... normalnie jeszcze nie przyszedł czas na opis wakacyjnej turlanki. Czekam na długie jesienne i zimowe wieczory, bez jogi ekhm. Tymczasem zacznę kumulację wełny na te wieczory, mam zaczętą chustę z bawełny jeansowej dżinsowej znaczy. oraz bardzo grubą wełnę owczą farbowaną naturalnie z mokoszy, nie wiem na co? I więcej wełny nie posiadam. Ale przyjdzie czas, że zamówię, gdy będzie potrzeba. Nie zwariuję, jak rok temu. Nie przekombinuje i nie prze finansuję. To częsty błąd początkujących. Przegrupowanie w szafach się zaczyna, znaczy w garderobie, ciuchy letnie, lniane chowam i zapinam szczelnie zamki. Zostawiam jeszcze takie nadające się do wielowarstwowych odziań. W sumie to nadal chodzę z gołymi nogami, choć już nie w sandałach. Dziś słońce ☀
Jakoś niespodziewanie zapełnia się dzienniczek imprezowy, za tydzień i za dwa pod rząd imprezy pracownicze, w knajpie i w spa nad morzem i mój rok z Akademii Teatralnej postanowił uczcić dwudziestą rocznicę rozpoczęcia studiów (bo my ten rocznik od zamachów wrześniowych 2001-2005), na koniec października planują spotkanie w stolicy. i ja planuje w teatrze koncerty jeden po drugim do końca roku... No szaleństwo. Ale pozytywne. Teatralnie jeszcze by się czegoś chciało, bo na razie totalna dupa i posucha.
A wczoraj, piątego dnia odparowywania śliwek, mieszania, gotowania, włożyłam, to co zostało - czyli crème de la crème do ... Pięciu takichsobie, typowych na powidła czy dżemy słoików, i czuję się oszukana. Ale chociaż smaczne zejapierdole.
No i festyn nam się udał nadzwyczaj, pomimo chłodnej aury ludzie walili jak w dym, dorośli zajadali grochówkę z bułką, zdejmowali swoje facjaty w durnych zajęciach w fotobudce, i słuchali występów scenicznych, niestety w niewielkich ilościach, dzieci eksploatowały dmuchańce, malowały na folii i na chodnikach wokół teatru, robiły ogromne bańki mydlane, uczyły się kuglarskiej sztuki... A ja skitrałam na życzenie Naczelnika grochówkę w termosie i ktoś go niedokręcił, albo nawet ja nie sprawdziłam należycie oraz przy pierwszym hamowanku miałam ci ja tę grochówkę na podłodze po stronie pasażera obok kierowcy W CAŁOŚCI. Kurwa. W zasadzie nadal mam. Ciri wyżarła spore ilości, aż dziw, że nie dostała sraczki. Taka to smakowita historia bez happy endu: Termos nadal stoi brudny pod płotem, czerwony polarek Ciri nadal zalega z kartoflami na ławce i zastanawiam się jak go wyprać, żeby nie było kartofli w pralce a na pojemniku PGK leży mój na szczęście gumiany chodnik samochodowy obrzygany grochówką i czeka na spłukanie.... Przed wyjazdem do teatru wypiorę tylko auto. Żeby nie śmierdziało. Ktoś mi wyraźnie pożałował tej grochówki. Pacan.
No i kurier właśnie dowiózł mi nową mate do jogi - biodegradowalną, kauczukową w kolorze turkusowym. Stara się wyeksplatowała, to już w końcu ponad dwa lata. Zresztą dobrze jest mieć dwie, jedna w domu i na trawie i na plaży i wyjazdowa.
na pewnym blogu przeczytałam pewne pragnienie, pod którym i ja się podpisuję:chciałbym jednocześnie czytać książkę, robić na drutach, oglądać seriale i słuchać muzyki. Oraz sprawdzać klasówki.
A co to jest mokosza?
