, co za szczęście, będziemy się włóczyć po lasach, po latarniach, po polach, po plażach a potem zjemy dobrą pizzę w teatrze a ja przygotuje wypał. Przyszły tydzień się zagęszcza: do stałych punktów dodaję fryzjerkę, naprawę auta-bo nie przedłużyli sprawności, wypały i szkliwienia. I Przemeblowania w chałupie, bo dojrzałam do wieszania zdjęć rodzinnych i obrazów.

Aktualnie w kawie na ławie toczą się rozmowy o szkołach, o decyzjach, o szczepieniach i testach. o planach. Dziambor jest idiotą. Permanentnym idiotą, jak pozostali z tej partii. Aż żal dupę zaciska, że takie coś jest posłem... Otóż młodzież nasza ma tyły, braki i gówno umi bo nauka w zarazie, bo zdalne nauczanie, otóż kretynie jeden ty masz problem z myśleniem a nie pobierałeś nauk w zarazie. CAŁY ŚWIAT MA PROBLEM z życiem do którego się przyzwyczailiśmy, ale ja nie zamierzam zapierdalać do szkoły z narażeniem życia, zdrowia, z powodu niedokształcenia dzieci i młodzieży. KONIEC z siłaczkowaniem i judymowaniem, powiadam. Najpierw szczepionka potem normalna robota. Nie żadne testy sresty... kombinowanie pod górkę, w burdelu, bez pomysłu i planu. W przeciwnym razie sami se uczta.

No i jak ja się mam  odpierdolić od katoli. Jak i kiedy i gdzie?? no chyba nie w kraju tutejszym, chyba. zaglądam do sklepów z akcesoriami jogowymi,[ tym razem chyba czasowo w normie, nie przestrzeliłam, jak zwykle, poczekałam czy zatrybi. W domu trzy posążki Buddy. W modlitwie, w medytacji, z możliwością kopcenia i bez]. I przy okazji czytam różności i o mandalach i o czakrach i o misach tybetańskich. No czytam i jak zwykle wszystko dość niezaskakująco doprowadza do dobrze znanej pointy: Mandala buddyjska - krytyka i zagrożenia. Mimo że zdaniem wielu osób Mandale to po prostu niegroźne kolorowanki, które pomagają nam się zrelaksować, są one często krytykowane przez Kościół Katolicki. To ze względu na fakt, że pochodzą one z innych religii niż chrześcijańska. Przez to Mandale są zagrożeniem duchowym, które może prowadzić do zniewoleń, a nawet opętań. Zdaniem katolickich duchownych wykonywanie Mandali jest aktem magicznym. A to stoi w sprzeczności z religią chrześcijańską, która krytykuje i przestrzega przed wszelkimi formami ezoteryki. Głównym zagrożeniem jest otwieranie się na działanie złych mocy, które mogą przejąć kontrolę nad naszym życiem.

AMEN, kurwa no i Natychmiast mi się zachciało na czole mandale namalować.