wtorek, 22 listopada 2022

ZAZDROŚNICE.

 Chyba wrócę do reżyserowania. wcześniej niż planowałam.

wczoraj byliśmy w teatrze i było sympatycznie, co nie jest najlepszą recenzją dla spektaklu. 

Chociaż Pieśń się nie dała. Pieśń zawsze wyjdzie dobrze. 

Kobiety w kulturze, literaturze, sztuce, muzyce. Czy się izolują, czy się promują? czy się wspierają, czy rywalizują ? czy korzystają z sytuacji? czy robią sobie towarzystwo wzajemnej adoracji...

Nie lubię tego. się zamykać w takiej grupie z nalepką: jestę ofiarą. 

No i  ten kobiecy pierwiastek, nie gwarantuje wysokiej jakości produkcji, Niestety.

Tymczasem Nastała moda na klimaty słowiańskie, koniecznie feministyczne, i najlepiej połączone. 

To zauważyłam, że ostatnio bardzo modne i modne czarownice i czarodziejki i nade wszystko wiedzmy. Rodzanice. Za dwa tygodnie idziemy na Żenice. połączone z koncertem pieśni ukraińskich. 

A ja zrobię Zazdrośnice. zupełnie niesłowiańskie i niefeministyczne.

 [Kofta popełniła kiedyś, dawno temu całkiem fajnie skonstruowane poradniki dla kobiet i mężczyzn. żeby się mogli więcej o sobie dowiedzieć. Prześmiewcze. I nagle mi się przypomniała ta konstrukcja].

Błądzą mi myśli i różne spostrzeżenia po głowie... że są takie typy ludzkie, jak Zazdrośnice. Zapewne je znacie szanowni czytelnicy. Czasami a nawet często próbujemy usprawiedliwiać takie typy, [że nikt nie jest wolny od tego rodzaju uczuć, że każdemu z nas się przytrafiło, że unikamy ludzi, którym zazdrościmy a nawet zrywamy znajomości z byle powodu]. Powód się zawsze znajdzie. To nie wszystko, Zazdrośnice zazwyczaj nie tylko przestają nas lubić i znać ale podkopują naszą wiarygodność, naszą pewność siebie, krytykują nasze poglądy, choć wcześniej były po naszej stronie... ze zwykłej ludzkiej ZAZDROŚCI.

Z którą sobie nie radzą. I to jest ich problem, nie nasz. Warto wiedzieć.

Kiedy wiemy, że mamy do czynienia z typem: Zazdrośnica? 

wystarczy prześledzić rozmowy, imprezy, wpisy w mediach społecznościowych i sobie uświadamiamy, że ta osoba dawała sygnały, już wcześniej. tylko ich nie wyłapaliśmy. Krytykowała, lub była zwyczajnie złośliwa w stosunku do nas. Drażniłyśmy ją, bezczelnością, młodością, urodą, sytuowaniem, wykształceniem, sukcesami, popularnością, podróżami, przystojnym facetem, w ogóle facetem, WSZYSTKIM... Aż przyszedł czas, że nie wytrzymała napięcia, i pozwoliła sobie na odwrót. z przytupem i prawie otwartą wrogość. Prawie, bo to często tchórzliwe typy kąsające po kostkach z ukrycia. Najczęściej nic nam to nie robi ale bywa nieprzyjemnie, gdy rozsiewa ploty, o coś nas oskarża insynuując itepe. zwłaszcza w pracy.

Zazdrośnicom będą towarzyszyć Awanturnice. bliska rodzina. typ podobny - z byle czego ukręcą aferę, bez afery nie funkcjonują. Prędzej czy później jest BUM. i nie wiesz osocho ???? było dobrze, były po naszej stronie mocy i nagle, jakaś kompletna nic nie znacząca pierdoła, urasta do rozmiarów. I wtedy zawsze myślę, że tylko czkały na potkniecie, na coś, do czego się będzie można przyczepić...i co najważniejsze i zasadnicze:  tak na prawdę nigdy za nami nie przepadały, a tylko wykorzystały sytuację, że akurat w ich poprzedniej aferze stanęłaś po jej stronie, 

bo one nigdy nikogo nie lubią !!! i w sumie są głęboko przekonane, że tylko one mają rację Zawsze i Wszędzie.

i w efekcie dochodzi do absurdu:

Napierdalają na nas za to, że my nadal napierdalamy na typy, na które wcześniej napierdalałyśmy razem. łojezu jezu.

