Nadeszło przedwiośnie bleeeeeeee i fuuuj
[Taka reakcja, to zapewne wynik miotania się, rzucania i zbierania się do kupy]
Nadeszło przedwiośnie bleeee, to reakcja, jak co roku, na najbrzydszą porę roku.
Wyłażą wszystkie brudy, kupy i króluje rozkład. Błoto wnoszone na łapach czworonogów w ilościach niedoprzerobienia i niedowysprzątania, odkłada się na każdej przestrzeni. Można odkurzać, zamiatać, co dwa dni wymieniać chodniki i zajeździć pralkę. a efekt niewidoczny. efekt chujowy.
Przedwiośnie i wiosna mnie osłabiają. fizycznie i psychicznie. Skoki ciśnienia i temperatury, ataki snu i osłabienia. Zazwyczaj finiszuję też teatralnie. W marcu-kwietniu zawsze mam premiery, w tym roku dwie. To skondensowany stan skupienia, wysiłku i stresu, przy przesileniu wiosennym.
Na przykład dziś.
Dziś jestem wykończona. Ręką i nogą nie mogę ruszyć. A tu wybieram się do teatru na spektakl taneczny(uwielbiam) i trzeba jakoś wyglądać. A po południu będzie przepięknie słonecznie i ciepło więc wypada iść z Erną w te błota polne, w te lasy i piaski plaży, trzeba ugotować obiad ...
tylko siły brak.
Wczorajsze sześć godzin próby mnie się odłożyło w mięśniach i wyprostowało zwoje mózgowe.
6 godzin próby, po wcześniejszej piątkowej imprezie bardzo fajnej ale jednak alko se w sobotę jeszcze popylał po organach. I jeszcze W trakcie próby, mając gwałtowną potrzebę zebrania myśli
i przerwę na jedzenie otóż wtedy zrobiłyśmy przestrzenny ogar kuchni, bo nam się nagle zaczęło wszystko zwalać na łeb.
Nagle dostałyśmy ataku paniki z powodu PRZEŁADOWANIA.
(mieliśmy gości i oni patrząc na nasz teatr dziwnie reagowali ... co nas zastanawiało)
patrzą, patrzą, patrzą się rozglądają a jest na co patrzeć, i mówią - ale tu macie dziwnie...przedziwnie, że tu macie WSZYSTKO...
Uwierzyłyśmy im i zebrałyśmy dwa kartony dziwności do wywalenia. Trzy tygodnie temu
ustawili nam INACZEJ światła na sali. Ogarnęli nam kotary, przewiesili reflektory....
i jest LEPIEJ !!!
Czasami, ktoś przyjedzie z zewnątrz zrobi po innemu i jest lepiej. Czasami trzeba wpuścić ludzi.
przewietrzyć, żeby zobaczyć.
***
Zakaz handlu.
Dziś można iść do kina, teatru, na spacer, nad morze do lasu, na narty. No i git.
ALE nie zjesz lodów i ciastka w piekarni/kawiarni podczas spacerów, nie wypijesz grzańca na stoku, nie wypijesz kawy w kinie, teatrze??? jadąc koleją nie kupisz kanapki i gazety???
nie posiedzisz w Empiku przy lekturze ??? NOALEżejakto???
Jeśli tylko Jedna niedziela w miesiącu taka będzie. Mogę to przeżyć. Ale wszystkie niedziele, to przesada i wkurw, bo ja nie mam kiedy pojechać do Ikei i doprawdy nie będę z tego powodu pobierać urlopu.
Z zasady nie robię zakupów w niedzielę i nie spędzam czasu w galeriach o nieee ale gdy idziemy do kina plastykowego, to zawsze wpadam do Empiku, wpadamy przy okazji po coś, co nam potrzebne.
Przy okazji !!! ale nie chodzi przecież tylko o galerie, prawda. Chodzi też o wolność i wybór, które to wartości nam zabierają.
I biada mi, kiedy pracując po dwanaście godzin w tygodniu do soboty włącznie, Zapomnę. Zabraknie. A tu straszą nieroby ze związków zawodowych, że to dopiero początek. że inne zawody dołączą. strach się bać. NORMALNIE CZARNA DUPA nam grozi w niedzielę.
Wyrwa w przestrzeni, zmora i zaraza. Niedziela się stanie miejscem chujowym. naznaczonym.
Zamkną teatry, kina, telewizja i radio przestanie działać i oczywiście żadne święta państwowe nie będą obchodzone, bo jak wszyscy mają wolne, to wszyscy. amen. i ksiądz też.
Ach zapomniałam ksiądz pracuje tylko w niedzielę i nie ma rodziny.
