poniedziałek, 6 marca 2023

Koty.

 Miało być o kotach, no to będzie o kotach.

Jest marzec i zgodnie z zasadą, że lenin w październiku a koty w marcu, się dzieje...

otóż po pierwsze grasują nam obce wiejskie koty po podwórku, z jajkami niestety co można poczuć. organoleptycznie nosem. i się wydzierają i tłuką i usiłują oznaczyć terytorium i dopaść Lucynkę. Maniek, nasz kocistaruszek, który już wcześniej z tym całym towarzystwem nie dawał rady, bo nie ma jaj, to znaczy ma ale wirtualne. i mieszczą się tylko w głowie. jest nadal bardzo terytorialny i nadal bitny. ale według mnie siły na takie bitwy u niego opadli. Za to wrzasku narobi coniemiara pies Ciri. no i narobi tego wrzasku na przykład o godzinie 5.58, kurewa. No to ja biegnę na dół, że mało nóg na schodach nie połamię w niedziele, luudzieee. się wyspać z tym całym towarzystwem Trudno. Postanowiłam sobie w takim razie klasycznie poczytać w łóżku, przy kawie porannej, i może jeszcze zasnąć...przy mruczeniu pralki. 

*** 

Apdejt.

Klasztor św. Mikołaja od Kotów ok 20 km od Limassol, którego nie zwiedzaliśmy, otóż uzupełnia nam nieco info o historii kotów:

"Klasztor jest położony u wybrzeży jeziora Akrotiri. Z oryginalnych średniowiecznych zabudowań zachował się jedynie fragment krużganka. Turyści nie przyjeżdżają tu jednak przez wzgląd na architekturę, lecz … koty. Są tam ich setki! Opiekują się nimi mnisi zamieszkujący klasztor. Skąd ta kocia ferajna wzięła się na wyspie? Legenda mówi, że sprowadziła je tutaj św. Helena, gdy w IV w. Cypr dotknęła straszna susza i plaga jadowitych węży. Sprowadzone z Egiptu koty miały pomóc je wytępić. Eksperci podejrzewają jednak, że kult kotów na Cyprze ma jeszcze głębsze źródło. W czasach prehistorycznych mogła się tam mieścić świątynia egipskiej bogini Bastet, która ma postać kota. Dojazd do klasztoru św. Mikołaja od Kotów z Limassol: Tak jak wspominaliśmy, klasztor znajduje się nieopodal jeziora, więc jego zwiedzanie można połączyć z wizytą w Akrotiri."

A teraz o kotach Cypryjskich. które są wszędzie. Jest ich na wyspie półtora miliona podczas, gdy Cypryjczyków milion dwieście tysięcy a w okresie letnim wyspa dobija do siedmiu milionów podobno, dzięki turystom. Wyobraźmy sobie, że w kraju tutejszym jest kotów więcej niż ludzi, czyli ponad 40 milionów ... żadne państwo nie udźwignie takiego ciężaru obowiązków chronienia i pomagania i karmienia i leczenia i sterylizacji. Część kotów dokarmiają ludzie, restauracje, bary, fundacje i turyści. Przywlokła je na wyspę jakaś ichniejsza święta baba(świętych więcej niż gwiazd na niebie), która wymyśliła sobie, że będą doskonałym antidotum na jadowite węże. A koty zaczęły się rozmnażać i krzyżować, tak więc są tu ich najdziwniejsze mieszanki. 

Można je spotkać w parkach archeologicznych, tu przy grobowcach Kato Pafos i wszędzie je dokarmialiśmy czym mieliśmy, kanapkami, ciastkami ...aż zakupiliśmy karmę suchą.

ten szczęściarz się wywalił dogórykołami w Larnace, przed restauracją naprzeciw cerkwi Łazarza


 Takie cudownie zadbane, szczęśliwe i najedzone, myślę, że też zwyczajnie zdrowe, spotkać można w miastach.
ten młodziak bawił się i wylegiwał także przed cerkwią

Przy meczecie, nad jeziorem Salt Lake było ich naprawdę sporo, raczej mało zadbane śmietnikowe, piły wodę z kałuży, choć zapewne dokarmiane.

