piątek, 21 grudnia 2018

z pamiętnika obłąkanej kierowniczki ośrodka kultury...

Zanim się obejrzałam pyknął tydzień, minął najcięższy tydzień w roku. Jeszcze TYLKO dziś.
A dziś spotkanie pod tytułem próba "generalna przed Wigilią" z dzieciakami, młodzieżą, instruktorami,
seniorami etcetera...
bagatela na jakieś 70-80 osób... uogólniając - stu!
Katering zamówiony,  owoce kupione ...
Dziś, tak jak od tygodnia policzona każda minuta, hurtownie, rozliczenia zaliczek ...
fryzjer... 
Wczoraj kolędowaliśmy w zacnym gronie (z tysiąc ludzi w teatrze uformowanych w zespoły, solistów, licealistów, gimnazjalistów- gatunek wymarły, oraz całą resztę).
Targaliśmy krzesła, podesty, kłóciliśmy się i płakaliśmy ze śmiechu.
Od  miesiąca targam tony zakupów i bolą mnie plecy. BOLĄ bardzo. i stopy.
Dieta legła w gruzach. płaczę i tyję
żrę i tyję
biegam i tyję.
zawijam i tyję
myślę o jedzeniu i tyję
słucham muzy na nowo zakupionym mobilnym głośniku i tyję.
A potem nagle spojrzę na swoje znienacka zrobione zdjęcie  i  umieram ze wstydu.
że się nie staram. że przegrywam sama ze sobą.
Rozwijam ozdoby z papierków, bibuły, przyglądam się.
mój dom jeszcze nie gotowy, nie ma światełek, choinek janiołów... nie ma.
Wszystko jutro.
 Tymczasem oddaję, staram się nie dokładać do biznesu plastikowego badziewia.
ewentualnie ręcznie malowane szklane bombki, książki, termofory, broszki topielice ze szkła
 od artystów czy janioły od artystów. nie made in china. coś praktycznego - kubek.
ręcznie szyte zabawki ewentualnie. Coś smacznego - pierniki wyrabiane samodzielnie, nalewki.
MNIEJ znaczy więcej tym razem.
MNIEJ
mniej
mniej.
...
oraz z Naczelnikiem sobie prezentów nie robimy TAKICH. Nie, żebym nie chciała.
Proponowałam
spodnie od Hultajów. Nie zgodził się więc i sobie nie kupiłam.
Nie zamówiłam też kosmetyków dla siebie. I dobrze, bo podobno są coraz większe problemy
 z kurierami a na pewno nerwowi się zrobili.
Ekspres nowo zakupiony do teatru jest testowany i powiem, że dobra ta kawa i zapach ulubiony się rozlega, bo mieli i chyba się zdecydujemy jednak na nowy ekspres do domu.
Wracając do prezentów. Będziemy sobie z Naczelnikiem fundować "piękne miejsca"na wyjeździe. Piękne i klimatyczne kolacje, smaki, wieczory, smakołyki, światełka, zapachy. muzykę.
Najlepiej mi wychodzi robienie prezentów ... sobie.
Nie, nie jestem mega egoistką, z uwielbieniem obdzielam zwłaszcza przyjaciół...
chodzi raczej o stan wyjątkowy, że mogę sobie pozwolić, chodzi o ten czas i uważność i rarytas.
Poszukuję "Terrorysty" w księgarni
oraz książki o pierwszej kucharce II RP
audiobuki pożądane bardzo, bo spędzimy sporo czasu w samochodzie za chwilę...

No to ziuuu w ten dzisiejszy dzień.
spadł śnieg i jest całkiem ładnie.
Dobrze, że jest muzyka. Natychmiastowe Lekarstwo na całe zło.

ps
Paszczur przyszedł wczoraj w celu podpisania jakichś papierów i zasmrodził mój gabinet w 10 minut
wietrzenie wietrzenie wietrzenie (i pomyśleć, że śmiała zasugerować, że w naszym wylizanym
 i pachnącym teatrze może załapać sepsę).

16 komentarzy:

  1. Święta są dla mnie jeszcze matrixem. Dzisiaj, jak wieczorem wrócę z pracy, zaczaruję kuchnię zapachem pierniczków. To chwilowo tyle w temacie😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierniczki mam w teatrze, piekły dzieciaki z seniorami))) klimat świąt owszem ale w takim zmęczeniu i młynie on ginie...dziś odtajam choć nie do końca...

      Usuń
  2. paszczury to jakaś plaga.

    masz mnóstwo do zrobienia, będzie cacy. My też nie robimy sobie prezentów. Ja sobie nakupowałam papierów z bawełną do malowania za tyle hajsu, że głowa boli, więc na malowanki wydaję kasę, drogie te moje zamiłowanie, ale cóż, sprzedałam dwa linoryty, jest na farbki.

