sobota, 17 grudnia 2022

O Fado. Bardzo subiektywny przewodnik po Portugalii.

Ponieważ podróżowanie jest przywilejem, jak słusznie zauważyła Margo. Ponieważ, to niemożebnie wkurwia starsze panie, głównie z ukrytej opcji watykańskiej, to niech opowieść trwa.  

Portugalia: Dobre miejsce dla tych, którzy nienawidzą goronca. Przyjemne dwadzieścia parę stopni. Po raz pierwszy po wypełznięciu z samolotu nie uderzyło w nas obezwładniające piekło...ba nawet było chłodnawo, a za chwilę dowiedzieliśmy się, że akurat w  polsce cieplej, tego lata. Atlantyk, chyba robi swoje. Ocean jest niezwykły, ale nie mogliśmy się kąpać, bo fale by nas zabiły, podobno. tylko serferzy mogli korzystać. Turyści mieli zabronione wchodzenie powyżej kolan pod groźbą kary. Za to nocą wchodziłam daleko w głąb oceanu. i zbierałam różne cuda, co to potem mi się do walizki nie zmieściły. więc ich nie przywiozłam.

Portugalia jest surowa i piękna.

sama robiłam

 Nieopodal Pomnika Zdobywców w dzielnicy Belem w Lizbonie, wypiłam najdroższe piwo w moim życiu...póki co. [Nie polecam żadnych topowych miejsc, knajp w topowych dzielniach, na topowych deptakach, podobnie było w Wenecji (chyba każde dziecko już ogarnia, że na Placu Marka nie należy niczego spożywać)]. Na samym szczycie pomnika jest mały taras widokowy, z którego widać dzielnicę Belém. Przed pomnikiem położona jest marmurowa mozaika przedstawiająca mapę i trasy podróży portugalskich odkrywców. Sama dzielnica Belem jest ciekawa, W 1497 wyruszyła stamtąd przełomowa wyprawa Vasco da Gamy. W podzięce za przetarcie morskiego szlaku do Indii postawiono tam wystawny Klasztor Hieronimitów, uważany za szczytowe osiągnięcie architektury manuelińskiej. Klasztor pełni funkcję portugalskiego panteonu – pochowano w nim samego Vasco da Gamę.

No i ja ten klasztor oczywiście zwiedzałam i stałam u grobu Vasco. I dostałam głupawy, bo mi się wszystkie kartkówki świata, moich uczniów przypomniały: kto odkrył morską drogę do Indii? Odpowiedz: Vasco van Geim. I geim over.






 




Zwiedzaliśmy głównie katedry, kościoły, płace, klasztory:








Natrafialiśmy na  trupie historie miłosne. Historie, które potem uwielbiam opowiadać swoim uczniom.

Alcobaça w środkowej Portugalii. Tu, w potężnym kościele klasztoru cystersów, znajdują się dwa przepiękne gotyckie grobowce: króla Piotra I oraz jego ukochanej Inês de Castro. Z parą tą wiąże się najsłynniejsza – i bardzo tragiczna – portugalska historia miłosna, sprzed sześciu wieków. 

Oczywiście z finalnym straszliwym końcem, kochankę królewską potajemnie poślubioną Inez de Castra, zamordowano i następca tronu Piotr I najpierw okrutnie wymordował tych, którzy dokonali egzekucji a następnie wykazał się jeszcze większym szaleństwem: Chcąc uczcić pamięć żony i nadać jej tytuł królewskiej małżonki oraz królowej Portugalii, Piotr I wydał rozkaz ekshumacji zwłok Inês de Castro. Następnie sprowadził rozkładające się ciało ukochanej do Alcobaça, gdzie zostało przystrojone w koronacyjne szaty oraz insygnia władzy i usadzone na tronie. Cały królewski dwór miał złożyć hołd królowej Inês, całując ją w pierścień osadzony na gnijącej dłoni.

Dodam, że ekshumacja nastąpiła sześć lat po śmierci ukochanej... są oczywiście sprzeczne głosy historyków ale ja tam chętnie wierzę.

WSZYSTKIE zdjęcia robiłam własnoręcznie !!!





