czwartek, 28 lutego 2019

na tłusto.

Nie żebym była jakoś koszmarnie zajęta. nie nienie.
Spędzam czas jak LUBIĘ, czyli odpoczywam po odpoczynku i po feriach w pracy. i po nartach.
Zrobiłam sobie drugitydzień ferii. Zrobiłam sobie dłuższy odsap oraz dłuższy rozbieg
 fizyczny i psychiczny w domu, w łóżku, w obejściu.
Ostrożnie krzątam się przy papierach, praniach, ubraniach, zdezaktualizowanych lekach
[trzy szuflady do koordynacji czasowej, poprawki.]
Układam niespiesznie, podlewam a za chwilę będę przesadzała. Póki co lokalizuję donice.
Pije kawkę w łóżku zerkając na HBO.
[ECH majngot toż to jest moja ulubiona forma aktywności w roku tegorocznym, przy tym zapierdolu.]
Utrwalam ostatni sezon Gry o tron. Jest ciepło, przyjemnie i spokojnie oraz się wysypiam.
Badania porobione, wyszły bardzo dobrze, wszystko co ma być pod kontrolą, jest pod kontrolą.
a więc bezpiecznie.
Sielanka normalnie, sielanka i spokój oraz ładowania generatorów.
CHYBA ŻE
zadzwonią ze szkoły na przykład, po spotkaniu z rodzicami. wtedy sielankę trafia szlag.
I dobrze, że mnie nie ma tam, mogłabym czasem nie wytrzymać. coś powiedzieć za szczerze. albo za górnolotnie a wiadomo, że nie zrozumiana będę zrozumiana opatrznie. a tak, to tylko pomyślę sobie, że świat schodzi na psy. I pomyślałam, że skoro już i tak jestem niesprawiedliwą suką, nazbyt wymagającą i nadal niesprawiedliwą i normalnie faworyzującą swoich aktorów i głównie niesprawiedliwą jednak. bo za ciężką pracę, występy i osiągi NIE POWINNAM im wstawiać dobrych ocen!!!cząstkowych. a ponadto UWAGA dostają ode mnie pytania na klasówki, łatwiejsze testy, są traktowani bardziej pobłażliwie i w sumie po mojemu lekceważąco.
No właśnie.
Dlaczego, pytam się, ktoś kogo lubię ma być przez mnie krzywdzony, przez takie traktowanie???
Rozbieżności w myśleniu i postępowaniu względem uczniów, aktorów, przyjaciół i ludzi na których mi zależy (w ogóle miedzy moim podejściem a całej reszty ludzkości), zawsze mnie dziwiły
 i zaskakiwały. Podczas kiedy ja WYMAGAM, niezmordowanie poprawiam, cisnę, dając z siebie wszystko, co umiem najlepiej... i to uważam za oddanie i powinność. Cała reszta świata
ODPUSZCZA. i niezmordowanie puszcza oko oraz POPUSZCZA.
Do meritum,  skoro więc fama, ta obrzydliwa szmata, ta gnida zajechana, ten tyj niewyparzony
i tak mnie już sklasyfikowała odpowiednio, tooooo
NIC mnie już nie ogranicza, prawda? (obuchachacha). 
i chyba spróbuję wreszcie, jak to jest być taką suką niesprawiedliwą wreszcie, nareszcie
wkurzyć, tak do spodu, ucznia zazdrosnego i zarozumiałego pospołu z macierzą jego.
się zrymowało, uch.
Pamiętacie ten moment w "Żywocie Bajana"kiedy gościu do ukamienowania zaskoczył, że w zasadzie co mu mogą więcej zrobić i dlaczego ma się zamknąć, przecież i tak bardziej przejebane już mieć nie może. no właśnie.
Wszystko to marność. W sumie ich pocisnęłam i wystarczy. Pokazałam co i jak i czego jeszcze nie ogarniają intelektualnie i gdzie czyje miejsce w przyszłości i że czytanie pospołu z myśleniem ma przyszłość(choć zaczynam wątpić).
i już wystarczy. także ten. laba. znajomości. rozpieszczanie i drapanie za uszkiem.

***
Niestety nie można mieć pełni szczęścia nawet we własnym domu.
Matkajadwiga przebywa tu obecnie z ręką w gipsie.

**


Ale ja tu w innej sprawie przyszłam.
otóż WIOSNA

a tu Mark Hollis nie żyje.

Lata osiemdziesiąte się zwijają powoli. Lata osiemdziesiąte były kiedyś. Już nie pamiętam. w innym życiu. wszystko się osadziło we mnie i następnie umarło. Są całe tyrady muzyczne. które bardzo mi się kojarzą z konkretnymi sytuacjami, osobami, związkami. wspomnienia przyjemne lub zdechłe.
Zajeżdżone dzięki uprzejmości byłych przyjaciół, kochanków, mężów i byłych znajomych.
Wspomnienia aż i wspomnienia tylko.
Czy ktoś pamięta post o tym, że dwazerojedendziewięć jest rokiem leć dwudziestoleć,
pięćdziesięcioleć, stuleć sruleć etcetera
otóż jeszcze uczelnia tutejsza ma lecie...
Zastanawiające jaką ważną konstytuującą cyfrą jest dziewiątka.


ps
Zajadajcie pączusie.
pierdolić kalorie. 

