poniedziałek, 26 lipca 2021

Praha

 No i pojechaliśmy.

 Pierwszy wieczór był cudowny znaczy koncert Czechów prezent dla dwojga świętujących urodzinowo imieninowo ludków. Koncert odbywal się w kameralnym klubie jazzowym na Wełtawie a w pewnym momencie Zdenek wokalista oficjalnie przywitał Naczelnika jako gościa z Polski.  No to było coś. Drugi dzień lazegowalismy po Pradze z tubylcami: Ściana Lennona, rzeźby Czernego, taras widokowy, kawka u Franca Kafki ... I rzecz niebywała, wieczór na lajbie, która jest domem dla pewnej pani reżyser japonskoczeskiej produkcji. Użyczyła nam  tego ekskluzywnego miejsca na nocleg. Czesi mają taką marine z hausbotami. No wisienka na torcie.




Niemowlaki Czernego


Ściana Lennona wiecznie żywa
Kolejna odsłona Czernego




I znów Czerny przed muzeum Kafki

A tu już marina



I to na razie tyle.
Cdn

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cudownie kochana. Wieczorem padam ze zmęczenia ale pełna wrażeń.

      Usuń
  2. noooo przypomniałaś mi, że wieki świetlne nie byłam w Pradze, muszę to zmienić. Pięknie Wam, a barkachata - to moje marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do twarzy Wam z luksusem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Około, ale fajnie. Bawcie się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Praga zauroczyła mnie kilka lat temu. Chętnie bym tam wróciła.Życzę dalszych miłych wrażeń Achoj przygodo.
    Ela z sąsiedzctwa:))))

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....