A że boh trojcu lubit, to wypada dokoptować typ trzeci, mój ulubiony: Wyznanice. Subtelna kompilacja Zazdrośnic, Awanturnic i typów paranoidalnych, pragnących w coś wierzyć, w coś większego od siebie, coś co im powie, jak żyć, jak nienawidzić, bo kogoś trzeba. Należy, wypada. za wszystkie niepowodzenia, za starość, za brzydotę, za przeciętniactwo, za to, że są niewidoczne, bezbarwne...i już gówno mogą i NIC przed nimi.

I o tym bym zrobiła spektakl.

27 komentarzy:

  1. SUPER te typy ja także je znam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy spotkał lub ma coś z ... Ciut ciut

      Usuń
  2. Nie lubię typów słowiańskich, poganskich, wiedźm, czarownic, sseptuch, znajacych, wiedzacych itp. Nawet mnie irytuje określenie spotkania z koleżankami" sabat czarownic". Trzeba z żywymi naprzód iść 😀
    I nie zazdroszczę nikomu niczego, ale....jestem zazdrosna o emocje. W związku. W przyjaźni. Jak mowi moj maz: ty nawet jesteś zazdrosna o moją kołdrę. Wiem, że to wynika z mojego zaburzonego poczucia wartości, pracuję nad tym, ale jest ciężko.
    A co do klimatow kobiecych- ja rzadko stykam się z solidarnością kobiet, ze wsparciem, współdziałaniem, zrozumieniem. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy coś wspólnego i ja rzadko spotykam się z solidarnością kobiet, wsparciem.... Lubię szeptuchy )))wiedzące...lubię te klimaty.

      Usuń
  3. Wyznanica, ojej. Nie znalam takiego typu moze dlatego, ze wywodzi sie z dwoch poprzednich. "...i już gówno mogą i NIC przed nimi." Dawniej myslalam o bezzebnych ale obecnie to chyba jakies botoksowe albo dalej mocherowe, Stare, emerytki.
    Przypominasz mi moja dobra znajoma, ktora marzyla o spektaklu rozmowy czterech kobiet (byla nas czworka spotykajaca sie od czasu do czasu na kawo-herbacie czyli rozne typy), rozmowy w ... wiezieniu ... posterunkowym pierdelku, lub tylko gdzies za kratami. Prawie sie zgodzilysmy ale okazalo sie, ze te kobiety maja byc prostytutkami (!). Spektakl nigdy nie powstal. Brak doswiadczenia. Doswiadczenia za kratami i doswiadczenia zyciowego. A moze nalezalo podjac sie roli jak roli? Ustawic sie na scenie w postawie pierwszej mocnej, patrzec ponad widownie (poprzez kraty) w ciemna sciane (czelusc losu). Dzisiaj moze i bym sie zgodzila na wyznania czterech kobiet (sluchowisko raczej) w potliwej saunie :D. Szczerze, bez ukrywania prawdziwej prawdy, bez pruderii, w znoju i na goracym wdechu-wydechu. Takie oczyszczenie ciala , ducha i mniemania o sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu pomysłów nigdy nie wykorzystałam... Bardzo to zawsze jest niebezpieczne i kontrowersyjne stanąć w prawdzie, odsłonić się...ale czasami potrzebne, jeśli ma czemuś służyć. No i pisząc scenariusze twórca reżyser zawsze mierzy się ze swoimi demonami.