**
Pisiory zabierają się za media. napierdalają w portale typu onet.pl.
używając języka propagandy sukcesu !!! Kliszki, Gomułki... napuszczając naród i podkręcając klimat, który obecnie analizujemy w kontekście 1968 roku. I wstyd mi, gdy słyszę, że w Polsce można szybko obudzić demony antysemityzmu w kraju, w którym prawie nie ma Żydów...
Drodzy rodacy,
to nie dziennikarze psują wizerunek Polski, tylko rząd, a dziennikarze, to tylko ujawniają.
i ...cytat mojej koleżanki, że już myślała, że się nikt głupszy od brochy na tym stołku nie zdarzy...
ps
Syjonista pisze się przez Ż.
Kiedy mówię, że najbardziej nielubianym przeze mnie miesiącem jest marzec to się ludziska dziwią. Ale ja tak mam. Ten miesiąc najbardziej mnie dołuje, bo moja percepcja nastawiona jest na te brudy, które topniejący śnieg odkrywa. Na szarość, burość i ponurość, psie kupy na burym trawniku, na dziury i wyrwy w jezdniach, drogach i chodnikach. Jedynie widok zieloności co się budzi do życia i przedziera przez szarość chroni mnie przed potężną chandrą.Po zimie jestem fizycznie wyczerpana, więc i na psyche mi pada. Dokładnie w marcu mnie to dopada.
OdpowiedzUsuńA w temacie niedziel wolnych. Nie będzie tak źle.:) Chociaż na zakupy do IKEI też z braku czasu w tygodniu jeżdżę w niedziele to się nie martwię na zapas. Jeszcze troszkę takich niedziel pozostało. Ale faktycznie...chociaż mi zakaz handlu niedzielnego kuku nie robi, bo nie cierpię szwendać się po sklepach i jestem z tych kupują niemal wszystko na internecie, to nie podoba mi się, że pozbawia się ludzi wolności wyboru.
Nika rozwinęłaś temat dokładnie w moim kierunku, ja mam dwa doły i dwa przesilenia, bo jestem zwierzęciem przyrodniczym )))) otóż na jesieni to mam doła giganta !!! i na wiosnę właśnie mam chandrę od słabości organizmu i estetyki i węchu i psychiczny zjazd. oraz zbliżają się święta niezawesołe ... i choć w tym roku nie mam świąt, mam przygotowanie do remontu to jednak ...
UsuńDziwne może , ale uwielbiam zapach fermentujących liści, nawozu na polu i mokrawej, budzącej się ziemi. Lubię rozkład, ekscytuje mnie, jest nieustannym tematem do zdjęć. czuję, że w nim właśnie jest życie. Bardzo poważam bakterie! :)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie... chyba coś wyrzucę, może coś przestawię :)
Ania jesteś dziwna )
Usuńi choć lubisz rozkład, to ja lubię Twoje zdjęcia. Lubię skupienie.
a ja się boje bakterii, bo ich nie widzę ale ja tak mam boję sie duchów z tego samego powodu ;-)
A tam, wbrew wszystkiemu poszlam na spacer, rodzinny spacer. Z dwiema corkami, wnukiem i dwoma psami. Trzecia corka i wnuczka sa obie chore, wiec nie mogly, a pogoda taka fajna byla, ze grzechem byloby w domu siedziec. Psy zaliczyly kapiel, a Bojka dodatkowo wytarzal sie w ekskrementach. I fajnie, znow musi byc kapany, tym razem pod prysznicem. A corka wdepnela, bo u nas tez psy sraja, gdzie nie trzeba. :)
OdpowiedzUsuńi u nas było pięknie słonecznie i wiosną jechało, że cho cho i poszłam do teatru bez kurtki i żałuję, że nie mam siły na wielkie wyprawy w taka aurę...
UsuńA bo o wolność chodzi, że jej już nie ma. W Irlandii w niedzielę otwierają sklepy Ci co chcą i nikt się nie napina... w Polsce zakaz handlu, znaczy, że znowu wchodzą zakazy i nakazy. Tak, ten nowy premier to jeszcze gorsza marionetka, bo jakaś taka idiotyczna do kwadratu.
OdpowiedzUsuńprzedwiośnie zawsze kojarzy mi się z kupami na chodnikach...
no bo w kraju tutejszym, to nie może być po ludzku. nie może. same mendy mieszkaja, co chcą wykorzystać, wyzyskać, wycyckać i to są w dodatku mendy obcej opcji ukryte mendy, piąta kolumna normalnie i lud pracujący musi być pod parasolem rzondziku.