OdpowiedzUsuńDlaczego dalöas psu grochowke z auta wyzerac? Trzeba bylo Naczelnika wyslac, niechby sam sobie chleptal z dywanika, a nie psa narazac na sraczki i gazy. :)))
Jak bylam mloda, jeszcze w poprzednim zyciu, mialam tak podzielna uwage, ze robiac na drutach (czasem dosc pracochlonne wzorki), cczytalam jednoczesnoie lezaca na kolanach ksiazke i zerkalam na film w telewizorze. Ani nie pomylilam wzorku, a jednoczesnie wiedzialam, o czym jest film i akcja w ksiazce. Nie mialam muzyki i klasowek, ale i tak bylam dobra, co nie? teraz bym nie dala rady.
Mokosza - polska wytwórnia runa. Masz link po lewej stronie w clamoten. dałam wyżerać, żeby się nie zmarnowała :-( Nigdy tak nie miałam. Owszem moge ewentualnie, słuchac radia i filmu...
Usuńchciałbym jednocześnie czytać książkę, robić na drutach, oglądać seriale i słuchać muzyki. Oraz sprawdzać klasówki.
OdpowiedzUsuńZamieniam "klasówki" na "spanie":
chciałbym jednocześnie czytać książkę, robić na drutach, oglądać seriale i słuchać muzyki. Oraz spać.
o spanie i wyspanie to dla mnie priorytet i w żadnym razie nie dzielę go z niczym!!! to osobna kategoria i osobny temat. Sam w sobie. Amen.
UsuńNo teatru, nie mów, że nie masz podzielnej uwagi- opanować zgraję dzieciaków, to trzeba mieć wszędzie "uwagę". To tak zawodowo
OdpowiedzUsuńJa teraz też potrafię czytać tekst na monitorze i równocześnie haftować haft liczony. Kiedyś równocześnie pisałam rozdział i sprawdzałam sprawdziany, leciałam do kuchni zobaczyć co tam z obiadem i słuchałam/oglądałam serial. A w międzyczasie rozmawiałam z Młodymi i to całkiem przytomnie:):):)
Natomiast coraz bardziej wkurza mnie, kiedy skupiam się nad czymś, a ktoś czegoś nagle potrzebuje. Kiedyś od razu wiedziałam, potrafiłam się oderwać, teraz trzeba dwa razy do mnie powiedzieć, zanim zajarzę, że ktoś mówi.
Powidła, a w ogóle wszystkie dżemowate, marmelowate, mają to do siebie, że napracujesz się, przerobisz fafnaście kilo owoców, a wynik- parę słoiczków gotowca.
no dobra masz rację, mam pewna podzielność jednak. czytam cztery ksiązki na raz )))ale nie jednocześnie )))) ja jednak lubię się wgłębić i się zaangażować. Te umiejętności o ktorych piszesz sa przynależne naszej płci, w zasadzie. Facecie tak nie umią ))))
UsuńSzkoda tej grochówki😀
OdpowiedzUsuńTak, odpuściłabym seriale na rzecz jednoczesnego chodzenia po górach😂
Zamiast seriali poproszę jednoczesne chodzenie po górach. Druty mogę zamienić na szydełko.
OdpowiedzUsuńSzkoda tej grochówki😭
no tak do końca się ta grochówka nie zmarnowała, Ciri sporo zeżarła ))))
Usuńno chyba po tych górach z zestawem do szydełkowania i książką oraz z muzą w słuchawkach ale wiesz nie wolno!!! trzeba patrzec pod nogi. Ament.
:) skoro psu smakowało więc znaczysię dobra była . Aż żal że tak skończyła...grochówka znaczy się. W tamtym roku nauczyłam się szturać na szydełku - popełniłam już kilkanaście maskotek. Relaksuje mnie to okrutnie
OdpowiedzUsuńooo toto relaks wyśmienity, to szuranie na drutach i szydełku
Usuń