      Usuń
    2. Musisz byc szczesliwa, zeby dac innym do myslenia. :) Milej zabawy tworczej. Zazdrosc jest tez kolem napedowym rozwoju, poprawy, odwrocenia kreacji od wlasnych czterech liter. Cos pozytywnego?

      Usuń
    3. o tak, zazdrość bywa twórcza i zazdrość bywa bardzo kreatywna ale tylko i wyłącznie, gdy zdajemy sobie z tego sprawę i dotyczy naszych osób. żeby siebie pogonić do roboty: nie zazdrość tylko Działaj. W teatrze się spełniam od dekad :-)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem, jak to jest z tym popieraniem i tępieniem wśród kobiet w środowiskach artystycznych... natomiast faktycznie można mówić tak ogólnie o pewnej modzie na "słowiański feminizm", choć pokrycie w historii Słowian ma to, powiedzmy że mocno takie sobie, ale "rola kobiety w społeczności dawnych Słowian" to w ogóle jest dość złożony temat... generalnie jednak panował system patriarchalny, w którym dmuchawki miały gówno do gadania, a wszelkie "kobiety wyzwolone" i dominatrixy stanowiły dość marginalną grupinkę /fajny rym do "dupinkę"/, zaś historyjki o zaszytych w kniejach plemionach matriarchalnych amazonek można uplasować na półce "przypiwne opowiastki wielorybnicze o krakenach"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oootak głęboko bym nie szła w korzenie. To dość skrótowy opis scenariusza ))))

      Usuń
  6. Typy interesujące, też pewnie jakieś mam 😊. Z mojej praktyki komentatorskiej (nie z realu, bo w życiu osoby dysfunkcyjne odczuwam całą sobą, więc i relacja jest za krótka na czochranie), jeśli lubię jakąś osobę, ale po jakimś czasie zauważam, że lubienie polega na tym, że powstrzymuje się od wyrażania opinii, które byłyby sprzeczne z interlokutorem, gdyż on jest wrażliwy i mu od tego samoocena spadnie (co będzie w jego interpretacji, oczywiście, moją winą), to jednak po jakimś czasie odpływam, i nie ma mnie. Nie z zazdrości, ze zmęczenia materiału.

    Zjawisko afirmacji słowiańskości dostrzegam, zazwyczaj nie jest to aż takie głupie, ale gimnastyka słowiańska nie tylko mnie zaskoczyłą, ale i rozśmieszyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to jest pomysł na scenariusz, pewne rzeczy muszą ulec uproszczeniu. A słowiańskie rzeczy lubię.

      Usuń
  7. A ja, jak zwykle zapózniona i nicniewiedzaca, ale mialam w zyciu epizod z pewna chwalipieta, ktora zezwala mnie od zazdrosnic, bo nie padlam na kolana przed jej narcystycznym majestatem i nie podziwialam sprytu zyciowego oraz zasobow gotowkowych. Tak ze ten... staje do apelu zazdrosnic. Wyznawczyni ze mnie nie zrobisz, a te wiedzmy i cala reszta to dla mnie cos tak dziwnego i niezrozumialego, ze tez nie przystapie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ocieramy sie o te różne typy zachowań bardziej lub mniej. Napisałam to w kontekście takich pań,przed którymi spierniczam w realu, aż się kurzy. Tu w internetach jest łatwiej sobie darować taka panią...