13 komentarzy:

  1. Czytam zajadając pączka i śmieję się w duchu, bo ja im bardziej lubię, tym bardziej cisnę, i wymagam, i poklepuję... 'pięścią' w cudzymsłowie ofkors oraz 'wrong is wrong, even if everyone is doing it. Right is right, even no one is doing it'. To tak w razie wątpliwości. Sorry, że po obcemu, ale w tłumaczeniu nie ma już tego mocnego przekazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Dreamu tak mi pisz, tak tak TAK
      niech ja wiem, że nie jestem sama.
      zjadłam 4 pączki...wstyd mi i dziś nie jem za duzo, prawie wcale...

      Usuń
  2. Nie zajadam pączusia, nie chcę stracić tego, co wypracowałam, a wypracowałam sporo w dół:)Czytam i tych uczniach i jak kiedyś bardzo mi brakowało, to teraz... no... po prostu mam swój czas na ogród,na hafty, na życie bez przemyśleń, obmyślań, zastanawiań się, czy aby dobrą postawiłam temu, a może lepszą powinnam postawić tamtej, a tej chyba za wysoką...Człowiek cały czas "siedział" w szkole, rano w południe, wieczorem i w trakcie snu. Wypaliłam się po 30 latach pracy. Nie daj się, trwaj w swoim odpoczywaniu, przesadzaj kwiaty, ogarniaj, i słuchaj ulubionej muzyki. Szkoła naprawdę nie jest warta, by się ciągle nią truć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och masz rację ja cholera jasna, jak mount everst i jak sam skurwysyn TYLKO jak to zrobić, skoro we łbie zalega i zgodnie z tym co piszesz, siedzi !!!
      napisałam kolejnego posta. ten blog jest takim remedium.

      Usuń
  3. Buuu... kto ma paczusie, ten sobie moze zajadac. Niektorzy maja do dyspozycji twory paczkopodobne o nazwie berliner, ktore tak smakuja, jak sie nazywaja, czyli ch***owo. Ja chce polskiego paczka, ale nie od Gesler, bo nawet dla mnie 9 zlotych za paczek to przesada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech nie wierę, ze tam u was w niemcach nie ma polskich pączków, przecież widziałam kolejkę za polską wędlina, pieczywem to i pewnie pączusie macie. biedna.
      to ci nie napisze ile zjadłam. cmok.
      ...
      dużo.

      Usuń
  4. Więc tak: W najnowszym sezonie gra mój kolega. A ja nie obejrzałam żadnego. Taka jestem dziwaczka.
    Co do szkół się nie wypowiadam głośno, ale może napiszę. Kiedyś.
    A co do lat 70 i 80, to ja bardzo mam podobnie. Tyle, że dopóki słucham i pamiętam, dopóty żyć będą. I niosą mnie dalej. Oraz odpoczywaj ile wlezie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to kolega?? masz kolegę w serialu Gra o tron?uściślijmy dla porządku i nic nie mówisz?
      oj nie ładnie.
      Tak wiem nauczyciele są różni. Koleżanka mi tłumaczyła absurdalne zachowania rodziców oraz te oskarżenia o stronniczość, zemstę(?!japierdolę normalnie jak się można mścić na dziecku?? zawsze mówię prosto z mostu co sądzę i o co mi chodzi i jak nie przepadam to wtedy jestem w dupę miła, żeby broń boże...)w każdym razie mi wyjaśniała, że są tacy nauczyciele, którzy tak robią i stąd te zarzuty. Ja zaś sobie myślę, że jeśli to wygląda tak jak w moim przypadku, to nie ma takich nauczycieli, tylko dzieciaki z rodzicami są zawzięte, zazdrosne i przyjmują porażki. nie potrafią sobie z tym poradzić...utopiły by sie w łyżce wody za sukces i lepsza ocenę...tak się porobiło.

      Usuń
  5. O paczkach schowanych w lodowce zapomnialam!!! Moze je zjem jutro, albo wyrzuce?
    A Daga na blogu http://witrazezcukru.blogspot.com pokazuje wlasnorecznie usmazone faworki!!!! Ja sie zabije!!! Nie mogla zaprosic? Chocaz na jednego???
    Jak ja sie ciesze, ze jesem juz na emeryturze i nie musze myslec o pracy, uczucie nieziemskie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech i ja po przeczytaniu posta u Dreamu hamuje oj hamuje pietami.
      Praca moja jest mi radością, emocją, satysfakcją i CIĘŻAREM ostatnio...

      Usuń
    2. Mea cula... zjadlam dzisiaj te paczki.... i d... mi znowu urosnie!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  6. Mam ostatnio inne myśli:
    co te dzieci są winne, że trenuje się na nich próby reform, falstarty zmian programowych i wszelkie inne chore pomysły?
    Obserwuję teraz sporo znajomych z rocznika nieszczęsnych egzaminów do liceum. Żal mi ich. Są pchani przez rodziców, ciągnięci przez szkoły, wpędzani w wyścig, a widać po nich jedno: stres...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PEŁNA ZGODA !!!! to moi osmoklasiści własnie. I ja w tym roku ich nieco czołgam ale nie z powodu testów, egzaminów...testy ich ja mam w nosie, mówię im to głośno i wyraźnie. Ja ich czołgam w innym kierunku a dla mnie w tym samym od lat! w kierunku myślenia, inteligencji i radzenia sobie w zyciu. a że jedyną wykładnią, która do nich dociera są oceny...to niestety.Z rodzicami kompletnie się nie rozumiemy!!!
      Są pchani przez rodziców, mało powiedziane Kalina, już w sierpniu mają PLAN działania na dany rok. Już mają plan na całe życie!!!WYROBNICY normalnie.Co gorsza stają się podobni do swoich rodziców.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....