    Życie toczy się wokół robót warsztatowych, więc tylko bombki powiesiłam w oknie, choinki sztucznej nie chcę, żywej tym bardziej, bo jaka ona żywa wtedy i pomyśleć... no tak muzyka, to mnie jakoś trzyma w całości

    https://www.youtube.com/watch?v=l_Pf7z9Zr70

    może Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo choinkę mamy w teatrze niestety żywą umarłą...bo zawsze były czubki moich drzew i ludzie chcą drzewka ... ale w domu będzie czubek mojego świerczka albo sosny. Wokół na polach od pewnego czasu odbywają się żniwa, wycinają wszystkie drzewka dość smutny to widok... za muzę bardzo jestem wdzięczna. lubię.
      papier z bawełną? pokaż go, malujesz na nim ??

      Usuń
    2. pokazuję

      https://khadi.com/

      maluję, wytłaczam, odbijam :) Fabriano pewnie znasz, Zerkall :) papiery mnie bardziej rajcują od krosna. Poza tym teraz papier jest takiej jakości, ze mucha nie siada :* Taki sklep wczoraj znalazłam

      https://www.modulor.de

      Usuń
  3. Im bliżej świąt tym magia dalsza. Nie wiem czy nie wlałabym wyjechać na Kamczatkę. Już nie o same przygotowania chodzi tylko o ludzi. Paszczur to delikatne określenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem zatyranie i gonitwa po sklepach w tłumie kolejki i ...żywe karpie to jest kurwa masakra.

      Usuń
    2. Zbojkotowałam karpia na wigilię . Miruna filet jest smaczniejsza i nie ma ości

      Usuń
  4. rozłożyłam się jak żaba na liściu,szykowanie świąt zostawiam w dobrych rękach.
    Twój Anioł niezmiennie zachwyca swoim pięknem, wystarcza za ozdoby, chyba, że uda się zdobyć małą choineczkę i tyle ;D
    Czekam na prezenty;D
    Oprócz książek będzie niespodzianka;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale masz dobrze miska no zazdroszczę i ściskam mocno już światecznie ))

      Usuń
  5. Chyba bym takiej pracy nie przezyla... ale ty lubisz ją, prawda? :)
    Tyjesz? No to co? Pozniej schudniesz, jak odpoczniesz, jak nie bedzie stresow, a ze to moze potrwa no to co? Zdazysz jeszcze dom ustroic, a prezenty z Naczelnikiem na wyjezdzie.. toz to piekne!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię lubię na pytanie uczniów po co ja pracuje w szkole przecież mam swój teatr i nie muszę, niezmiennie odpowiadam, że to lubię !!!lubię uczyć i chyba zacznę mówić, że mam misję ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
      no jednak coś niecoś małego ale fajnego podrzucę pod tę choinkę ;-)

      Usuń
  6. Podobnie jak Basia wyzej, mysle, ze nie tylko lubisz ale kochasz swoja prace. Ja sie do takich wyczynow nie nadaje, nigdy sie nie nadawalam... nie ten typ;)
    Ale o Twoich czytam z nutka zazdrosci.
    Najlepszego Teatralno, niech sie spelni wszystko czego sobie zyczysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Star ))))) cmok cmok i wzajemnie ))
      owszem prace swoją kocham lubię iszanuję...mam tylko problem z tym, że już tyle tyrać nie mogę ;-) a nie potrafię sobie odpuścić jeszcze i rozsądnie podejść do rzeczy oraz czasami się posypie jak to w życiu...

      Usuń
  7. Ja też w stresie tyję. Ale i żrę wtedy dużo.
    I też mamy ochotę na ekspres, tylko nie mam pojęcia w tym temacie, co jest w takim ustrojstwie ważne żeby ta kawa dobra była. Muszę się doksztalcic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diable ja tyje, bo nie jem 5 posiłków dziennie i zawalam gotowanie i dietę...zawalam, bo nie mam czasu. Tragedia. Albo jestem zbyt zmęczona albo albo...oraz w grudniu jem słodycze, nooo jem, bo są, jest ich dużo w teatrze, bo mam sporo imprez oraz jem byle co i byle jak a nie wolno.
      Ekspres ciśnieniowy w granicach 2 tysi Philipsa zakupiliśmy do teatru, który mieli kawę. młynek ma wbudowany więc podobno znacznie cichszy jest(dla mnie za głośny)robi z mlekiem capucinoilatte i inne takie...ma 15 barów (innych nie ma)ale się trzeba naszarpać z myciem jeśli mleko do każdej kawy, poza tym ja wolę podgrzewać osobno w tygodniu, bo nie mam czasu na mycie ekspresu z rana. A kawa dobra jest gdy kupisz dobrą )))))))polecam go, ten model bo i cena rozsądna, potem to już 3,5,7 i wyżej.... i kto to szarpnie? Poza tym po co do domu. Polecam też firmę Jura ale ona droga jest choć zapewniam rewelacyjna.Ściskam.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....