wtorek, 4 grudnia 2018

Szczyt szczytów.

Wczoraj sobie pomyślałam, że to nasze życie, w kraju tutejszym, to taka zabawa, żarcikowanie, udawanie jest.
Taka ruletka. Na kogo wypadnie na tego bęc. Taki szczyt hipokryzji.
Niektórzy rodacy mają wywalone, palą śmieci, gównem jakimś palą i w ogóle nie kumają,
że to koło zamknięte, proces jest z tym chorowaniem i umieraniem. dość niefrasobliwa głupota.
Takie robienie sobie żarcików. Nauczyciele sobie żarcikuja, że uczą. Sędziowie, bawią się w sprawiedliwość, lekarze udają, że leczą...niektórzy nauczyciele, lekarze, sędziowie i budowniczy.
większość??
No i do tego brak słońca, co prawda na plusie jest ale leje i gwizda. Tak wiem, że pierdzę ale niech będzie mrozik letki, bo to co Erna z kotami wnoszą do chałupy i zostawiają na kanapach, BIAŁYCH krzesłach i chodnikach,
 o zgrozoo, to koszmar jest.
I jeszcze szczyt klimatyczny do tej zabawy/robienia sobie jaj z pogrzebu się dokłada.
No bo jak nazwać zachowanie gospodarza, który gdy wszyscy debatują o tym jaki to węgiel robi
syf w klimacie i z naszym zdrowiem, całą oprawę plastyczną debatowania robi z węgla !!??
Wszyscy się z węgla wycofują a gospodarz napierdalalala jaki to węgiel dobry jest na wszystko.
To zupełnie tak jakby na obiedzie wegańskim podać pieczone jagnię.
Szczyt nietaktu? głupoty?wyrachowania? że nie będą nam mówili, że białe jest białe
a czarne jest czarne???
Noż kurwa.
I wzruszył mnie wczoraj Arnold przemawiający, jak do idiotów na tym szczycie.
Udowadniając coś co już jest poza dyskusją, bo już jest za późno dla nas.
ludzi. Energia odnawialna to nasza jedyna szansa na opanowanie skutków katastrofy.


Coś optymistycznego na koniec:
"Solaris" z Lemem wygrał konkurs 100 książek na 100lecie Niepodległości.
Wiele lat temu, gdy wyjeżdżałam na długo tyrać za granicami kraju tutejszego  zabrałam ze sobą jedną książkę na długie miesiące i był to Solaris Lema.
I żałuję, że tu wróciłam ale to u nas rodzinne jest.
Moja babka Antonina do końca życia żałowała, że nie wyjechała z amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemcach wprost do amerykańskiego raju a zamiast tego wróciła do niczego w Warszawie.


14 komentarzy:

  1. Możemy płuca wypluć przy gadaniu i mądrzy tego świata są i tak mądrzejsi. Pewnie, lepiej ustawowo zlikwidować elektrownie wiatrowe a zachęcać do ogrzewania gazem. Jak bym miała zapłacić rachunek przy ogrzewaniu gazem to bym się upociła przy minus 16 i halnym . A debile pozostaną debilami tylko szkoda, że sami się nie trują tylko przy okazji wszystkich wokół. Ale ile, tak po sąsiedzku, mieli do powodzenia jak zakładaliśmy baterie słoneczne a chwilę później kolektory a że po co, że u nas to słońca nie ma ,że się nie opłaca ,,,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkie decyzje tych aktualnych typów przy korycie sa decyzjami politycznymi w dupie mają powietrzem wodę planetę etcetera a w razie czego kliniki rządowe na nich czekają...
      staję się powoli anarchistką...

      Usuń
  2. Ileż ja już razy zadawałam sobie pytanie 'co mnie kur... podkusiło', żeby tu wrócić? Nie zliczę. Nadal pytam. Pierogi, chleb i przyjaciele dawno przestali być odpowiedzią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ech Dreamu szkoda, że człowiek wie dopiero post factum...pierogów, chleba i pzryjaciół można mieć wszędzie...

      Usuń
    2. Pociesze Was, pierogi robie sama, chleba mam od pyty, przyjaciol tez mi nie brakuje. Ale ta chujnia z patatajnia to jest na calym swiecie:((

      Usuń
  3. I jeszcze QRWA to!!!!!!!!!!!!!!!!! TO DOPIERO SZCZYT HIPOKRYZJI!!!!!!!!!!!!

    https://www.youtube.com/watch?v=D9_4CliGgsk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MamoMuminka )))))) te ich tańce zasrańce mnie brzydzą i śmieszą oraz ŻENUJĄ DO IMENTU!!!
      i to nie jest mój rząd, te pląsające typy oddające hołd złodziejowi.

      Usuń
  4. Nigdy nie myślałam o wpływie zanieczyszczenia na moją rodzinę i na mnie, ale od jakiegoś czasu dostaję białej gorączki. Nie mieszkam przy kopalni, elektrowni ani fabryce nawozów sztucznych, a moje miasto było niedawno szóstym najbardziej zanieczyszczonym na świecie. Janiemogę! Już mi żaden Bangladesz nie podskoczy, ani żaden tokijczyk w maseczce nie będzie mi pluł w twarz. Teraz to ja, oddychając, magazynuję smołę w pęcherzykach płucnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalina u mnie raczej czysto w powietrzu i we wsi też nie ma syfu, i nad morze można wyskoczyc na wietrzenie, tylko czasami jak zajedzie,
      bo ktoś węglem pociągnie... to wimięojcaisyna.
      oraz Naczelnik jak jedzie na Śląsk, to w przedsionku oczy go szczypią od smrodu...


      Usuń
    2. W listopadzie były u nas trzy dni, kiedy zanieczyszczenie nie było bardzo duże...

      Usuń
    3. Nie węglem, ale jakimiś śmieciami. Bo gdyby to był węgiel, to cały czas byłoby czuć. A tak raz na jakiś czas. I wiesz co, chyba trzeba zacząć dzwonić po straż po taki jeden z drugim nigdy się nie nauczą.

      Usuń
    4. Kalina - wspólczuję...
      DD - trzeba dzwonić masz rację, nie obcyndalac się dłużej bo to nasze życie!

      Usuń
    5. Obcyndalać - cudowne!
      :-)

      Usuń
  5. Ja już przestałam żałować, ale jestem tutaj i nie muszę... A Polska tradycja to węgiel i kobiety w kuchni. Co za lipna tradycja :(

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....