sobota, 7 listopada 2015

967. szi.

W tle proszę zapuścić TO, czytając poniższy tekst

I zawsze ale to zawsze ZAWSZE,
kiedy jestem spiczniała, chora, zdołowana, i mam zawalone zatoki tak,
że gil zwisa mi do podłogi,
przez co wyglądam jak rozjechana ropucha(rysy twarzy trudne do zidentyfikowania),
łażąc wtedy po ulicy(rzadko) albo po centrum handlowym(jeszcze rzadziej),
bo akurat mam coś ważnego do załatwienia ...
SPOTYKAM JĄ tadam!!!
dawno niewidzianą koleżankę, znajomą sprzed lat, z poprzedniego życia,
kochankę mojego pierwszego męża, byłą żonę drugiego męża, byłą przyjaciółkę,
wścibską krowę, która obrabiała mi doopsko w poprzedniej pracy,
mega plotkarę z dzielni uprzedniego miejsca zamieszkania
 ...
któraaaaaa
akurat wygląda całkiem całkiem ...
 i gapi się na mnie, gapi znacząco w oczekiwaniu na mojąreakcję,
lub gapi się ukradkiem, z obawą, czy już mi przeszedł wkurw na nią
 i nie zajadę jej zaraz torebką po łbie.
I wtedy ja myślę sobie noż kurwaaa mać, że też akurat teraz, no.
Nie, nie rozmawiam, przeciągam zbolałym wzrokiem po obiekcie ...
udając, że jej nie widzę lub wrzucam na twarz maskę pełną pogardy
i oddalam się z godnością
ale w pośpiechu jednak.

jestem chora, muszę do wc
wysmarkać nos ...


ps
czy komuś się to zdarza jeszcze?

7 komentarzy:

  1. Ha! Nie mam pojęcia jak to jest, ale jest!! Są ludzie, których z rzadka (za to z musu) zapraszamy do siebie na kolację/obiad. Zawsze, ZAWSZE coś mi nie wyjdzie, choćbym robiła danie, które wcześniej, na śpiku albo z ciśnieniem powyżej Everestu wychodziło perfekcyjnie.
    Z wyglądem też tak mam. Staram się w domu wyglądać dobrze. Ale bywa, że czuję się do dupy albo robiłam generalne porządki albo wstałam po drzemce poobiedniej (no wiesz o czym mówię) i jestem rozmymłana, w ciuchach przypadkowo zestawionych i niezbyt czystych i wówczas na pewno, NA PEWNO, będzie dzwonek i w drzwiach stanie sąsiad nasz. Problem w tym, że jest moją ostatnią deska ratunku, że mimo mojego wieku, pomoże mi znaleźć pracę, której podołam. Znaczy był ostatnią deską, bo po tym, co kilkakrotnie widział na pewno nic w kierunku pomocnej dłoni nie zrobi. No szlag!!
    Moi rodzice też mieli taki stały punkt życia: jak dopadało ich przeziębienie i podejmowali próbę leczenia się czosnkiem i nażarli się go po kokardy zawsze przyjeżdżali jedni i ci sami znajomi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toś mnie rozwaliła tymi opowieściami ))))))))))))))))))))))))))))))))))
      i podniosła na duchu, bo wychodzi na to, że jest to pewna prawidłowość
      i może nawet istnieją jakieś prawa, zasady skomponowane przez socjologów, psychologów, psychopatów ....
      co do takich przypadków.

      Usuń
    2. Opowiadam się za psychopatami ;-))))

      Usuń
  2. Zwykle, jak na szybko wyskakuję do pobliskiej biedry, po mąkę, cukier, podpaski, najczęściej w wyciągniętym swetrze i skarpecie na głowie. Otóż ostatnio jednak to ja wkur... gdyż mię pod tym swetrem nie widać i to szi się gapi myśląc 'schudła kur... odessala se tłuszcz, bo przecież nie sama z siebie, a może na szczęście coś ja trapi'. Szi może mnie pocałować w tę część ciała, którą mi aktualnie obrabia :D I ten stan gorąco Ci polecam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ))))) no nie Dreamu Ty nie możesz być szi facle a fcale ;)
      a do rady się zastosuje z radością

      Usuń
  3. aaaaaaaaaaaa a to nie tylko ja znam shi ???

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....