Śpimy w cudownym domu u starej Fridy albo odwrotnie w starym domu Fridy albo nawet Freda. Była tu niegdyś poczta i sklep. Rodzina mieszka w tym domu od dwustu lat. Jest świeżo wyremontowany, czysciutki i uroczy. Pięknie położony w wioseczce tuż za miastem i jeziorem BLED najbardziej popularnym i obleganym turystycznym perelkiem. Ale nie w czasach zarazy.
Wioska ciągnie się kilometrami w dolinie pośród gór. Ze stosownymi odstępami. W jednej części jest sklep a my idziemy do drugiej na kolację do gostilne. Proszę bardzo oto dowód.
Pięknie.
OdpowiedzUsuńO tak. Pięknie bylo
UsuńCudownie cicho.
OdpowiedzUsuńtylko pociąg przejeżdza czasami i tyle...cisza, mało ludzi, mało turystów. miejsce piekne.
UsuńBardzo ładnie wygląda, też chętnie bym tam się zatrzymała :)
OdpowiedzUsuńSłowenię polecam gorąco !!!!!!!!!!!
UsuńBajka! Jolka, nawet nie wiesz ja Ci zazdroszczę. Nam nie wyszło z planowanym wyjazdem. To ja spanikowałam w ostatniej chwili. Podróż z niepełnosprawną osobą w czasach takich zawirowań była dla mnie zbyt stresująca. Ale dziękuję Ci za tę relację. Chociaż trochę, chociaż małą namiastkę poczuję z tych klimatów. Bawcie się dobrze. Wyciskanie te chwilę niczym dok z cytryny. ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńi tak robiliśmy, nie zmarnowaliśmy ani minuty :-))))
UsuńNo paczam na fb i się zachwycam, bo chwilowo mam dużo czasu😀
OdpowiedzUsuńna fb było na bieżąco, ale bez rozpisywania się szczególnie. za to dużo zdjęc i filmów...
Usuń