Lubię nasz dom aleee chyba jest on trochę za mały, nie mogę się rozwinąć dekoracyjnie i nie mamy miejsca dla gości zimą. i jesienią. znaczy mamy ale w otwartym kominkowym.
a tymczasem się dzieje
Każde zdjęcie w tej ciągłej ciemnicy wygląda źle...
janioł mi się dupką odwrócił
przygotowania...
Dom w czas soboto-niedzielny był strojony w bluszcza, w tym roku chyba gałęzi świerkowych ciąć nie będę. Strojony był w wieńce, które z tego bluszcza robiłam. i w wieńce z badyli drewnianych, które Uwielbiam.
Poza tym wczoraj znów dużo spałam. prania sobie leciały. jak to w soboto-niedzielę.
Oglądałam filmy dla siebie i dla MJ(Listy do M 5) i odcinki serialu i zasnęłam na ... 100 latach samotności, przespałam dwa odcinki i teraz nie wiem o co chodzi :-)) znaczy nie w kwestii fabuły (wiadomo był czas, że klasyki się czytało obowiązkowo. w tym Gabriel García Márquez.) ale w kwestii filmu albo może do pewnych lektur się nie wraca ? nie no realizm magiczny uwielbiam i to jest dobry czas dla niego. zwyczajnie jestem nadal zmęczona i odsypiam.
Przypominam sobie, że na studiach byłam tak wykończona, że zasnęłam w kinie na Amélie z Montmartru
a przecież kocham ten film.
Zasnęłam też w Teatrze Narodowym na Mrożku z Gogolewskim...ooo w Narodowym mają tak wygodne miękkie fotele, że zasypiałam tam wielokrotnie. na spektaklach (jako studenci AT mieliśmy wjazd za 5 złotych))
a dziś znów sporo spraw do załatwienia.
choć w kwestii zawodowej nastąpiło wyraźnie i zasadnicze zwolnienie.
aura za oknem obrzydliwa. może lać przestanie a temperatura trochę spadnie. bo zarazki wielkości koni polatują w przestrzeni, i kopią ludzi, kupujących, sprzedających, występujących ...
Wsłuchuję się w organizm, zazwyczaj po takim wysiłku powinnam się już rozłożyć zgodnie z tradycją. na razie cisza i spokój. może się uda bez covida. bez anginy i bez grypy przezimować. ???.
Dziś z teatru mus mi zabrać kuchenkę do smażenia ryb na tarasie. Dziś w teatrze impreza, przedświąteczne spotkanie przyjaciół.
a wcześniej Ostatnie zakupy, wizyta w przychodni po receptę, odebranie zdjęcia prezentu dla sąsiadów, zamówienia i rozliczenia faktur.
także nadal się dzieje...
A ja chromolę. Robię nic, będę leżeć i pachnieć, aż się zaśmierdzę. Tak mi dobrze, że dobrze mi tak!
OdpowiedzUsuńach gdybyśmy byli sami... to poza strojeniem, które poprawia mi nastrój i jest konieczne oraz jedzeniem ale niekoniecznie domowym, to byśmy, to rozplanowali zupełnie inaczej. W drugi dzień świąt byśmy byli w knajpie, z przyjaciółmi. na dobrym jedzonku...z winem a tak to ...
Usuńoraz takie 12 dniowe wolne albo i dłużej, zależy od dyrektora, jest ogromnym plusem zawodu nauczyciela. I wiem wiem, że wszyscy padają na pysk i to wolne im potrzebne. ale zawsze to przywilej nie do przecenienia. i ja sie cieszę, choć wolnego w teatrze nie mam.
UsuńJa też się cieszę, a jak ktoś zazdrości, to mógł zostać nauczycielem i zakosztować tego miodu.
UsuńBingo
UsuńPiękne dekoracje, podziwiam i zazdraszczam 😉
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka zasnęła w kinie na Bondzie, w takim hałasie!
Żeby obejrzeć film do końca unikam kanapy 😉
jotka
Ooo Jotko ja też mogę spać na stojąco wiec rozumiem kolezanke😃
UsuńGdy mam dość to nic mi nie przeszkadza. Serio. No i z tą kanapą mam podobnie😜
Tak dekoracje skandynawskie to jest moje dzieciństwo bo ja pamiętam robótki ręczne i nadal je lubię.
Jak jest ciemnica to jest przytulnie😊 a jak się śpi fajnie.