Opactwo Cystersów w Alcobaça – klasztor rzymskokatolicki

*
na przykład Katedra w Lizbonie, to jedna z perełek Alfamy – najstarszej dzielnicy w mieście. i warto. Lizbońska starówka zrobiła na mnie ogromne wrażenie ale głównie, rozmachem i tym, że się sypie.




powtórzę się, że WSZYSTKIE zdjęcia robiłam SAMA.
Cristo Rei nad lizbońskim wybrzeżem Atlantyku i rzeki Tag
Swoje zdjęcia spod tego pomnika już prezentowałam, a poniżej zdjęcia mostu koło którego w stoi ów pomnik/zdjęcie mostu zrobiłam z pomnika/.

Poza jezusami, katedrami oczywiście żółte tramwaje. Wiadomo i kolacje z tradycyjnym jadłem, które mi nie smakowało do równie niestrawnego Fado. Ożeszkurwasz mać, nie dałam rady, ani jednego słuchać, ani drugiego jeść.

I jeszcze przyroda mnie zachwyciła i oceanarium i  Cabo da roca i architektura Klasztoru w Batalha.

Czyli musi być następny raz :-)

Natomiast w ogóle mnie nie ruszył ten amok wokół Fatimy. Miejsce zwyczajnie brzydkie.  Bez żadnych fluidów, tajemnicy, oczywiście stoi pomnik JPII, a jakże oraz kościół w rusztowaniach. 

Poczułam tam takie absolutne NIC poza zapachem mamony )))))))))




24 komentarze:

  1. Jak zwykle i jak wszedzie przerost formy nad trescia, koscioly gigantyczne, przeozdobione, niektore ladne, inne wcale. Mnie bardziej interesowalaby glusza i dzicz, a juz na pewno nie wybetonowana Fatima. Tez se ta matkaboska wybrala polglupie dzieciaki do pokazowki i przekazywania tajemnic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko tyle, że w Portugez nie ma tego blichtru co w Watykanie i barokowym Rzymie i nie za dużo tego poza tym. No ale co chcesz ?? toż to katolicka Europa. dlatego Hiszpania jest dla mnie najciekawsza w kontekście architektury. w następnym poście przyroda. Piękna.

      Usuń
    2. nooo fatima to jest jakaś rozpacz, ściema i tragedia...i zauważyłaś, że w tych rzekomych objawieniach, zawsze to są jakieś półgłupie dzieciaki, jakieś typy niepisate, niecytate, jakieś faustyny upośledzone ...??

      Usuń
    3. No zauwazylam, jakos te zjawy nie chca sie pokazywac myslacym i wyksztalconym ludziom.

      Usuń
  2. Byłam, ale tylko czesc widziałam, bo z zasady nie chodzę po/ na/ wokół zabytkow. Za to jem, pije, pływam i rozmawiam. Zdjęć tez nie robię, bo w albumach są ładniejsze albo, na przykład, Teatralna ciekawe fotki wstawi😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo - ))) z Zawodu wchodzę i z Zachwytu.
      Nie wyobrażam sobie przejść obok, obojętnie. No ale doba ma 24 godziny(szkoda spać) to i pływam, piję, jem frykasy, tańczę, śpiewam(nie Fado)) i się tarzam w odmętach rozpusty na wpółrozebrana...WSZYSTKO moje.

      Usuń
    2. No ostatecznie w rozpuscie moglabym sie z Toba dla towarzystwa sponiewierac, ale koscioly wolalabym omijac z daleka, nawet te najpiekniejsze. Bo jakos pedofile mnie brzydza.

      Usuń
    3. Pantero, Ooo tak, towarzystwo mile widziane w rozpuście. No ja tak nie mam. sztuka jest sztuką. Ale przez Ciebie mnie nachodzą wątpliwości ;)

      Usuń
    4. Kiedys lubilam zwiedzac koscioly, ale im wiecej wiem na temat ich "zawartosci", tym mniej mnie zachwyca ich architektura, zwlaszcza kiedy mam swiadomosc, ile ofiar pochlonely, nie tylko tych pienieznych, ale ludzkich.

      Usuń
    5. Racja...teoretycznie zawsze to wiedziałam ale może trzeba traktować, jak getto, jak miejsca kaźni?? W sumie rzymskie colloseum czy inne amfiteatry to straszne miejsca kaźni tortur...zamki to tez miejsca z mroczna przeszłością...taka mam historię

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ano. I w dodatku pięknego. Jak nne kawały swiata

      Usuń
  4. Ocean to zdradliwy dziad, a Ty szalona nocą, chciaałaś stracić życie? Architektura zawsze mnie wciągała w siebie, bardziej od żarcia i picia, chociaż mój mąż to słodkie ich trunki wypija litrami. Mam portugalskie sny, gaje oliwkowe, figowe. Świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, A skąd mogłam widzieć o tym oceanie? możliwe, ze pierwszy raz była w całej rozciągłości na oceanem a wędrowanie pod czas odpływu to było coś najzajebistrzego na świecie wtedy. No żarcie to mi tam nie podeszło, jak nigdzie indziej. w hotelu było normalne na szczęście. Wiesz Margo gaje oliwne, figowe to zobaczyłam pierwszy raz w Grecji i już zawsze to będzie ten pierwszy raz i najważniejeszy)) dziękuję

      Usuń
    2. mam goronczke, trzesiawke i boli mnie wszysko i robie błendy i mam to w pompie.

