Wczoraj byłam na wyjściu.
W nowej knajpce w mieście tutejszym. Całkiem sympatycznej. Całkiem sympatycznie podjadłam i popiłam lokalnego knajpianego pyfka ciemnego. I było sympatycznie. choć lokal ne w moim guście, bo dla mięsożerców.
I z Naczelnikiem degustowaliśmy w nowym miejscu makarony i dobre włoskie winko.
także ten.
Poza tym w moim domu pojawia się coraz więcej żółtych, słonecznych akcentów, dodatków w oczekiwaniu na wiosnę i na lato. Czekam i w głowie układam plan, jak tu przeczekać luty sruty i marzec-srarzec. Tymczasem nadal bezsłonecznie piździ. Cała wegetacja ruszyła w ogrodzie. Wszystko pcha się na potęgę z z gleby oraz pączkuje jak oszalałe a ja nie wiem, czy odkrywać toto przykryte świerkami, czy nie odkrywać???[bo koleżance zmarzł jednak czosnek niedźwiedzi].
Miałam całkiem chujowy sen, że zapomniałam paszportu a właściwie, to przecież ja nie mam paszportu i nie poleciałam do Paryża? już drugi raz!! miałam taki sen. Głownie biegam wtedy po lotnisku, które rozrasta się niemiłosiernie do niemiłosiernych rozmiarów i szukam bagażu w którym nie ma paszportu. Jakaś głupota.
Jakiś znak?!
Czy tylko zafiksowanie na temacie, bo koleżanka plastyczka szykuje się do wyjazdu właśnie do Paryża ze swoimi zdjęciami, na wystawę zresztą. A sąsiadkaOla właśnie doleciała do Egiptu i w tym właśnie momencie wylądowała i podąża do hotelu oraz jeszcze dziś będzie grzała dupsko na plaży.
Czyli może też z zazdrości takie sny. Zazdroszczę jej niemiłosiernie. KURAMAĆ.
Dokładnie Teraz bym wszystko pierdolnęła i wyjechała gdziekolwiek a najlepiej daleko i ciepło, może być nawet gorąco, żeby przeczekać ofkorssss odpocząć i zaaplikować witaminę D.
Tymczasem muszę ją sobie aplikować doustnie i dolampowo[Otóż znalazłam przyjemną metodę leżenia pod taką lampą, która robi swoje i jeszcze łóżko mi grzeje tyłek i polecam bardzo].
Dałam sobie czas do końca lutego z ułożeniem planu działań dobrych i błogosławionych dla siebie.
[joga, masaże, sauny, dietetyczka!!!bo pogoda zjebała mi kije, póki co. a bez diety się jednak nie da].
*
Artystycznie i tfórczo to tak:
w poniedziałek pierwszy wypał z wylewek.
a potem nowe szkliwa na tych michach i garach ogólnie będą testowane
a potem ryby i pierwsze podejście do topionego szkła.
Grupa teatralna mi sięrobi zwarta i gotowa.
Zaczęłam trzeci sezon Broadchurch jestem coraz bardziej wciągnięta.
a tu za chwilę koniec. buuuu
Ja też kcę ciepła, a tu do roboty trzeba wracać. Zatokę rozrywa, wieje i leje oraz nic mi z planów nie wyszło. Buuuuu. Zen, kuźwa. Tylko to nas może uratować😉
OdpowiedzUsuńno i bardzo mi przykro i jeszcze zatoki....ech dziś będzie ciężko.
UsuńSen to ewidentny znak, ze polexit rychlo nastapi i ze do Paryza bedziesz potrzebowala nie tylko paszportu, ale i wizy.
OdpowiedzUsuńLatem bedziesz pozbywala sie zolci, bo bedziesz miala nadmiar slonca, susze i bedziesz sie modlola o snieg. U nas dzisiaj pada przez caly dzien, mniej przeszkadzal mi wczorajszy wiatr, choc chcialo leb urwac, ale przynajmniej moglam isc z Burkiem na spacer.
ja już się modle o śnieg.
Usuńdziś słonce i raczej flauta. o dziwo.
Muzyka Olafura w tym serialu jest bardzo wciągająca, trzeci sezeon muszę obejrzeć, nie mam kiedy... Pokaż te wszystkie przedmioty po wypale, koniecznie :) a do Paryża to można z dowodem lecieć. Luzik :)
OdpowiedzUsuńachacha powiedz to mojej głowie, która śni )))))że z dowodem.
Usuńoraz muzyka ściskająca gadło i serce.
Pokaże a jakże po wypale i po szkliwieniu.
Jakoś tak umiem funkcjonować w oderwaniu od aury. Ale mnie te wypały i szkło zainteresowało baaaardzo. :)
OdpowiedzUsuńo szle myślę od dawna ale nie mam odwagi. trzeba będzie spróbować jednak.
Usuń