środa, 13 marca 2024

O wczorajszym zdechnięciu i o psio-kocich pomiotach.

 Tak jak przewidywałam, wczoraj wzięłam byłam i zdechłam...

Pierwszy dzień zapierdolu, nawet nie jakiegoś największego ale jednak.... od 8 do 19 w pracach...i mechanik, bo jogę jednak odpuściłam. w obawie, że nie udźwignę. w czwartek sobie popraktykuje w teatrze. A wcześniej tankowanie autka i szybka kanapka z jajkiem na stacji benzynowej, zamiast obiadu. Rano zamiast śniadania banan z kawa, potem sałatka warzywna w szkole. W domu pomidory i cały słoiczek pięknych grzybków prawdziwków w occie mniam. Jedzenie jest drugoplanowe, gdy pracuję intensywnie. i gdy łykam ploty, po 2 tygodniach niebytu w szkole. a jest co łykać hmmm

Poprawność polityczna nas jednak wykończy. prędzej czy później. Zapewniam. 

[i gdy uzupełniam ploty w teatrze i papiery, na przykład listy obecności] 

Zaginioną butelkę termos, znalazłam na biurku w mojej pracowni plastycznej w szkole ale ładowarki do zegarka już nie...:-( chyba czas zamówić drugą. kurde. nie przejmuję się aż tak bardzo, bo ja w ogóle nie mogę tego robić. się przejmować znaczy).

Tak już mam, że czasem, często? gubię, gdzieś mi znika i albo się znajdzie NIEOCZEKIWANIE albo nie...Całe życie musiałam sobie zabezpieczać finansowe tyły w razie zagubienia drogiego (!!!) sprzętu służbowego, z którego korzystałam i korzystam: Laptopy, przenośny sprzęt grający, odtwarzacze Cd, nagrywarki CD, minidyski, rzutniki, rekwizyty teatralne... do dziś w Teatrze Kana zostały moje rozkładane krzesła, po spektaklu. kolumna odsłuchowa została kiedyś, gdzieś ...i po kolumnie. A laptopa umieszczonego w pięknej torbie postawiłam pod drzwiami teatru, gdy go po nocy zakluczałam i se pojechałam do domu. A mieszkam na wsi. teoretycznie daleko. Pod chałupą sobie przypomniałam, gdy go w aucie nie było. i ZBLADŁAM. 

No to co?  wracam, co koń wyskocz, znaczy jadę jak szalona. 

Po drodze mam wizje zakupu za ciężki prywatny piniądz co to non olet, nowego lapka, ale nade wszystko UTRATY dokumentów, zdjęć, filmów no wszystkiego i co chyba najgorszejsze, wpadnięcia w niepowołane rence, tego wszystkiego...wysiadam z auta, biegnę a tu stoi sobie torba pod tymi drzwiami... i czeka. ufff. 

*

W kwestii plastra to Was chyba oszukałam, niechcący, i nie pokazałam, jakie to jest gabarytowe. ale za to zebrałam ciekawe pomysły :-)

zdjęcie z czasopisma

no więc on jest taaaki duży i zrobiony z ponad dwóch tysięcy kartek książkowych. na tym polega recykling. Piękny. I tu pomysł z rolkami wszelkiej maści papierowymi też jest trafiony. Ale mnie zależy na delikatności, miękkości i chłonności, bo planuję malowanie na rolkach. więc to musi mieć szlachetność, i kruchość STAREGO książkowego papieru, pożółkłego w sepii. 

Wczoraj już poszukaliśmy i przeszukaliśmy szkolną bibliotekę na okoliczność tego działania i dostałam wydanie Boya Żeleńskiego z 1946 roku. i ręka mi zadrżała, że nie mogłam tego zrobić. chyba sie Boyowi upiecze a ja poszukam w teatrze, dyć mam tego sporo. znaczy książek przeróżnych dość złachanych z papierem gotowym do malowania, wchłaniającym farby. w teatrze robimy już takie działania od dawna. co najważniejsze jest też sporo starych podręczników. nieaktualnych kompletnie.

Na koniec o tych kociopsich łajzach.

Maniek jest Terrorystą !!!  kocim terrorystą. serio. nad ranem drze się w niezrozumiałych dla nas kwestiach. Wstał i się nudzi, to jest prawdopodobna przyczyna. i żeby nie było, tak długo będzie marudził, pierdział, smędził, czkał, zawywał, aż wstanę ...o 6.00.  a mogę pospać do 7, lub ósmej. także dramat.

i Dramat. wiec gdy chcę się wyspać, tak jak dziś, to się barykadujemy czyli zamykamy drzwi przesuwne na dole i trudno. Maniuś śpi zakutany w wełniane pielesze na kanapie. ostatnio. Kotlucynka raczej śpi spokojnie w naszym łóżku, rozwalona w nogach, po mojej stornie łóżka...i Ciri też rozwalona w nogach, po mojej stronie, także dla mnie za dużo nie zostaje...ale się nie skarżę przecież. I dziś nad ranem między trzecią a czwartą  kotLucynka postanowiła wkurwiać Ciri. drapaniem w belki i łażeniem po meblach...a Ciri skakała z łóżka na podłogę, i odwrotnie, wydawała dzwięki oburzenia i szczekała.