      Usuń
    3. Wszystko rozumiem. Letni ocean nie jest zdradliwy latem, kiedy pogoda jest słoneczna i bezwietrzna, Ale wystraczy lekki wiatr, by fale zakryły człowieka w sekundę... Dobrze jest wybierać plaże znane, strzeżone, gdzie dno jest w miarę stabilne. :P tak towerdzi moj znajomy tutejszy, ale nie wiem, czy się zna, czy tylko tak mówi, abyśmy nie robili głupot podczas naszych wypraw. Zdrowiej

      Usuń
    4. kurcze zdycham konkretnie dziś.
      no ja nie wiedziłaam, że ten ocean taki niebezpieczny ale mi ćwieka zabiłaś dopiero.

      Usuń
  5. kiedyś na wydziale mieliśmy Portugalczyka, którego bezlitośnie ocinaliśmy w karty, ale jego to waliło, bo siana miał w czarnek, a grać z nami lubił, tylko że nie umiał, tak marnie grał, że nikomu nawet do głowy nie przychodziło, żeby go oszukiwać... jak on miał na imię?... zabacułem... ale czy to ważne?...
    za to w Atlantyku jesteś lepsza, bo ja tylko pluskałem się w Zatoce (Biskajskiej) w Lorient, ale to ponoć faktycznie tak jest, że gdy się wypłynie wpław na pełne morze, to już przeważnie się nie wraca...
    Cristo Rei się zgadza, bo ten pomnik to jak maszt z rejami, ale co to znaczy "robiłam z pomnika", zdjęcia znaczy?... to się na łeb włazi temu Rejowemu, czy jak?... a duże to w ogóle jest?... bo nie ma nic obok, żeby porównać, dlatego pytam...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. już sobie przypomniałem, znaczy samo jakoś tak się przypomniało: Andżelo (Angelo)... chyba?... no nieee, na pewno tak mu było...

      Usuń
  6. no ten cristo rei jest ogromny, masz tu: https://doportugalii.pl/christo-rei-pomnik-chrystusa-krola-w-lizbonie/
    na 4 zdjęciu widać ludzi u stóp na tarasie. I masz cała historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angelo, możliwe.takie to portugalskie.Trochę mnie ten kraj nieco katolicko wymielił )) fuj. choć oczywiście piękny jest w tej surowiźnie.
      No wszystko przed Tobą z tym oceanem ale jeśli lubisz leżeć na plaży i pływać dużo, to chyba se nie popływasz...najwyżej w basenie hotelowym. Nasz hotel był położony nad sama plażą, że wyjść z hotelu w stroju i przejść prze wąską uliczkę i plaża. Nie za głęboka, za to się ciągnie i ciągnie i ciągnie...i jeszcze pamiętam, że bardzo wiało.

      Usuń
    2. nie za bardzo lubię leżeć na plaży, choć bez wątpienia męskie oko raduje parada ładnych pupinek, choć z drugiej strony ten cały tłum niekoniecznie ładnych ludzi powoduje raczej ból oka...
      wolę chyba wieczorny spacerek po pustym obiekcie, czy jakąś imprezkę przy ognisku...
      ...
      thx za ten link... tego rejowca z Rio to widziałem, ale o portugalskim nie miałem wcześniej pojęcia... okazuje się, że brazylijski był wcześniejszy, a zanim mi podałaś ten link myślałem, że jest odwrotnie...
      a teraz sobie patrzę na wysokość postaci: brazylijski - 38 metrów, peruwiański (Lima) -37 m, boliwijski - 34,20 m, lizboński tylko 26 m, za to najwyższy mi wychodzi indonezyjski w Makale - 40 m, a do tego fajnie się nazywa: Jesus Buntu Burake :)

      Usuń
    3. jezus burak? hmm i jeszcze nie ma pisowkich protestów ??

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....