Na półwyspie Cape Greko, przy zejściu do jaskini i moście kamiennym, pod samą kapliczką-cerkiewką kolejnej świętej, stały miski a po samych kotach widać, że są dobrze odżywione, piękne, duże ale długa sierść nigdy nie czesana. Jeden doprowadził mnie do łez, bo się przytulił, wbił we mnie łepek pod pachę i nie chciał puścić... Drugi bardzo przykry raz był, kiedy biały kotek potwornie zaniedbany, biały z długim włosem, głodny i chory przybiegł do nas, gdy staliśmy przy strefie militarnej, to była jakaś wieś. Rozpacz.

Trzeci raz, gdy całe stado nas oblazło potwornie wrzeszcząc z głodu, i wysypaliśmy tym kotom całe nasze kocie żarcie. Przy knajpie, gdzieś w drodze we wiosce... kolejna rozpacz.

Miałam serdecznie dość.

Kotów równie pięknych,  różnych i wszystkich raz, nie widziałam nigdy i nigdzie w życiu. a przecież widywałam już koty we Włoszech na wystawach sklepowych, gdzie pisano, żeby ich nie dotykać. dać im spokój. W Dubrowniku leżały w sieciach rybackich ogromne i spasione w porcie, przy knajpie ze świeżymi owocami morza.

W miastach, koty cypryjskie żyją w knajpach, przy knajpach, ale i w takich opuszczonych budynkach, jak niżej, kryją się w każdych zakamarkach, są dokarmiane przez restaurację i miasto, gminę i rząd...wreszcie turystów.



granica w mieście i puste budynki

Po tureckiej stronie Cypru ich sytuacja jest dużo gorsza. Osobiście  cały obiad w knajpie stanął mi w gardle, zresztą jak tu jeść, gdy cię takie kocie dziecko z zaropiałymi oczkami błaga o jedzenie. Oddałam.

Nikozja, starówka, noc prawie i zdjęcie fatalne ale ta pani z torbą na kółkach właśnie przywiozła jedzenie dla kotów, było ich z 20, tylko w jednej uliczce.

Nie mam siły na takie rzeczy. 

**

Gdy tylko dopada mnie taka chandra zwierzęca, i ludzka, nie chce mi się tu żyć, na tym świecie, gdzie wszystko jest kurwa nie tak. 

no i wylazło kolejne skurwysyństwo czyli śmierć Mikołaja Filiksa.

i nie, ja nie wierzę, że będzie lepiej...

 


21 komentarzy:

  1. Skoro tych kotów jest więcej niż ludziów, to czy nie powinny przejąć władzy i same zacząć rządzić na Cyprze?
    O końcówce zamilczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny. Zwlaszcza ze ludzie sa dodypy.

      Usuń
    2. Nie jestem pewna, czy taki kot prezesa ma inne poglądy 😉

      Usuń
    3. kot [prezesa tfu , ma zdecydowanie lepsze i jest lepszy od kaczki, bo kot zawsze jest lepszy od kaczki.

      Usuń
  2. Co do większej treści postu- bez komentarza:)))
    Zastanawiam się, co jeszcze musialoby się zdarzyć, zeby elektorat pisowski przejrzał na.oczy. Myślałam że ta wstrząsajaca śmierć nie pozostawi żadnych wątpliwości, kto ma krew na rekach. Myliłam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak komentarze sa wstrzasajace i nie pozistawiaja zludzen. Nic ich nie powstrzyma. Ani pisdzielcow ani wyznawców

      Usuń
  3. Nie zmienisz tej sqrwialej wsiowej natury, czy to na Cyprze, czy w najjasniejszej katolicko-pisowskiej, zwierzeta to zwierzeta i niech sobie radza. Kastracja? A boze uchowaj, przeciez kocur musi bzyknac, a kotka co najmniej raz w zyciu urodzic. Tyle ich, co turysci dadza.
    Rzeczywiscie na tych scierwojadach pisowskich i ich elektoracie ta smierc nie zrobila wrazenia, dalej jezdza po matce i pozostalych dzieciach. Nizej upasc sie nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. ano coś się jednak zmienia na przestrzeni ale...jak wiesz słabo i chujowo. jak to w wyznaniowych krajach. katolicyzm tak traktuje zwierzęta, że lepiej nie mówić...chujowe tradycje, chujowe obyczaje, chujowe ludzie.
      Po elektoracie pisdzielców, można się tego spodziewać. i TYLKO tego. nazywanie lgbt nieludzmi, nagonka w kk ... a teraz mamy rok wyborczy i dopiero zobaczymy na co ich stać, że nam klapki spadną.