Serio??

na szczęście zasnęłam jeszcze.

ps

Ściągnęłam na półkę w telefonie, W. Chmielarza. Farmę Lalek. nie znam. ale chętnie poznam. o i jeszcze Kosior Filip czyta Królową Głodu, Chmielarza, to sobie też ściągnę, a co tam, Filip robi ze mną co chce : )

i jest na Storytel Pan Lodowego Ogrodu. Grzędowicza (cztery tomy.) Uwielbiam tę książkę, oczywiście mam w formie papierowej ale z radością posłucham.

W Czułej Przewodniczce podobają mi się odniesienia do filmów, książek, spektakli...i fakt, że autorka uwielbia i często powraca do Godzin, no cusz i ja kocham Godziny i myślałam, że jestem jedyna osobą, na świecie, która mieli ten film i mieli wiele razy. okazało się, że nie tylko. za co jestem jej wdzięczna. 


a dekrejszyn wiosenne w takich klimatach u nas i w szkole na sztuce

to zdjęcie z internetów 

no i czas zdjąć z drzwi winiec zimowy świąteczny chyba ...

29 komentarzy:

  1. Podoba mi się Twój zapał do tworzenia ozdób. Też bym tworzyła, ale ani nie mam gdzie tego powiesić, ani gdzie położyć. Tak to jest, gdy się nie ma pieniążka na dom i pozostaje kiszenie w ciasnym bunkrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieszam w teatrze, i w szkole ale też w szkole robimy żeby sie dzieci nauczyły i zabrały do domu.
      W domu jusz nie mam gdzie wieszac :-))))))))

      Usuń
  2. Za kilka dni dowiesz sie, co moj inwentarz odwala czasem w nocy, przy tym zawodzenie Manka to maly pikus, choc ich ekscesy bywaja rzadkie i jednorazowe, za to spektakularne, wiec nie wiem, co gorsze. U nas koty maja caly salon do dyspozycji, Toyka nie dopuszcza konkurencji w lozku, tylko ona i my, a ja najchetniej zostalabym tam z nia sama. Ostatnio jednak Miecka robi sie na starosc marudno-gadatliwa, a gada wyjatkowo glosno, wiec jak jej sie cos przypomni, to budzi nas wszystkich, a przypomina jej sie coraz czesciej, chyba ma skleroze.
    East-deko bardzo cudnej urody, ja nie dekoruje, bo i po co, skoro nie swietuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maniek tez na stare lata gadatliwy się zrobił bardzo, wiesz Aniu ja uwielbiam moje futra ale musze sie wyspać i basta. więc tak zrobiliśmy chatę, serio, żeby móc sie odizolować w razie w. Deokracja jest świetna, bo nie wymaga żadnej roboty, jajka, miska drewniana patyk i JUŻ.

      Usuń
  3. W kwestii papieru, może stare książki telefoniczne? Widziałam już ozdoby z takich żółtych kartek. Podziwiam zapał i talent. Ja ich nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ masz, każdy ma talent i każdy umie:-) tylko trzeba zacząć...a jeszcze sie okazuje, że bardzo takie klejenie, dłubanki relaksują.
      za te podpowiedz telefoniczną dziękuję. to dobry trop.

      Usuń
    2. Jak się robi taki plaster miodu? Roluje kartki?
      (to był grzeczny wstęp, a teraz będzie zwrot akcji)
      Dawaj instruktaż, Kobieto, ino hyżo!
      Cmok!

      Usuń
    3. ano dopiero zaczynam nie wiem dokładnie sklejam kartki zrolowane a potem zamierzam sklejać rolki...i nie wiem co dalej wyjdzie?? zobaczymy Kalino ale efekt piekny. bedzie. może trzeba bedzie naklejać na papier szary albo karton??

      Usuń
    4. No piękny! Zapamiętuj etapy. Też chcę mieć taki plaster miodu na ścianie!

      Usuń
    5. bendem robić zdjęcia z każdego etapu, chcesz?

