wtorek, 29 czerwca 2021

Drugi wakacyjny. choć to wakacji nie przypomina.

 Właśnie teraz, gdy jest pokusa szybciej, krócej i po wierzchu, gdy jest tryb wakacyjny, ja mam ochotę na barokowe wyrzuty myślowe. zwłaszcza, gdy nie mogę spać: rano wiocha budzi się za szybko, jakiś ćwok rabie drewno od 6ej.. i piesa skacze po głowie. Przestawiam rytm, przestawiam zegar, bo inaczej zdechnę z niewyspania.

W zeszłym tygodniu joga była tylko dwa razy i w tym też tak będzie, bo ktoś się rozchorował, bo studio weszło w tryb wakacyjny. I już czuję efekty w głowie i całej osobie - zjebało mi się samopoczucie, wróciło napięcie w plecach i ból od rana [rozciąganie muszę robić codziennie. i męczenie cielska i wypacanie toksyn, wychodzi na to]. mam 26 dni na zjechanie z wagi, około 23 dnia muszę dokupić parę rzeczy na wyjazd, jeśli się nie uda. ktoś mi powiedział, że się odchudzamy, biegamy, katujemy po to, żeby żreć. hmmm no jest coś na rzeczy tym razem - jeśli chcę trochę popróbować kuchni bałkańskiej, to muszę znacząco uszczuplić kuchnię tutejszą. ale tak bym tematu finalnie  nie ujęła. dobre samopoczucie, fajne ciuchy, zdrowie, kondycja !!!, lekkość i jeszcze raz zdrowie i jakiś estetyczny wygląd, i żeby robić wygibasy na jodze a nie, że mi tłuszcz nie pozwala a zbędne kilogramy nadmiernie obciążają stawy. I to są powody prawdziwe. układam grafik na najbliższe tygodnie, do wyjazdu. jest coraz gęściej od zadań, tego co trzeba, muszę, chcę i powinnam. Co to kurwa za wakacje. już nie wspomnę, że wolne i labę  mam tylko w szkole a w teatrze...  nadal porządki. choć weszłam w tryb wakacyjny jednak, bo ani zajęć, ani imprez ani planów finansowych. Zacznie się w połowie sierpnia. Z wyprawy wracam do teatru robić właśnie owe plany a potem jeszcze na 5 dni w okolicach urodzin się wyautuje. I pozamiatane. Wrzesień szykuje się bardzo aktywny. ruszamy z działalnością w pełnym zanurzeniu po remoncie, z imprezami, zajęciami i nie przyjmuję do wiadomości żadnego rozkwitu zarazy. o placówce szkolnej wolę nie myśleć. czarnek to jakiś koszmar średniowieczny. a współplemieńcy to pożyteczni idioci. jak można kłaniać się w pas kretynom, którzy pierdolą coś o istocie wyższej i postępują dokładnie odwrotnie, niż każą swoim wyznawcom ??? którzy mówią, o życiu wiecznym a nabijają kabzy bez opamiętania, gwałcą i mordują.

idę czytać na hamak a potem na pola z Ciri.

ps

czytam Cmentarz w Pradze Umberto Eco i jestę zachwycona. poza tym dopadają mnie odpryski dnia codziennego w państwie tutejszym, co z zachwytem nie ma nic wspólnego. raczej z obrzydzeniem. co z tego, że dają ci kasę skoro drugą ręką zabierają ci wolność, idiotko. ale idiotka nie pojmuje takiej abstrakcji jak wolność...


2 komentarze:

  1. Nie czytalam cmentarza w Pradze, ale spodobal mi sie jeden cytat z tejze ksiazki, bo jest taki prawdziwy, szczegolnie w najjasniejszej pisowskiej znajdujacej sie pod okupacja Watykanu.
    Poczywej sobie w tym hamaku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy mogę se leze ale za często to nie mogę niestety. Początek tej książki mnie juz rozbawił do łez... Polecam

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....