      Usuń
  8. Pamiętam jak na blogu dwie twórcze babki mnie tępiły, tylko dlatego, że miałam inne spojrzenie, a reczej, że byłam/jestem za ocalaniem Ziemi. Uważam, że myślenie: jako jednostka nic nie mogę zrobić, dlatego nie wspieram działań oszczędnych, dbających, uważnych - za błędne myślenie. Ale to ja, dlatego zwracam uwagę na długość czasu lejącej się wody w moim kranie, i wiele innych rzeczy, czynników, gdzie mogę spoglądać na siebie i mówić: nie nawalam, dbam o moje bycie tutaj. Mój mąż jest w to zaangażowany, moje dzieci, wnuczka nas naśladuje. I widzę, jak wielu ludzi tym drażnię. Kobiety nie wspierają kobiet. Zwykła zazdrość. Zaprojektowałam logo dla takiego baabskiego kombinatu literackiego. W tym czasie znajomy jednej z redaktorek, też wykonał dla tej grupy logo, ale jego logo przepadło w wyborze, a redaktorka stała się dla mnie złośliwa, cyniczna, nie dbająca o to, gdzie logo jest udostępniane, jak jest publikowane, nie dba o nie, tylko dlatego, że to nie jest logo zrobione przez jej kolegę. Najbardziej dziwi mnie, że ona nie dostrzega prostego faktu - logo, jako reprezentatyw, zaniedbany i publikowany byle gdzie i byle jak, zaczyna być czymś brzydkim dla grupy osób skupionej przy danej redaktorce. Już nie wspomnę o tym, że zaczęto mnie pomijać, a wszystko przez logo, które oddałam za darmo, na rzecz kobiet, które miłuję... zachwycam się nimi, wspieram, uważam za siostry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez robię co mogę. można zmienić przyzwyczajenia. a już kompletnie nie rozumiem rodziców, dziadków, że nie rozumieją, że to ich dzieci i wnuki będą żyły w syfie...
      natomiast miewam takie sytuacje, że znam czyjeś poglądy na terroryzm ekologiczny i zwyczajnie lubiąc te osobę, nie konfronuje się.
      Kobiety nie wspierają kobiet, zwłaszcza te od pidzielców, aż mi ciśnienie podniosły te chamskie teksty o strajku kobiet. ciekawe co poczują, gdy ich wnuczka umrze w wyniku porodu. Zapewne bóg tak chciał . i wina lekarzy oraz Tuska.
      No i pani od logo, jest zwyczajnie złośliwa Margo, i zazdrosna i chujowa ;-)

      Usuń
  9. Dobrze. Z jednej strony płaci trochę frycowe, a z drugiej, z czego się bardzo cieszy, wróciła do projektowania więc jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😀 A to sobie blogger wstawia komentarze, gdzie chce😂

      Usuń
    2. ale to WSPANIALE Dreamu. trzymam za Młodą kciuki. ZAWSZE.

      Usuń
  10. Te twa komentarze wyżej miały być pod poprzednim postem ale coś się popierdykało😂😂😂
    Reżyseruj, rób rzeczy kontrowersyjne, zmuszające do myślenia, po to jest sztuka.
    Ahhh jak ja spier… od tej trójcy to mnie tu przygnało😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, niestety kobiety zwłaszcza w pewnym wieku w kraju tutejszym mają takie dydaktyczne ))))))))))))))))))))))))))) powiedzmy zapędy, żeby oceniać, ganić, dyktować, ciągnąc w dół, i to wszystko bo tak było jest i będzie oraz z miłości chrześcijańskiej offfkorsss

      Usuń
  11. Gdybym wierzyła w reinkarnację, byłabym niemal pewna, że w którymś z poprzednich wcieleń zostałam spalona na stosie jako czarownica. I obojętne mi, czy słowiańska, czy insza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo ja raczej nie byłam czarownicą, może wiedzmą )))

      Usuń
  12. Żałuję, że dopiero od kilku tygodni zagłębiam się w Twoje posty. Nie komentowałem, bo wydaje mi sie, że nie o to tutaj chodzi. Ale ta myśl: "... wczoraj byliśmy w teatrze i było sympatycznie, co nie jest najlepszą recenzją dla spektaklu ..." nadaje się do wytłuszczenia. Pamiętam pewien spektakl z lat 70' ub.w. po którym pokłóciłem się ze swoją dziewczyną ... mieliśmy inne zdanie nt. Hanuszkiewicza i jego motocykla na scenie. Zdanie to po rozwinięciu ukazało przepaść w naszym widzeniu świata. A więc "randkujmy" nie w kawiarniach tylko w teatrach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....