      Usuń
  4. Chmielarza lubię, ciekawy jest.
    Rozumiem, że rolki po.paieprze.toaletowym odpadają w sensie recyclingu do plastra? 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie odpadają, możesz z rolek, ja będę robić z kartek papieru i z rolek i zobaczę jak to wyjdzie

      Usuń
    2. chmielarz też mi sie podoba. słucham dzis cały dzien i robie na drutach

      Usuń
    3. Chmielarz OK. Tego plastra to nie rozumiem. Magia. Totalna.
      Mietek

      Usuń
    4. :-) żadna magia sama sztuka a nawet SZtuka.

      Usuń
  5. Och, Jaroslaw Grzedowicz! Ja bywam raczej malo w W-wie ale pewnego roku tak sie zdarzylo, udalam sie do sklepu z ksiazkami aby troche zobaczyc co sie czyta a tam wielki plakat, ze z o tej i o tej godzinie (spogladam na zegarek; za 45 minut) niespodzianka: Para Grzedowicz i Kossakowska prezentuja swoje najnowsze ksiazki. Tlumek oczekujacych na wydarzenie sie zaciesnia, duzo mlodych ludzi ale my mamy dobre miejsce. Opowiesc o bohaterze Pana Lodowego... z pochadzenia Fin :)))) bardzo sympatyczna. Czas szybko mija w dobrym towarzystwie. Czas na pytania i dowcipne odpowiedzi. Potem duzo ksiazek, autografy, wymiana milych slow. Kupilabym wszystko ale grube te ksiazki do samolotowego bagazu. Ciezkie choc czyta sie lekko bo lekko napisane. Do tej pory kilka stoi w regale. Jedna przypomina pania Kossakowska i smutek z niej wylazi. Ech. Chyba zaraz poszukam czegos do posluchania i sprawdze ile czesci Pana Lodowego Ogrodu jest dostepne.
    A KOTY sie marcuja! Daj im zyc! Wiosna przeciez mialczeniem sie zaczyna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan lodowego ogrodu jest w plikach na Story już ściągnęłam wszystkie tomy :-) uwielbiam. I zazdroszczę spotkania. Mam tez opowiadani Grzędowicza papierowe. A Kossakowską też mam ale mnie mnie kręci. No koty w marcu a lenin w październiku ;)))

      Usuń
  6. zrobię ten plaster, bo mam pomysł i na materiał i wielkość, tylko to potrwa, bo dziergam mój projekt, jak taka dziergaczka, oczko po oczku, tylko że ja piszę i rysuję.

    Widzę, że energia w Ciebie wstąpiła i już wróciłaś do siebie, miej dobry czas, postaw kubek i pomyśl o zagubionej ładowarce, a może się znajdzie, a w ogóle, to wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postawie kubek i pomyślę bo inaczej się nie da :-)
      cieszę się na Twój plaster )

      Usuń
    2. koniecznie pokarz jak wydziergasz.

      Usuń
  7. Zdechnięcie rozumiem, bo sama wczoraj tuż po 22 zasnęłam… na meczu. Dzień był intensywny, ale w końcu spałam ponad 8 godzin💪 jednak za szybko się obudziłam, aby poczuć się wyspaną.

    Ja myślałam o rolkach papieru toalet.
    Chmielarz jest ok, jak i w seriach czy w pojedynczej lekturze- chyba mi słowa zabrakło🙈 U mnie konkuruje z Małeckim, który chyba jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o kryminały rodzimych panów.

    Buziole i dochodź do Się jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś drugi z najgorszych dni tygodnia...maternoster zdycham w teatrze...niewyspana i znów padnę. po tym dniu. zaraz idę do ciebie, bo od 6 na nogach a od 7.15 w aucie a potem szkoła i teatr. a tu mole w teatrze i szukam czego ś w internetach na te mole w garderobie. kurcze. Małeckiego coś czytałam czekaj czekaj ...

      Usuń
    2. ale to nie ten Małecki...Ty piszesz o Robercie Małeckim od kryminałów? od Skazy

      Usuń
    3. Tak, chodzi mi o kryminalistę😉
      Ja będę jutro niewyspana, bo od 19 mecze, a ostatni QF zaczyna się od 2…

      Mam nadzieję, że piątek masz luźniejszy i złapiesz oddech

      Usuń
    4. mam luźniejszy:-) spałam do 9ej :)) snem sprawiedliwej wśród narodów ... ale jeszcze bym dalej spała. zaraz idę na spacer bo dziś jakoś ładnie jest. połażę też po ogródku. i do teatru ziuuuu

      Usuń
  8. 1. czy doszło?
    2. czy się podoba?
    3. czy pasuje rozmiarem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doszło, bardzo się podoba i Pasuje. napisałam u ciebie i maila tez. przeczytaj, bo czekam sobie z nowym postem :-))

      Usuń
    2. na Twoją zgodę. jeśli się nie doczekam to ...puszczem bez pytania:-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....