O przemocy. oraz tytułem wyjaśnienia dla zaproszonych.

Postanowiłam zmienić styl. na ciekawszy i bardziej rozrywkowy. to żart oczywiście. zmiana owszem się robi, ale z powodu przemocy. 

Smutno mi, bo myślałam, że to z innego powodu taki tłok. tyle wejść na bloga. ale nigdy nie wiadomo co wytrąci z równowagi wąsate. i na jaki pomysł wpadną. więc sprzątam sobie i układam inaczej. żeby nikogo nie kusiło a rączki nie swędziały w kwestii donosów. 

tak, tak, donosów. ile trzeba mieć w sobie nienawiści i zwykłego ludzkiego popaprania, żeby robić takie rzeczy. 

Zaliczam takie zachowanie do przemocowych. i nikt nie będzie mnie szantażował, więc blog pozostanie zamknięty na pewien czas, odcinając dopływ paliwa do bicia piny i onanizowania się starych wąsatych prukw moim życiem.

 A rozkręcanie nagonek rozumiem, jako wyjątkowo podłe działanie i przypisane do osób ograniczonych, o niskiej inteligencji oraz obrzydliwym i podłym charakterze. 

I nic się nie zmienia. ja piszę, mendy czytają z wypiekami ... a potem biją pianę.

Włączyłam więc przeczekanie. apotem wrócę do normy.

i ostatni raz się tłumaczę, wklejając swój niedawny post, który cytował inny mój post z 2021, czyli ciągnie się to wszystko od zarazy i podziału na płaskoziemców antyszczepów:

Piszę tego bloga dla siebie. ale tak się składa, że zaglądają tu ciekawe pozytywne osoby i chcą rozmawiać. Dziękuję im za to. Blog nie jest ani podróżniczy, ani pamiętniczkiem z rozkładem dnia, i nie wszystko się tu musi zgadzać co do minuty mojego życia. Jeśli podróżuje, to są tu zapiski z tej podróży, nie uprawiam kopiuj wklej, bo szanuję czytelników i myślę, że sami sobie mogą ogarnąć googla i wiki. Opisuje trasę i wrażenia. i te wrażenia i emocje są ważne, tego też szukam na innych blogach. zwłaszcza opisujących podróże. Nie szukam wyprania z emocji. Wklejam moje zdjęcia. i nie szukam wzoru dla nich. Podkręconych artystycznych widoków z różnych zakątków świata jest wpip w internecie. Lubię pisać tak, żeby nie napisać za dużo prywaty a kod tego pisania odczytuje tylko ja. Nie lubię odkrywać wszystkiego i unikam szczerości do bólu, bo to jest pożywka dla złych ludzi. nie chce być namierzona. kto ma wiedzieć kim jestem, ten wie.

Nadal nie rozumiem, jak można mieć pretensje o rozkład i pomysł na bloga?? o to jak jest pisany i co zamieszczamy. jakim językiem piszemy. o Formę. można się spierać, nie zgadzać z opiniami, wkurzać na opcje polityczne, dyskutować, nawet brutalnie, z inną opinią w temacie. Natomiast czepianie się o to czy za dużo, czy za mało, czy w ogóle, różnych frustratów, którzy czują się zawiedzeni, rozczarowani, zbulwersowani czy wręcz oszukani ?? uważam za chore, głupie. i mam w dupie. więc nie piszcie więcej. 

Jestem kontrowersyjną, niegrzeczną i pyskatą osobą. Zawsze byłam, żadna tam ze mnie pastelowa Lola. matkapolka czy inna ciotka porządnicka. i ja tu rządzę.

*

Tak więc sobotę pomikołajkową przespałam. Wykończył mnie ten tydzień w pracy po przerwie...schudłam 3 kg. stres, nawał zaległości. plany.

Wstałam o 5.30 popisałam, poczytałam, pobuszowałam w inetrntach, zrobiłam zakupy, włączyłam kilka prań i ...odleciałam na resztę dnia.

Po pierwszym tygodniu w pracach, zwyczajnie  doczołgałam się do mety weekendowej i padłam. wieczorem poszłam do mojej kosmetolog i zrobiłam sobie obieranie twarzy ze zmarszczek w tonacji naturalnej. Przy takim chudnięciu twarz musi być pod kontrolą. no cusz nie ma się dwudziestu lat, prawda. i są konsekwencje ... owal opada, rowy się pogłębiają i tak dalej. 

a w niedzielkę UMYŁAM OKNA. 

a dziś boli mnie brzuch, taka gupia jestem.