      Usuń
  4. Ech, tak przypuszczałam, że gdy napiszesz o kotach małych, biednych, głodnych i chorych to mnie się natentychmiast obraz Twego tekstu zamaże całkiem, choć dobrze wiem, że tak jest wszędzie. Dobrze, że są i zadbane i najedzone, ale fakt istnienia drugiego sortu i obojętności ludzkiej wali w łeb obuchem, chce się wyć. Druga część tekstu wywołała podobne odczucia. Mnie się dziś też nie chce bawić w optymizm, nie można nawet uciec od tego, bo nie wiedzieć nie można, a wiedzieć jeszcze gorzej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alutko, i to jest właśnie powód dla którego niekoniecznie lubię podróżować ... w Czarnogórze miałam straszny problem z psem na terenie hotelu. Wszędzie są chujowe ludzie tylko w niektórych krajach regionach więcej...optymizm? a co to jest optymizm, ja myśle, żę najbardziej optymistycznie, to już było.

      Usuń
  5. Dziś też wszystko na czarno widzę... Jeśli nadzieja umiera ostatnia, to co jest teraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst o nadziei mnie już wkurwia prawdę mówiąc... naiwność. Ja już nie mam nadziei, mam pewność, że jednak już tylko gorzej...a przed chwilą się wkurzyłam, bo poszłam spać o 23 i wstałam o 5 ??? nie wiedzieć czemu...

      Usuń
    2. ach i jeszcze Elisabeth Strout i jej Olive, oglądałam miniserial, Wspaniały. z Frances McDormand

      Usuń
    3. O, dzięki! Zrobię wszystko, żeby obejrzeć.

      Usuń
    4. Mam tak od kilku dni. Budzę się z kurami, chociaż wieczorem nie mogę zasnąć. Dzięki za informację o serialu. W mojej głowie Olive wyglądała inaczej, ale gdy zobaczyłam zdjęcia z filmu - jest idealnie :-)

      Usuń
    5. wiesz, ja uwielbiam Frances i wszystko biere ))

      Usuń
  6. pomyśleć, że muslimy podobno dbają o koty, już ich prorok dał ponoć dobry przykład, a że większość Turków jest wierząca, to...
    to jak w przypadku wszelkich innych wierzących nic z tego wcale nie musi wynikać...
    ...
    największą kocią kolonię widziałem kiedyś w Rzymie, ale nie było to słynne Largo di Torre Argentina, tylko Koloseum, widać było, że miasto o nie dba, bo wiadomo, iż to podstawa, zwłaszcza, gdy teren obfituje w podziemia, kanały, etc...
    ...
    za to kiedyś mieszkałem na campingu w Avignonie, było dość pustawo, bo październik... wieczorem w porze kolacji zaglądał do mnie zawsze kot po wieczorny przydział, czasem nawet nocował w namiocie... miałem wielką puszkę salcesonu (Marynarskiego), który mi zostawił mi znajomy zjeżdżający do kraju... ale ile można wciąż wdupcać salceson?... po kilku dniach już nie mogłem nań patrzeć, a została jeszcze połowa tej puszki... któregoś wieczoru oddałem zawartość temu kotu... gdy wywaliłem to na trawę, kot zrobił wielkie oczy, patrzył przez kilka minut i nie wiedział, nie wierzył, nie rozumiał... wreszcie się zabrał za jedzenie, a ja poszedłem spać... rano kot spał nażarty do spodu, wywalony bebzonem do góry na trawie, a resztę salcesonu kończyły dwa inne koty...
    ...
    kot eu, krótkowłosy sobie jakoś radzi, ale te długowłose, rasowe lub półrasowe bez pomocy groomerskiej słabo im to idzie, niestety... widzę to po naszym kudłaczu, gdy go nie ogarnę, nie wyczeszę przez kilka dni... od razu łapie dredy, kołtuny, rzepy, etc, cały ekosystem mu się w sierści tworzy, niczym u leniwca...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to a tam takich z długim włosem bardzo bardzo dużo. Wiesz, gdybyśmy byli tam naszym prywatnym autem...hmm to byśmy wrócili z kilkoma kotami. serio. W Pompejach mnie rozpierdolły psy na kawałki ...

      Usuń
  7. W temacie kotów, to wszystkie trzy syna są to około kamieniczne znajdy. Porzucone, podrzucone niemowlaki. A teraz ludzki niemowlak jednego z nich używa jako poduszki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. porzucać małe kocię to trzeba być chujem nad wyraz. ..
      i niech się zatem niemowlaki zdrowo chowają, razem ))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....