piąteczek i co z tego?

jesień a nawet zima (zimowity kwitną zajadle i obficie)
no to chyba nie dziwne jest, że leje napierdala pół nocy taką ulewą, że spanie absolutnie wykluczone.
po odgłosach domniemywam, że nawet gradobicie nas odwiedziło apokaliptycznie.
Ulewy ostatnio zblokowały życie w mieście tutejszym i się zastanawiam co tym razem zblokują??

nie chce mi się.
.
.
a samo się nie schudnie i nie naucza i w ogóle nie.
*
Alumny jakby zmądrzały trochę w tej siódmej klasie. za to czwartaki (zastępstwo) przerażają !!!
zbytnią autentycznością, zapalczywością i nadmierną chęcią oraz że mówią co myślą(japierdolę)
i że poziom porozumiewania naszego nie współgra. brak podstaw. kiedyś mnie głównie śmieszyły,
aktualnie ich nie rozumiem. ani ich rodziców. pewnie dlatego, że straciłam kontakt, gdyż
od lat ich nie nauczam i przez najbliższe nauczać nie mam zamiaru...

A najlepiej nigdy. amen.
*
czy wszystkich jesienną porą opuszczają siły i bóg opuszcza się
pytam się ???

Ale są i pozytywy, otóż Jimi rudzielec powrócił na razie w pierwszej odsłonie trzeciej serii.
oni chyba nie mają zamiaru pykać po jednym odcinku na tym netfixie do cholery.
bo mnie wykończą przecież.

ps

szczerze nienawidzę tych, co to robią plany w szkole i dyżury w szkole,
jak się okazało z wzajemnością, przynajmniej tych od dyżurów
jedna mi się przyznała, że delikwentki z pretensjami określa mianem suk zdradzieckich
( i inne takie inwektywy się rozlały strumieniem po szkolnych korytarzach...)
Tylkooooo one se przysiądą i powiedzmy z górką mają dwa miechy zmarnowane
a ja cały rok będę się  kurwa męczyć na tę hitlerowską godzinę.


Zgniję tu.