OdpowiedzUsuńLubię dekoracje na stole świątecznym, chociaż oczywiście jedzenie gra rolę dla mnie najważniejsza😄
Oczywiście jedzonko to podstawa. Ale ładnie podane i w pieknych okolicznosciach smakuje bardziej 😃🙂🙃
UsuńNie wylazłam jeszcze z łóżka, ale kawę dopiłam. Pospałam do 10. Nie lubię tego czasu przed, bo wszyscy inni gdzieś pędzą😉, a ja od lat spokojnie, nawet gdy to u mnie są święta…
UsuńTyle że ja bez pędu jakaś taka fizycznie klapnięta jestem od kilku dni…
Spokojnych Świąt♥️🎄
oj to się nie przemęczaj nic nie rób, gromadź energię dla siebie dla bliskich na spotkania. na jutro. dla wnucząt:-)
Usuńi ja nie pędzę, jak zwykle, bo były lata że na prawdę pędziłam miałam w grudniu w jednym tygodniu 5 imprez...serio.
I tobie kochana spokojnych świąt.
No i takiego łatwego zasypiania zazdrościłam, jak byłam młoda zasypiałam tylko we własnym łóżku i musiało być ciemno i cicho. Jak w pokoju w akademiku zepsuł się nam głośnik i w nocy leciała muzyczka to nie spałam cała noc. No ale doczekałam czasów że zasypiam w dzień i nie koniecznie w łóżku.
OdpowiedzUsuńJa w akademiku całe życie :-) więc musiałam się nauczyć i mój organizm musiał. Ale i ja lubię ciemno i cicho. jeśli już mówimy poważnie Tereso. Tylko gdy już padam na pysk to śpię gdzie popadnie.
UsuńDzieje sie rzeczywiście...Anielskie wycinanki jak księżniczki. A ja zauważyłam fajną przepikowaną ,,narzutkę,, na krótkiej ławie do siedzenia.
OdpowiedzUsuńSzwedzka inspiracja fajne sie prezentuje, ale aż bałabym się zasiadać przy tak dużym stole, bo zdziczałam.
Renifer/ jelonek z ostatniego zdjęcia- ho,ho...kunsztowna praca..
..Mikołaj nie musi rózg szukać w takiej scenerii. Gałązki bluszczu jak wieńce laurowe...
w ogóle fajne te różności na dwóch pierwszych zdjęciach.
Usuńwieńce z bluszcza bardzo mi pasują i kładę go jeszcze na kominku, jak łańcuch.
te wycinanki to moje dzieciństwo.
Dobrze jest sie móc realizować w jakiejś dziedzinie. Teraz internet stwarza spore możliwości. I dla twórcy i dla odbiorcy. :-)
UsuńLudzie sie dzielą pomyslami i to jest fane
UsuńPrześlicznie dekorujesz!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim , Szwedów i Dunów :-)
UsuńJa wczoraj ogladalam film o Beiviku i Utoji i tez oczywiscie zasnelam, a kiedy sie przebudzilam, bo telefon dzwonil, to juiz mnie gardlo bolalo.
OdpowiedzUsuńZaraz spadam do lozka, niech tylko makowiec sie dopiecze. W sklepie spedzilam dwie godziny, wlacznie z krazeniem po parkingu w poszukiwaniu miejsca i polgodzinnym staniem w kolejce do kasy.
jesooo Pantero no załatwiłaś się chyba, łykaj tablety, bo przeleżysz plackiem wolne.
Usuńno i dlatego nie znoszę zakupów w tym czasie. jeszcze by mi autko obili :-O
Ja jeszcze nie rozgryzlam zasad palenia swiec adwentowych (szwedzkie inspiracje, srodkowy swiecznik, jedna swieczka, pierwsza swieczka) ale rozgryzam... Kalendarz adwentowy to pestka w porownaniu z tymi swiecami. Kalendarz sie tylko otwiera okienko po okienku...
OdpowiedzUsuńTwoje klimaty okoloswiateczne rownie ladne i inspirujace.
w ogole mnie to nie zajmuje:-) podobają mi sie i tyle.
UsuńDziekuję pięknie Echo.
Uwielbiam, jak malujesz codzienność – bluszcz, wieńce, zapachy soboty i niedzieli. Ten realizm magiczny jest też w twoich opowieściach i splata się z prozą życia w sposób, który przypomina nieśpieszne przewracanie kartek ulubionej książki. Także luzik, zacznij pisać. A wspomnienie o zasypianiu w Narodowym na Mrożku z Gogolewskim – bezcenne! Sen ogólnie przychodzi, kiedy chce :P jak to Sandman. Miej zatem przyjemność!
OdpowiedzUsuńRany Julek Margo twoja opinia jest jak poezja😘😘😘
UsuńI Tobie samych przyjemności kochana
UsuńJa dekorowałam kilka dni temu, wczoraj i dzisiaj gotuję oraz zostajemy na wigilię u siebie i zabieramy do siebie ciocię. Za rok może już nie pamiętać, że jest coś takiego jak Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńEch z jednej strony to dobrze ze masz czas u siebie a gotowanie relaksuje cie na maxa. No a z ciocia ro smutne...
Usuń