foto Naczelnik |
oddawanie się przyjemnemu złachaniu, jedzenie, zmęczenie, ból nóg, zakwasy i smaki.
Wioseczki, domeczki drewniane i względny spokój. Dreptanie bez pośpiechu. Szukanie śladów.
niespieszne śniadania i gliniane naczynia. Dziś szukamy ikon. Wczoraj kupiłam filiżankę. i kolczyki.
Delektuję się Karpackim jadłem. Czulent dla Niego, bo mięsny. Dla mnie coinnego - knysza.
Proste drewniane chaty. Śladami "Watahy" też się poruszamy.
Naprzeciwko pensjonatu konie w stajniach i koty rude.
I tylko nadal ludzie mi przeszkadzają. Głośni, hałaśliwi, głupi. Beznadziejni.
Gdyby cofnąć czas do lat pięćdziesiątych.
.
.
foto Naczelnik |
Kiedyś lezac pod górę spotkaliśmy babinę, pomarszczoną, jak rodzyneczka. Pozdrowiliśmy ją grzecznie, i zapytaliśmy co niesie w koszu. W koszu były jagodzianki. Duuuuużo jagodzianek, a, że byliśmy dużą grupą, kupiliśmy wszystkie. Babinka ucieszona zawróciła i żwawym krokiem ruszyła z nami. Koło domu napoiła nas i poczęstowała jabłkami. Takie to były kiedyś Bieszczady 😉
OdpowiedzUsuń))))) ja ma z takimi babinkami troche inna historię )))
Usuńale Twoja ładna jest.
O, tak:-) Ja się czasami zastanawiam jak można jechać na typowe wczasy i być szczęśliwym? Tabuny wrzeszczących dzieci, z kawiarni tłucze po głowie muzyka w stylu Zenka, wszędzie pachnie smażoną rybą...
OdpowiedzUsuńNIE WIEM NIE BYWAM!!!!!
Usuńale w kraju tutejszym może cie to dopaść wszędzie juz nawet Bieszczady przestały być dzikie i puste...smutne to. Przez dwa miechy wakacji nie jeżdzę nad morze przez stonkę, wczasy z bachorami etcetera
Jechac w Bieszczady, zeby chlac i halasowac? Przeciez mozna w domu, taniej i nikomu sie nie przeszkadza, najwyzej sasiadom, ktorzy pewnie i tak sa przyzwyczajeni. Ehhh... ludzie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze znajdziecie spokojny zakatek do odpoczynku i napawania sie.
niestety wchodźiliśmy na najpopularniejsze trasy pod względem atrakcyjności, pięknych widoków i ilości ludzi, nie wszyscy potrafią się zachować...dużo dzieci...
Usuńa na koniec przyjechała do pensjonatu wycieczka pracownicza...noz kurwa, dobrze, że własnie go opuszczaliśmy...
Swietne zdjecia! A spokojne lata szescdziesiate raczej nie wroca :(
OdpowiedzUsuńwiele rzeczy już nie wróci całkiem fajnych oczywiście puste Bieszczady to był dramat dla tych wysiedlonych ale właśnie ta pustka, była piękna. Dziś takie miejsca są perłą!!
UsuńAleż masz tam wspaniałe indygo :) Kocham Bieszczady. Wdychaj i wydychaj, olej głupich. Ucałowania.
OdpowiedzUsuńteż kocham wszelkie niebieskości indygości granataowości..
Usuńi ja je pokochałam oraz starałam się być głucha )) ucałowania
Tęsknię tam.
OdpowiedzUsuńno się nie dziwie raczej...choć ludzi naprało, ze ho ho i to to jedno mnie wkurzyło
UsuńWypoczywaj i udawaj, że nie widzisz i nie słyszysz ;)
OdpowiedzUsuńtak sie staram )))))) choc trudno ...bo oczekiwania były
UsuńZ nostalgią wspominam Bieszczady....jak byłam młodsza jezdziłam tam kilka razy na rajdy...te cudne połoniny....niezapomniane widoki ech.....napawaj się ile możesz.....
OdpowiedzUsuń))))) wrócę tam nie raz nie dwa ))jeszcze
UsuńZazdroszczę spokoju. I spokoju zazdroszczę. I spokoju. I jeszcze spokoju. I ach, ten spokój...
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń