Wczoraj mi smakowało, to co jadłam w diecie i byłam cały dzień syta. Dziś podobna sytuacja. Smacznie i wystarczająco. bez obciążenia związanego z gotowaniem. Wygodnie. Wszystko ekologicznie zapakowane i tylko ziuuu do torby. Wczoraj też dzwoniła Michasia. opowiadała o swoim wypadzie do Rzymu. i o planie filmowym. Przypomniało mi się, że przecież nie byłam we Florencji. Wkroczyłam w 3 sezon inspektor policji kryminalnej Karpi. pod dwoma wełnianymi kocami na kanapie. jakoś mnie trzepało wieczorem. Dziś skończyłam. Naczelnik chory ... i na konferencji, a Ciri tęskni. i jest uwieszona u cyca mojego. Poszłam dziś na ploty do sąsiadki i tym razem nietypowo na herbatkę rozgrzewającą. dieta zobowiązuje, żadnej nalewki, ani winka. dopiero w łikend :-)
Taki nas tu zamieszkałych spotyka polski mir, znaczy wszystko dokoła rozkopane, w przebudowie ulice w mieście obok, droga na ustkę i ....do kompletu przejazd kolejowy zamknięty, a na dobicie pointy dechą, trasa do szkoły się właśnie na kilka miesięcy zamyka...i do placówki droga się jeszcze bardziej wydłuży. szlag. na samą zimę rozpierdolili miasto, region, gminę, tory. a co? trzeba ludowi atrakcji dostarczyć, jakby było mało[molestowania dzieci w kościele i sporcie, pedofilia zamiatana pod dywan].
niedobrze mi.
może jednak Szwecja nie jest moim miejscem docelowym, pogoda depresyjna raczej. wczoraj i dziś szaro, buro, ponuro i nie chce się.
na targach gdańskich drogo w chuj. rzecze Naczelnik. no i lepiej nie będzie.
na skandynawskich blogach już świątecznie, więc dziś sobie pościnałam gałęzie modrzewiowe z szyszkami, i posprejowałam na złoto ususzoną hortensje, i świetnie wygląda. w tym roku będzie bardzo i jedynie naturalnie. zresztą mam tych ozdób dużo, wystarczy wywlec i skomponować. A tylko wianki z suszu udziergam. Apropo,s dziergania, widziałam ponczno przepiękne wełniane na kimś i postanowiłam sobie zrobić sama.
ps
poprawiałam też dziś poprawę prac...na chuj oni poprawią, gdy piszą to samo ?
Ja jestem na tyle konsekwentna w nielubieniu swiat, ze wystawilam na ulice caly karton ze swiatecznymi ozdobami i napisalam DO WZIECIA. Wzieli, a ja mam swiety spokoj. Zostawilam jedynie malenka choineczke, ktora albo przyniose z piwnicy, albo nie przyniose, jeszcze zobacze.
OdpowiedzUsuń:-) Pantero, gdybym w najbliższej przyszłości skopiowała/wpadła na taki pomysł, to porozdaje w ramach świątecznych prezentów te moje ozdoby. podziwiam konsekwencje.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńa mnie się na razie "naświąteczne" orzechy przyjarały... nie, wróć, to nie tak... nie orzechy, tylko jedna skrzynka i nie przyjarała /to by był dopiero smród, bo plastikowa/, ale przytopiła... bo je postawiłem za blisko kominka, a ja lubię ten kominek tak rozhajcować po całości i pójść sobie gdzieś... na szczęście przyszedłem w porę, bo inaczej skrzynka by się rozleciała w pizdu, orzechy po pokoju, a ja za nimi w zbieraniu... raz już zbierałem z pola, to chyba wystarczy?...
OdpowiedzUsuńteż nie byłem we Florencji, to jest nas dwoje... ale byłem w Asyżu... w Rzymie zresztą też, ale mam jakoś pecha do tego miasta, bo ile razy pojechałem, to lało a la longue... chyba Rzym mnie nie lubi, to czemu ja mam lubić Rzym?...
p.jzns :)
nie byłam w Asyżu ale byłam w Rzymie, Wenecji, Neapolu, Padwie, Pompejach i na Capri )))) w temperaturze 50 stopni w cieniu...bez komentarza
Usuńw Wenecji też byłem, do tego jeszcze w pobliskim Lido di Jesolo... tam chyba było ciepło, bo pomimo że był grudzień poszedłem w nocy wykąpać się w morzu na golasa... i to nie był zakład, tylko dla czystego funu... problem w tym, że ktoś potem posiał fotki z tego wydarzenia i musisz mi wierzyć na słowo :)
UsuńWierzę ale tak na pół gwizdka...w grudniu zimno jest, nie wiesz o tym??
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńByłam we Florencji, przed piętnastu laty.
