czwartek, 19 maja 2022

tymczasowo sahara.

 Na blacie w aucie 35 stopni ... podobno w słońcu 40.

W szkole klasa od słonecznej strony, i już na pierwszej lekcji cieknie mi po plecach, a tu sześć godzin pańszczyzny do odrobienia. W okienku wychodzę pooddychać upałem i napić się dobrej kawy... kawiarnia zamknięta. Nożżż. Na przerwie odleciałam, nie widzę nikogo, nie słyszę, ja MARZĘ  marzę o schłodzonej Malwazji. Przejeżdżam do teatru i jest chłodniej, zalegam na kanapie, piję herbatę wiśniową. Leżę i słucham opowieści dziwnej treści... normalnie bym pospała. raczej. Bym wyniosła przed teatr duży puff jak fotel i pospała w cieniu trzech drzew, na których planuje powiesić hamaki. Siadłam do kompa w gabinecie, przestawiłam kwiatki ale robota mi nie idzie. Zgłodniałam, to i  zjadłam lekko podgrzaną zupę krem z pora, pycha. Naczelnik po mojej interwenci telefonicznej,  właśnie wstawił do lodówki Chardonnay z Malwazją, przywiezione z Chorwacji. Przyjadę do domu, zalegnę na hamaku i wypiję z rozkoszą. a potem podleje kwiatki w ogrodzie. może poczytam na tarasie...a może będę tylko patrzeć na mój ogród i wąchać bez, bo właśnie kwitnie. Dziś nic więcej nie muszę. Wróciłam więc,  rozłożyłam bambusowy leżak, nalalam sobie wina, Naczelnik rozpalił ognisko i siedzimy ... Jest cudownie ciepła noc.

Ciri trochę nam zaniemogła, jutro trzecia wizyta u weta. Coś zjadła, we wtorek wyrzygała wszystko, aż jej się żołądek wywalił na lewą stronę. Cała noc ją szarpało: pościel, kapa do prania. Wczoraj już było lepiej ale nadal jest coś na rzeczy. martwię się.

a już chciałam napisać, że życie jest piękne.

18 komentarzy:

  1. Bierz sobie do szkoly wentylator, zawsze troche pomaga, przeciez latem bedzie tylko gorzej. U nas tez upaly i jeszcze ta parnosc przedburzowa, a kiedy wreszcie ta burza przyszla, pomruczalo, postrzelalo, postraszylo psa i niewiele napadalo.
    Kiedy nasza Toaka niedomaga zoladkowo, jako pierwsze gotujemy jej kleik ryzowy zaprawiony odrobinka z puszki, zeby zapach byl. Tak ja karmimy az przejdzie. Jesli nie chce w ogole jesc, to tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeglodzismy ja ale nadal wet wyczuwa napięcie i w jednym miejscu pies się kurczy przy nacisku....teraz siedzę w poczekalni i czekam na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej jak mi bardzo zal ze Ciri jest chora i ze boli. Trzymam mocno zeby wet pomogl !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostaje trzy zastrzyki dziennie od środy...piszczy, bo są bolesne. Ewidentne zatrucie i to poważne. Jest już dozo lepiej, kupa normalna..tylko ja nie mogę znaleźć kolczyka ....

      Usuń
    2. Oby bylo dobrze. Zal ze tak cierpi, bo nawet nie wie dlaczego takie ma bolesne zastrzyki. A kolczyk zagadka, musisz znalezc.

      Usuń
    3. Tereso, oby nie w jej jelitach (((

      Usuń
    4. senkju za kciuki

      Usuń
    5. To podejrzenie z kolczykiem przeraza. Nie chce tak myslec, ale moze trzeba.

      Usuń
    6. pewnie koty zwaliły a ja wciągnęłam odkurzaczem ...powiedziałam o tym kolczyku wetowi. twierdzi, że wysrała....jeśli już. Ale obserwujemy.

      Usuń
  4. Upały panują i w Bremie i okolicy.
    Współczuję bardzo Ciri i Wam, mam nadzieję, że okaże się, że da się ulżyć pieskowi.
    Ściskam mocno <3!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwuś, już lepiej ale na zastrzyki do jutra jeździmy a potem leki osłonowe na żołądek i jelita do domu. Już pisałam Teresie powyżej co i jak. Musimy jednak odszukać źródła zatrucia. Wet nam powiedział, że niestety może nim być nasz kompostownik...jeśli piesa nie ma możliwości gdzie indziej. wiesz jak to z psem, może coś zeżreć wszędzie, na spacerze, w ogródku, ostatnio biegała z myszą w pysku.

      Usuń
    2. Odszukac zrodlo zatrucia nie jest latwo, bo psiaki sa takie bystre zlapac byle co i szybko pozrec.

      Usuń
    3. niestety nie upilnujesz...

      Usuń
    4. Czytam i smutno mi. Jak pies cierpi, to człowiekowi robi się źle. Mysz ogrodowa, czy przywleczona? Przywleczona może być zatruta. By Beza nie wyżerała z kompostu, kupiliśmy najpierw jeden, taki duży plastikowy, a potem drugi większy- pojemniki na resztki. W jednym już jest fajna ziemia, bo reszki przesypywałam wiórkami drzewnymi i chwastami, Drugi wielki jest zapełniany. Oba zamykane od góry (wsypu), pies nie ma wejścia. Zresztą i tak niczego ostrego, kości itp. tam nie wrzucamy.

      Usuń
    5. Jaskółko, nie wiem co to za mysz? koty upolowały a Ciri zbiera ... z kompostownikiem mamy problem, bo go właśnie rozwaliliśmy, żeby pobierać do skrzyń i stoi otworem. I wymaga wzmocnienia i przerobienia.Nie sadziliśmy, że coś ruszy stamtąd ...no może skorupki po jajkach by mogła ale tak to co?? trawę, zgniłe resztki warzyw owoców?? no przecież nie ma tak mięsa ani resztek odzwierzęcych...kurcze. Już jest dobrze ale męczy się cały tydzień i nas a poza tym musi schudnąć więc będzie dostawała mniej i częściej ... te swoje suche.

      Usuń
  5. Jak się uparłam na klimę w domu to cała wieś się śmiała, a teraz wszyscy przychodzą siąść pod liściem i odpocząć sobie w chłodzie.
    Za Ciri kciuki trzymam, my niespodziewanie zostaliśmy rodzicami belgijskiej owczarki mieszanej, bo niewysterylizowana szuka się oszczenila( co za niespodzianka) i było ultimatum od znajomego męża: albo ja bierzemy albo on ją utopi. I jest pirania, pięknie wychowuje ją nasz stary pies.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo, klima w klimacie Twego zamieszkania to absolutna podstawa egzystencji. A wieśniaki wszędzie takie same...i w temacie nowinek i w temacie topienia zwierząt, co za barbarzyństwo kurwa mać. Dobrze, że ja wzięliście :-)
      belgijskie bardzo są piękne i mądre )))) no i to sunia więc podwójnie mądra )))
      `

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....