środa, 24 listopada 2021

rodzina jest przereklamowana.

 FLEABAG do rana oglądałam(znów))... śmiałam się i płakałam i byłam wkurzona i zdumiona i chwilami uśmiechnięta, no zajęta byłam w zasadzie lekko podawaną słodkogorzkątreścią.

Nie mogłam się oderwać od tych wszystkich poniżeń, które spotykają główną bohaterkę, od tego ruchania(fuj okropne słowo) wszechogarniającego, jak sama mówi: wszystko przeruchałam; od tego kaleczenia uczuć i samookaleczania, emocji buzujących pod skórą. guli w gardle. Poniżeń (rodzinka ci zafunduje najwięcej, wyrafinowanych poniżeń) i ciągłego przemieszczania się na baczność przez życie z kijem w dupie i niespełniania oczekiwań. wychowywania bez matki. zdominowanego przez nową sukę, ojca. Zaburzeń leczonych (jednak) wizytami w dziwnych psychomiejscach. 

Ten serial to policzek, a nawet walnięcie w ryj, dla wszystkich idiotów, którzy myślą, że człowiek jest istotą boską a w związku z tym prostą, jak konstrukcja cepa: nie myśli, podporządkowuje się, bóg mu odbiera rozum i drogę wytycza. a relacja rodzinna jest odbiciem świętej rodziny:matka małoletnia,  stary rogacz i boskie zapłodnienie. Atena wyskakuje z głowy Zeusa. (Nie wiem, kto wyskakuje z czego  u wyznawców Allacha). No i jest wątek katolicki, jak to w serialach brytyjskich, że przypomnę Monty Pytona - )))) zawsze sobie cisną inteligentnie z katoli, bo dla brytoli katolicyzm, to kuriozum, (a w kraju tutejszym to nuuuda). Wątek dotyczy katolickiego księdza, który pali, pije, KLNIE, uwodzi, ma brata pedofila, i rodziców alkoholików, obuchacha. A główna bohaterka marzy o przeruchaniu owego księdza, bo to nieosiągalne ciacho. I pada tam kilka stwierdzeń, od których tutejszym katolikom powinien włos na głowie stawać dęba: katolicki ślub, jako ekscentryczna ceremonia, może nawet modna w ARTYSTYCZNYCH kręgach oraz, że mają lepiej, bo mogą wszystko a potem kupują rozgrzeszenie i pstryk, można się nie przejmować. bujać od spowiedzi do spowiedzi. za nic nie biorąc odpowiedzialności. no serial Polecam. choć może w czasie mniej depresyjnym.

*

Podobno pracuję nad nastrojem, noooo fakt i nawet fuck. Mam kilka wysiłków do wykonania. telefon do dentysty i dietetyczki. wizyta w poradni. reszta już niby prosta. Robienie sobie samych przyjemności. no i  z tym jest jednak najtrudniej. okazujesię. sobie najtrudniej robić dobrze ))

*

Kompulsywnie produkuję misy. wylewam i dobieram kolory szkliwa. Muszę jeszcze wykroić ryby na prezenty. wybieramy się do dobrego hotelu na zrobienie sobie dnia. sauny, masaże, strefa ciszy na basenie, grota solna, bąbelki i dobra kolacja. łagodnie popychana przez Magdę żegluję w dobrą stronę. 

*

morawiecki nie dopuszczony do głosu... w parlamencie europejskim. staje się rząd tutejszy przezroczysty czyli koniec blisko...

*

Przypominam, niektórym, czytającym z wypiekami, a bez zrozumienia, jak niedorozwinięte dziecko, że blog to kreacja, wizja precyzyjnie zaplanowana.  że nikt tu nikogo nie ciągnie na siłę, że czytać nie ma obowiązku. i że wszystko jest kłamstwem i konfabulacją ;-)

17 komentarzy:

  1. Ooo, widze, ze nie tylko zaczelas pisac dla doroslych, to jeszcze musisz tym doroslym tlumaczyc, ze nie musza czytac tego, co napiszesz, bo niektorym sie wydaje, ze to jakis przykry obowiazek, a jeszcze czuja napinke na odpowiadanie, najlepiej jednak jako anonimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tytulowy obrazek jest Twoj? Fajny, taki energetyczny.

      Usuń
    2. moja droga sa takie co to trzeba łopatologicznie, inaczej katastrofa ))))) a niektórym sie wydaje, ze sie powinno za używanie słów do pierdla wsadzać...a za interpretację wieszcza dowolna dożywocie )))) takie to umysły zniewolone, przeżarte durnota, głupotą, ograniczeniami i kościołem.
      a obraz mój ))senkju

      Usuń
    3. kurde!!! i znów będą pretensje, że dupa, że kurwa, że gówno, że chuj i ruchanie bez uprzedzenia, no.

      Usuń
  2. Czytam, bo lubię, a nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie do ciebie przecież, katoidiotkom trzeba jak dzieciom tłumaczyc i uprzedzać, bo zobacza kurwa i dupa i się srają zaraz i że zgorszenie i w ogóle...ja nie wiem skąd sie takie biorą, z wersalki?/ z piwnicy?? prowincjonalne gęsi...))))))))))

      Usuń
    2. No bo zaraza i zgorszenie Pfe! Pfe! Pfe!:):):):) Już Ci pisałam- Jak śmiesz szerzyć tak oficjalnie zgorszenie? No jak?
      Fajny obraz na samej górze. Z z tymi konfabulacjami i brakiem odpowiedzialności za nie, to bierzesz przykład z pewnej damyniedamy? I nie mam tu na myśli Panterki:)

      Usuń
    3. ten tekst napisałam jakieś dziesięć lat temu !... nie wiem kim jest damaniedama ? dzięki obraz tez lubię, trzaskam w głowie różne obrazy )))) gorzej z płótnami, hehe
      apropo,s katoidiotek no to musze dodac natychmiast komunokatoidiotki - specjalna kasta wąskomyślących inaczej, bez wykształcenia ... za to z ograniczeniami i klapami wielkości stodoły....eee dobre musze wykorzystac. buziol

      Usuń
  3. Baaardzo mi sie podoba ta rafa koralowa u gory ♡♡♡♡
    Chyba jestem daltonista, bo widze ja na niebiesko :))))
    A rybki tam powiesisz?

    Odreagowalam juz moj stres rodzinny, jestem wolna!!! Trwalo to dwa lata... Objawia sie to teraz ciaglym grzebaniem w ziemi i sadzeniem lelujow (!) , co sprawia mi niebianska przyjemnosc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rafa koralowa mówisz))) nie jesteś duzo niebieskości. nie rybki będe do oddania ))
      grzebanie w ziemi odstresowuje hehe

      Usuń
  4. W ramach odreagowania oglądałam na netflixie konkurs dla osób, dmuchających i rzeźbiących w szkle. To mógłby być mój zawód: patrzeć, jak inni tworzą coś pięknego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. patrzeć jak inni ....dobre. Na to nie wpadłam ))))

      Usuń
  5. A ja lubię Cię czytać oraz cieszę się że żeglujesz w dobrą stronę. Kiedyś se u Ciebie zamówię misę i… sama po nią przyjadę. Takie mam marzenie, a co, wolno mi😂

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam i podziwiam niezmiennie od dawna. Moje ulubione konfabulacje to Twoje konfabulacje :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech kochana, jest nas dużo!!zbiesionych konfabulantek ;-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....