OdpowiedzUsuńA pogoda jest w deche, śnieg, chlodno i mige nosić szał z kwadratow babuni- oszalalam na punkcie tych kwadratow, produkuje we ws zelakich konfiguracjach kolorow, jeden szal poleciał do Szwecji na kuzynce( zwiadowczo😀)
Wczoraj miałam kombo medyczne czyli wyrwanie ostatniej osemki i zastrzyk w oko. Tak kocham mojego dentyste od wyrywania zębów, że aż mi żal, że juz nie mm ósemek 😃 fachowiec niesamowity, człowiek dowcipny i z podejściem.
Za to oko boli, ale mus to mus, mam jaskrę i zwyrodnienie plamki żółtej się zaczęło. Śnieg spadł w nagrodę.
zastrzyk w oko mnie zmroził Nigdy przenigdy !!!! śnieg w Lublinie znaczy masz? bo przecież tam u Was 15 stopni, ech
UsuńJak mam w perspektywie utratę wzroku biorę zastrzyk 😊
UsuńW Lublinie jeszcze
W sumie racja... Repo Ty nie masz za dobrze z tymi wakacjami?do świąt Bożego będziesz w Lublińcu nie?
UsuńTak planuje😀
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKarppi. Hmmm. Ogladalam ale bylam daleko od zachwytu. Lauri Tilkonen prezentuje sie lepiej niz Pihla Viitala ale jako para calkiem dobrze wypadaja. Chetniej "patrze" na blizsza mi pod wzgledem miejsca zdarzen odcinki "Koskinen", ale ta produkcja telewizyjna jeszcze chyba nie wyplynela w swiat. A tutaj karp nie laduje na stole wigilijnym wcale.
OdpowiedzUsuńA ja lubię Karpi ale moim faworytem jest Most na Sundem. Karia nie używam podczas świąt ani wcale.
UsuńOczywiście karpia nie używam a most nad Sundem
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńW naszym szkolnym regulaminie od tego roku stoi, że kartkówek nie poprawiamy. Robię wyłącznie "kartkówki". Nie znoszę nagminnych poprawiaczy, którzy czekają aż im koledzy prześlą zdjęcia pytań.
OdpowiedzUsuńBogowie, moi znają pytania zawsze podaje czy to sprawdzian czy inna cholera i co z tego. A do poprawy sama ich namawiam...dopinguje i w ogóle. Może ten anonim ma rację że czasy nauczania się skończyły, bo Jedni nie chcą płacić drudzy nie chcą przyjmować wiedzy...to na chuj ta cała robota.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAle uparty anonim🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńZa 4 tygodnie wigilia Wigilii:)
chyba ma czasu za dużo w życiu ten anonim)) poza tym trochę dziwny, słowotok, pretensje i trochę zaczepki, taki niestrawny dla mnie koktajl ... o matko już za 4 tygodnie? i listopad przeleciał...
UsuńObejrzałam Osobliwość, co tylko potwierdza jak życie tutaj wyglądało, i ten nawiedzony katolicyzm, co tym kraju podsycał nienawiść do kolonistów, i doprowadził do momentu, gdzie mieszkańcy powiedzieli sprawdzam i odwrócili się od KK, dzisiaj kościół możesz wylicytować na knajpę, dom, czy co tam chcesz, z przyległym cmentarzem, a tabernakulum kupić na giełdzie staroci, jeszcze z "ciałem chrystusa" w środku. Tacy chrześcijanie/katolicy. Może Ci kiedyś polecałam, nie pamiętam https://www.filmweb.pl/film/Kalwaria-2014-646707. w pigułce. Jedź do Florencji, nawet w czasie zimy, Świetny czas, bo mniej turystów.
OdpowiedzUsuńczekam Margo CZEKAM na takie czasy tu, w kraju tutejszym....
UsuńFlorencja zimą też i się spodoba mówisz? może w styczniu zamiast w ciepłe kraje. Marzę o Florencji.
w styczniu może być tam nieco deszczowo, a temperatury są różne, 12-18 stopni, ale luty już jest spoko, ale styczeń to w Maladze, tak sobie myślę. Jest jeszcze południe Hiszpani, jest Malta, Inna pora roku w tych miejscach zmienia optykę architektury, wyludnione miejsca zawsze były dla mnie ciekawsze. Pamiętam jak byłam w grudniu w okolicy jeziora Como, wciąż wspominam ten pobyt. Mnie męczą turyści, a z mężem główny urlop mamy na przełomie grudnia i stycznia, więc jeździmy tam, gdzi latem trzeba się przeciskać, a zimą świetnie się spaceruje... https://nigdymlodsza.blog/2021/12/15/grudzien-nad-jeziorem-como/
Usuńpomocny blog podróżniczy https://imagazine.pl/2018/02/22/kalabria-poludniowe-wybrzeze-wlocy/
UsuńMalagę i Maltę mam zaliczone. Uwielbiam Hiszpanię. Dzięki za linki.
Usuń