Usuńoj nie tylko na chodniku te kupy a na polach to co ))))
Do mnie od razu przyszło lato...na termometrze ( w słońcu) było 29! wyjęłam hamak. Może to jedyny taki ciepły dzień?:) Trzeba korzystać. Chociaż bardzo rzadko kupowałam coś w niedzielę, to dzisiaj bardzo odczuwam brak możliwości:)tak samo było, gdy skończył mi się paszport, przez dwa tygodnie czułam się uwięziona, chociaż nie planowałam wyjazdu poza strefę:)
OdpowiedzUsuńBasiu nieśmiało zapytam a gdzie był taki atak lata ??
Usuńno i ja mam tak samo jak mi zabierają możliwości, prawa to krzyczę ale to normalne jest.
Pierwszy ciepły dzień. Spacerowicze wylegli. Niektórzy zdjęli palta i pomykali w krótkich rękawkach. Dziwna pora. Niby lato, ale jednak zima.
OdpowiedzUsuńI tylko u mnie tradycyjnie szaro i ponuro ;)
UsuńPrzed południem było chwilę słońce, wyszlam na balkon i rzeczywiscie można było w krótkim rękawku! Piękne uczucie...
Prawdopodobnie Wy macie jakieś inne słońce... Mniej współpracujące ;-)
Usuńeee to współczuje Diable, bo ładnie było choć zdradziecko. Zawsze wpadałam w tę pułapkę ciepła nagłego a niespodziewanego i potem gil, kaszel i zapalenie płuc...
UsuńKalina właśnie! to przedziwna aura takie zmieszanie zimy z latem i wszystkim innym wykańczająca właśnie.
Tak, przedwiośnie, jakkolwiek daje nadzieję na lepsze, to też nieodmiennie wali psią kupą po oczach. Międzynarodowa tradycja.
OdpowiedzUsuńpisia kupa wali po oczach ale najbardziej po nosie...
Usuńna osiedlu mam teatr i ZAWSZE na wiosnę śmierdzi gównem i całe osiedle zamienia się w gnojowisko...a myslałam, że zbieranie kup to zmieni...
Normalnie nic mi nie mów. Normalnie przedwiośnie mnie zabiło. A dobijają wiadomości. Masakracja....
OdpowiedzUsuńotóż, gdy takie dwa elementy się zbiorą do kupy, to KUPA z tego wynika.
UsuńZ wpis wnioskuję, że tak jak ja oglądałaś dzisiaj TVN24-
OdpowiedzUsuńJa cały dzień- robiłam ruskie pierogi i słuchałam, oglądałam, klęłam, wstydziłam się, współczuwałam, płakałam i brzydziłam się. Oglądałam, by wiedzieć więcej, by oddać taki mój prywatny hołd ty skrzywdzonym Polakom Żydom. I tak strasznie mi wstyd, że to kurestwo znów wypełza, ten faszyzn, nacjonalizm, antysemityzm, że ma taki poklask, że znów jest szczucie elitami, szukanie wroga na siłę, by przykryć inne wstrętne sprawki, niegodziwości, zabieranie wolności, niszczenie demokracji itd. Syjonista na ż... to by było śmieszne, gdyby nie było tak strasznie prawdziwe i znów obecne, współczesne. "Naród wspaniały , tylko ludzie kurwy" niestety tak jest.
nie wiem Sonic skąd ten ostatni cytat o wspaniałym narodzie ale PRAWDZIWE do bólu...
Usuńoraz mam tak samo i mam więcej otóż nienawidzę tego narodu.
to powiedział Józef Piłsudski
Usuńha cha mam problem z Józkiem... ostatnio mnie nie rusza, może mi się przejadł )
Usuńmoże był despotą i kurwami nazywał posłów !?
ale jak widać myślał logicznie czasami.
Nie wiem do czego się odnieść, bo w sumie to równie toksycznie reaguję na przedwiośnie. Do wietrzenia przestrzeni stosunek też mam podobny ( u nas wypierdalaczami są dzieci), na politykę reaguję opadem wszystkiego po piśkę, tylko ta handlowa niedziela... ona nie oznacza zamkniętych knajp. Wczoraj po spacerze byliśmy na kawie. Jest zakaz handlu, a nie konsumpcji knajpianej i to jest git 😉
OdpowiedzUsuńno owszem pojechałam po krawędzi jak to ja, ze wszystkiego za chwilę zabronią w świętą niedzielę.
Usuńja dostałam zakaz wystawienia premiery w wielki piątek.
niech żyją zakazy. niech żyją szefowie trzęsidupy. którzy fermentują jak społeczeństwo są barometrem, aby jak najdłużej zachować stołek...