niedziela, 17 czerwca 2018

TAK NIE interesuję się piłką nożną.

Obudziłam się o  4.25 ??? i teraz już nie wiem, czy ktoś umarł?
czy jakiś ptaszek zaświergotał zbyt głośno, czy co jest ze mną nie tak?
dlaczego do cholery nagle mój organizm zastrajkował po 5 godzinach??
W dniach kiedy muszę wstawać o 6, śpi mi się świetnie i najchętniej bym gniła do jedenastej...
a dziś kiedy mogę gnić, to nie mogę??(może zbyt dużo cukru ???).
Wczoraj dzień festynowy się odbywał przed naszym teatrem więc było dość wyczerpująco fizycznie
 i potem w chałupie fizyczne ogarnianie górki, jak tylko ukrop zelżał...
Srańca ganiałam po ciasto z nowej cukierni, eko i wege a ciasto było truskawkowe(czerwone) na szpinakowym spodzie(zielonym) i smakowo wyśmienicie i plastycznie wielce udane.
Do tego świeże i kruche rogaliki i dobra kawa. Pierwsze śniadanie mistrzów - o 10.00 w teatru tak właśnie przywitałam swoich podwładnych. Nie ma to jak fajnie i w dobrym towarzystwie rozpocząć  dzień.
A potem poszło jak zwykle i jak zwykle w upale - rozkładanie sprzętu, śpiewy, tańce, rycerskie pojedynki i malowanie na folii oraz na twarzach... bańki mydlane, balony skręcane, wata cukrowa, starocie ... wyprzedaż garażowa, chodzenie po linie i kuglarskie sztuczki. a także grochówka z bułą.
Zaczynam lubić te klimaty. Poważnie. Nie możemy wszystkich atrakcji zasunąć, bo nie wyrabiamy, [jak się młodzi dorwą do mikrofonów a dzieciaki do tańców a rycerstwo do wszystkiego,
to końca nie widać].
Także Naczelnik padł o 21.00, a ja jeszcze dociągnęłam do 23(czytanie, bo jak popatrzyłam na opasłego Żulczyka...) a trzeba było paść razem z Naczelnikiem.... to bym się na pewno wyspała. Najwyżej padnę dziś po południu.

Uprzejmie donoszę, że kultura masowa interesuje mnie z socjologicznego jedynie punktu widzenia
i że zazwyczaj nie uczestniczę w zbiorowej histerii,  ani w zbiorowym konsumowaniu i zazwyczaj nie wiem nic o absurdalnym kartonowym umarciu  Hanki Mostowiak.
 Także, piłka nożna, mundiale, rozgrywki, strefy kibiców, kibicowanie mnie nie rusza.
Patrzę na to wszystko w przelocie, bo nawet kontemplować nie mam kiedy, nie mam siły,
nie mam czasu.
Zanim dzień rozpocznie się na dobre
po pierwsze skonsumuję zaległe "Drugie śniadanie mistrzów" i może na odpowiednią porę w takim razie [skoro już wstałam] pojedziemy na śniadanie nad morze. rybka w "Syrence". a potem plaża.
albo odwrotnie.

Pssss
Wsiadłam do tramwaju, ale się nie słyszałam i muszę poprosić o ten wywiad.

Zanim wybrzmi ostatni akord w placówce, przede mną jeszcze kilka stresujących wydarzeń.
I cała masa papierowej roboty oraz kilka prób i zakończenie spektaklu.

Sprawy polskie i polaków jakoś mnie ostatnio mało obchodzą...
ale każdy papier z donosem na obecny rząd w kraju tutejszym, podpiszę z ochotą.
I doprawdy jestem zażenowana porównaniami do targowicy. To przecież nasza unia, nasz trybunał, akceptowane przez nasz rząd, artykulacje prawne, nie tylko NASZE PIENIĄDZE.
Od rządu tutejszego wybaw nas panie i święta unio. rzekłobysię. i słusznie.


10 komentarzy:

  1. a wiesz, że i ja o 5 rano się obudziłam? :) włączyłam sobie kolejny odcinek Podręcznej, jakoś masochistycznie go lubię, nie że taki zły, tylko że jakoś ta wizja pisowskiego państwa jest przerażajaco wiarygodnie możliwa do spełnienia
    jakby co i ja podpiszę, byle poszli w pisdu
    buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam jeszcze Podręcznej na Netflixe 2 serii znaczy, i czekam i wyglądam cierpliwie i też mnie przeraża ta wizja bardzo oraz upewnia w przekonaniu, że każda relizgia i wszyscy wyznawcy fundują nam fundamentalizm w takim wydaniu - zgnojenie, upokorzenie i odebranie WSZYSTKIEGO a nade wszystko wolności.

      Usuń
  2. To chyba jakas ogolna niedzielna przypadlosc, bo i ja bardzo czesto budze sie o jakiejs niecywilizowanej porze, kiedy moglabym nareszcie sie wyspac.
    Unia nie wybawi Polski, najwyzej ukroci dotacje. Unia ma wazniejsze sprawy, bo po Austrii, zaczynaja stawiac sie Wlochy, przeciw temu kulturowemu ubogacaniu. A w Niemczech zaczyna sie powazny kryzys rzadowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wiem czemu u mnie taka dysfunkcja...stres i zmeczenie i alkohol ale ostatnio(kilka lat) sie nie upijam. nie mam siły i ochoty ale nie znalazłam erzacu ...

      Usuń
  3. Dla takiego ciasta zlamalabym moja regulke "no sugar"! :)
    Na plaze tez bym poszla, ale musze dwa miesiace poczekac :(
    O panstwie sie nie wypowiem, bo nie mam swiezych wiadomosci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja złamałam ))) i się nie przejmuję. panstwo tutejsze nie jest juz dla mnie powodem do przejmowania sie, bo moje przejmowanie sięgnęło punktu krytycznego...

      Usuń
  4. Nie interesuje mnie piłka nożna, a nawet bardziej.
    W wolne dni śpię krótko, oraz w powszednie również gdyż mam taką wadę konstrukcyjną, że wystarcza mi pięć godzin snu. Zdaję sobie sprawę, że to ponoć wpływa na ilość zmarszczek ale w końcu kiedy mam się tych zmarszczek dorabiać jak nie na starość?
    A memłonowi życzę wyzwolenia! I czy aby to wyzwolenie nie zależy od suwerena (ulubione słowo polityków polskich wszystkich opcji, używane nazbyt i bywa, że bez zrozumienia)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyzwolenie nadejdzie)))częściowo już w przyszłym tygodniu. A ja lubie pospac i wiem doskonale, ze moja wada konstrukcyjna to reagowanie na stresss i zmeczenie niedospaniem własnie.

      Usuń
  5. Ja bylam przekonana -nie wiem czemu - ze ta pilka nozna to tu u nas bedzie, i znowu cale Niemce na glowie stana i bedzie darcie ryja 24/7, tluczone butelki i rzygi na peronach (czyli kwintesencja dobrej zabawy, prawda). Ale na szczescie to nie u nas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i mnie jakoś to omija nawet tematycznie, nie wnikam nie słysze nie interesuje sie i w pompie mam sensacje że niemce to przegrały a brazylia zremisowała a polska dziś z jakims senegalem gra...phi

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....