niedziela, 1 lutego 2015

800 !! tadam !! osiemsetny łał i wow i uchachacha.

naprało śniegu żejapierdolę
i lepszego określenia nie ma.
sosna się głowiną oparła o samochód Naczelnika i można z niej katapultować
pociski typu ziemia-księżyc
inna tujka rozczapierzyła wszystkie kończyny i rozcapierzyć się bardziej nie mogąc
leży w połowie na śniegu i nie wiem naprawdę, czy jej się uda zebrać do kupy.
krajobraz piękny w istocie, choć tyleż samo niebezpieczny i już mi zepsuł humor,
dzień, życie mi zepsuł. Nie miało być tej białej francy w takim zestawie, tej zimy.
Oraz właśnie się zerwała łączność ze światem przez tvn 24.
Naczelnik z kwaśną miną idzie odśnieżać i zaradzać temu kryzysu z łącznością.
Z dachu obsuwają się istne lawiniska  i rypią z hukiem o dach patio i tylko mam nadzieję
nie łamią zgodnie z tradycją zimową, wielokrotnie już łamanego różanecznika.
a także nie trafiają w kota Mańka.

** wczoraj wieczorną nocą się odstresowywaliśmy przyjemnie i skutecznie
ale bez przeginki.. i dziś całkiem całkiem z samopoczuciem.

** lubię zupy, nie tylko zimą i dlatego głosuję na Ogórkową.
czas na zmiany, na nowe twarze, na powiew świeżości w ładnym wydaniu.

**
Dopieroco się szykowałam do zimy. a tu proszę luty i za chwilkę wiosna.
jakaś nadzieja we mnie kiełkuje w oczekiwaniu na tę wiosnę...
tymczasem
powinna kiełkować myśl samobójcza chyba.
w przypadku panakota strach i dojrzewająca decyzja z cyklu ostatecznych.
nie jest dobrze, wymiotuje, znów nie chce jeść.. z okiem kryzys zażegnany owszem
ale ogólnie pankot jest już schorowanym staruszkiem siedemnastoletnim.
z nerkami w stanie szczątkowym. o którego walczymy od lat kilku.
serce mi pęka.



13 komentarzy:

  1. napaprało ?? naprawdę ???? u nas ino cukier puder ledwoco .... nieprawdopodobne jak można zżyć się z panem kotem i panem psem ...jak serca pękają ....i dlatego m.in .nie chciałam mieć drugiego psa ,po tym jak rozstać się trzeba było z pierwszym .....tym bardziej ,że na nasze jedno życie przypadają średnio dwa życia zwierzęce ......no ale los bywa przewrotny ..psa sam mi przyniósł ,czy chciałam czy nie ....współczuję takich decyzji najtrudniejszych z trudnych ...bo ewentualnie człowiek się wypowie czego by chciał ... kot nie ma możliwości nawet.....buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. buziole ) zżyc i pokochać )
      rypie śniegiem jak cholera !!

      Usuń
  2. Pankot mial z Wami panskie zycie- to najwazniejsze. Odejscia zawsze bola- czy to ludzkie czy zwierzece... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś idziemy do veta i ...się dowiemy czy jeszcze cos możemy...

      Usuń
  3. Bo zima to franca a wiosna -nadzieja. No i wszstko jasne.

    **O panukocie jak czytam... serce peka moje tez ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. ... wiesz chyba powoli przestaję być egoistką..

      Usuń
  5. Jadę właśnie do domu i nie wiem, co mnie tam czeka...
    Ale wiem, że padało, trochę mama dała radę odśnieżyć, a reszta mi pewnie w udziale przypadnie. Ech, jak mi się nie chce wracać.
    Uściski!
    iw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach jak ja cie rozumiem Iw )) nie wracaj ;))
      u nas pada czas cały (((

      Usuń
  6. O panukocie aż przykro pisać, to są strasznie przykre decyzje i ciężkie walki....

    OdpowiedzUsuń
  7. masz, a w Narnii sniegu tyle co w naparstek zmieścisz...niestety Narnijczycy natychmiast wpadli w panikę, no, jak tu żyć??
    A ja mam dwa psy na wychodnym :/

    OdpowiedzUsuń
  8. ... z powodu psów mi przykro bardzo, ja mam ernę i nawet cienia mysli nie mam żeby jej sie cos ... albo kiedys ale wiesz czas zapierdala jednak...

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....