czwartek, 7 lutego 2019

master of Puppets

Najpierw nastąpiło przetarcie świadomości przez Tyrmanda, gdyż znów zasnęłam ze słuchawkami
 na uszach... a potem przez Lucynę. cicho pomiałkiwała pod drzwiami,
przy łóżku, na łóżku...ale wystarczająco głośno. i od 4.30 nie śpię.
Fakt zebraliśmy się do łóżka około 22 ej.  wczoraj. więc w zasadzie 6 godzin spania powinno
 a teraz już musi mi wystarczyć.
Dziś Ostatni dzień w szkole przed feriami hurra oraz od 2 dni prace klasowe uprawiam.
Ostatni akord i niestety dobijający pointe dechą. no ale jak mus, to mus.
I KUPA na stole znów rośnie, dopiero co zmalała, bo sprawdzam ich myślenie na analizie tekstów
o Powstaniu i Planie Burza z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Mam ich dużo, tych tekstów, wyniesionych z Muzeum, są napisane bardzo ładnym polskim językiem, ciekawie i konkretnie w temacie. Moich uczniów nie obowiązuje jedynie podręcznik.
Poszło im różnie ale powtarzam tragedii nie ma. Potrafią znaleźć, napisać, odpowiedzieć na pytania.
U moich uczniów ogólnie nie jest źle z myśleniem i wyciąganiem wniosków, w końcu znamy się piąty rok.
 To zobowiązuje obie strony.
Oni mają inny problem, jakoś NIEprzywiązują wagi do DAT I NAZWISK... hmmm moja wina,
moja wina. moja wina.
[Kalina, bo ja nie duszę z pierdołów, mnie interesuje proces i na lekcji mają święty obowiązek korzystać z internetu, także ten - w minutę znajdują daty, pojęcia, nazwiska...
wiedzą gdzie szukać, moja szkoła alęęę na klasówkach nie ma telefonów...ups.]
Trzeba mi będzie się pochylić nad tym problemem.

Skoro już wstałam tak za wcześnie, to za chwilę dokończę rozpiskę godzinową półkolonii w teatrze.
pokręcę się wśród prania w suszarni, coś tam ogarnę.  pomyślę o wyjeździe. popatrzę, podumam.
kość szczękowa nadal boli i promieniuje na ucho.  spuchłam. sama słodycz normalnie śmietanka i fistaszki.

Poza tym co następuje:
Zbiłam największe lustro w domu. czyli 10 lat nieszczęść??
Zima musi wrócić, gdyż ja muszę rozmrozić lodówkę.
Na przyszły tydzień czyli pierwszy tydzień ferii, przed wyjazdem lista zadań odkładanych na potem ...ROŚNIE.
Ze mną zdecydowanie jest coś nie tak, nie przepadam za zimą, śniegiem i tym wszystkim a pcham się w góry, zimą na narty, zamiast w ciepłe kraje.




.





9 komentarzy:

  1. Tez tego nie rozumiem, mnie nikt by ani sila ani po dobroci nie namowil na gory. W zimie. Ale cieple kraje to i owszem, cieple wody, cieple palmy i cieply piasek.
    Za oknem nadal zgnilizna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też zgnilizna i w zasadzie wieje wiosną... wiesz Pantero może poprostu organizm lubi zmienić klimat, a góry zimą piękne i takie fizyczne złachanie pomaga na mój zarobiony łeb...się oderwę. nic mnie nie interesuje, jadam w knajpach, piję grzańca rozkoszuje się pięknymi widokami... endorfiny krążą, odpoczywam i jestem zupełnie w innym miejscu, to tez odstresssss

      Usuń
  2. Gratulacje- daty i nazwiska można rzeczywiście szybko znaleźć w Necie, gorzej z myśleniem przyczynowo-skutkowym, a to w nauce historii jest bardzo ważne. Pięć lat to dużo, by wiedzieć czego oczekiwać od drugiej strony i dużo, by nauczyć właściwie, bądź zepsuć uczniów, ale tobie wyszło to pierwsze:)Kiedy byłam belfrem, ferie służyły mi głównie do nadrabiania wszelkich zaległości, a i to w ograniczonym czasie, bo miałam też zajęcia na uczelniach, które właśnie w ferie szkolne były skomasowane.
    Śnieg w górach, zima w górach, są zupełnie inne niż na nizinach. Wcale Ci się nie dziwię, że lubisz wtedy wyjechać w góry.
    Bardzo współczuję z powodu bólu. Jeszce troszeczkę i puści:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko taka metoda pracy, to jest doprawdy działanie pod górkę. Nic i nikt tego nie ułatwia. ani reformy ani uczniowie ani rodzice...dziwne.
      Męczące i zniechęcające. Wszyscy rozczarowują. Generalnie ręce opadają. Brakuje siły a konsekwencja wykańcza. Nie udało mi się tak jak bym chciała. Na efekty takiej pracy trzeba długo czekać i w danym mi czasie z nimi można się nie doczekać ...

      Usuń
  3. Ja od 10 dni próbuję powstać. Tak se odpoczęłam, że jeszcze mi się w głowie kręci, a piszę to z twarzą w inhalatorze. Chociaż Ty odpocznij, jak ja nie potrafię😉 Oraz sprawdziłam na blogu. W ubiegłym roku i dwa lata temu teź byłam chora. Jaaaakiś defekt na umyśle, czy jaki ch...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja sprawdzam na blogu i w tych samych porach i mniej więcej miesiącach jestem chora ...zawsze. to raczej jakiś dziwny brak odporności.Zdrowiej i odpoczywaj cmoki.

      Usuń
  4. No i super! Tak trzymaj! Ucz nadal myślenia, szukania, wyciągania wniosków i treści, krytycznego spojrzenia, znajdywania nieścisłości, zakłamań - tak powinno być!!!
    Daty i nazwiska - kto to spamięta?! Nie każdy ma pamięć do numerów. Jeśli umieją daty i nazwiska odnaleźć w ciągu 10 minut - to rewelacja!

    Moja córka zdaje teraz egzaminy na uczelnię. Żadnych testów z wiedzy. Dostała 200 stron materiałów i ma się z nimi zapoznać. A na egzaminie będzie musiała udowadniać własnymi przykładami słuszność (lub niesłuszność) różnych teorii, wyjaśniać, co zrozumiała pod jakimś pojęciem. Może przy tym szperać w materiałach ile chce. Nie wolno jej naturalnie nic kopiować (praca będzie sprawdzana pod kątem plagiatów). Ma też egzamin ze statystyki, który polega na tym, że może korzystać ze wszystkich wzorów jakich chce, a sprawdzana będzie poprawność ustalenia postępowania i poprawność działań matematycznych (wykonanych na kalkulatorze...).
    A tymczasem u nas maturzyści biologiczni zakuwają ułożenie kolejnych warstw komórek w trzustce jeżozwierza i zapamiętują skład procentowy siary u słonia (do drugiego miejsca po przecinku). Które to informacje zapomną natychmiast, gdy wyjdą z sali egzaminacyjnej.
    I uczą się różnych teorii, a nie zastanawiają się, która z tych teorii jest słuszna ich zdaniem.

    Temat polskiej edukacji to moja płachta. I rozum mi przestaje działać, gdy o tym myślę. Staję się bykiem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tam silą byś w góry zimą nie wygoniła, chociaz pół życia tam spędziłam (mama góralka). Poza tym co tam lustro. Miej dobry czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz przecież, że wzmożony stres obniża odporność, więc jak się skumuluje to musi gdzieś się "ulać"

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....