piątek, 9 grudnia 2022

Zdzira i nuda.


robiłam te fotki nocą.

Taka sytuacja w mojej wsi. 

Nie dość, że śniegu naprało, to jeszcze przyszła mgła... Piękna aura.
Trzeba przyznać.  Bajkowa i trochę melanżu z horrorem. Jak to w życiu. Przy okazji spora dawka śmiechu zamieszanego z rozczarowaniem. Ktoś tu KŁAMIE. I afera. Po południu afera. Bo mi się nie chce. Znudzona jestem tą przewidywalnością. ludzie tacy cholernie nudni się okazują i jednak w przyczynach po prostu zazdrośni. I te deklaracje okantdupy, i argumenty zdupy. To wiejskie zacietrzewienie )))))) Powielają te same schematy. Bo przecież już to czytałam. Niczego się nie uczą. Ciągle to samo, rozkręcają aferę a potem biadolą, że ich ktoś postawił pod ścianą. Biedni głupcy. I tylko kwiatki i żarcie. kfiatki i żarcie i kfiatkiiżarcieikfaitkiiżarciei bo to grzeczne i bezpieczne.
  Nuuudaaa.
 
 Rano znów afera, bo auto przymarzło.  Miotalam się i w konsekwencji spóźniłam do pracy, dopisuję szczegóły: w nocy wyjątkowo źle mi się spało. z jednej strony pies Ciri, z drugiej kot Luśka.. i wszyscy się rozpychają.  Tymczasem nawaliło śniegu po kokardy. Rano dostałam dodatkowej pary w nogach, trzeba było odśnieżyć auto, odskrobać szyby...a tu skrobaczka w bagażniku zamknięta i rób co chcesz. i chuj. spóźniłam się do placówki, studenty miały czas na kawkę. 

Nadal nie daję za wygraną i obstawiam ciepłe kraje w styczniu. Zawłaszcza w obliczu takiej aury. Noż zimno kurewsko i lodowisko pod kołami. Tańcowalam z innymi autami na każdym rondzie. Ciepłe kraje Europy obstawiam zdecydowanie. Choć na nartach dawno nie byliśmy.... i jest do tego nartowego wyjazdu bezcenna wartość dodana: spotkanie z przyjaciółmi. A choć za nartami nie przepadam, to za przyjaciółmi owszem tak.
Cały bluszcz nam oderwało od ściany obory. 

 No i co tam jeszcze, 
Ano tysiąc wejść na bloga....nie do wiary.  kolejne frustratki ? I frustraci o głosie za wysokim i bekliwym :)
zdecydowanie. nuda.

30 komentarzy:

  1. I tylko bluszczu szkoda, i koni zal... Nienawidze zimy, a lodowiska na jezdniach skracaja moje zycie o nastepne lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no masaże rozluźniające idą mi się bujać w takiej sytuacji... a wszystko to tradycja w kraju tutejszym: ZERO przygotowania do ataku zimy.
      Bluszcza doczepimy, spadł bo sznury zerwało, pod ciężarem mokrego śniegu...kurewa.

      Usuń
  2. Temi kołami Ci przymarzło do ziemi ? Bym się zdenerwowała.
    No i dopóki ludzi dopóty afer, niestety , chociaż z socjologicznego punktu widzenia coś się z tych afer moze wykluwać pozytywnego, kontestacja jakas, rewizjonizm blokowy( zabrzmiało jak z obozu). Rozmawiać trzeba, a ciężko poprzez sloo tylko pisane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogowy oczywiście miało być.

      Usuń
    2. Repo no co Ty ? kołami, to bym się dopiero zdziwiła )))))) ale drzwi, bagażnik a pisałam to wczoraj nocą po 12 godzinach w pracy telefonem, to poszłam na skróty.

      Usuń
    3. Z afer które robią zawodowe aferzystki, kłótnice i kłótnicy, ludzie o słabej konstrukcji psychicznej, nic pozytywnego nie wynika. Bo nie musi. Afera jest punktem docelowym. ten typ tak ma. narobi chujni a potem jęczy i napierdala, jaka to ona biedna, bo ją że ze szkoły wywalili a to że amerykanki żyć nie dają...kto by się tam przejmował. Ale lepiej jednak wiedzieć z kim się ma do czynienia. zwłaszcza, gdy nagle następuje zmiana frontu.
      Rewizjonizm blogowy w niektórych kręgach ma się dobrze, bez przerwy zmieniają podglądy ... NIE WIDZĘ jednak jakiejś refleksji.

      Usuń
    4. Są tacy blogowi sracze, gdzie nie wejdzie kupę zostawi i się raduje. Nawet widać po ilości komentarzy- kolo 20 zwykle i nagle, po pojawieniu się sracza, prawie setka . Sracz nie chce dyskutować tylko zrzucić swoją śmierdzącą bombę. Na szczęście już takich ne znam,:)))

      Usuń
    5. Repo czasami trudno dociec kto jest sraczem)))) są tacy co to tylko czekają na mój komentarz obojętnie jaki, żeby wywalić frustrację. Bo gdzieś kiedyś weszłam w dyskurs i chyba obraziłam pana magistra ;-)

      Usuń
  3. A ja na narty w styczniu. Pierwszy raz bez żadnego dziecka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc narty preferujesz...kurcze, bo gdybym miała więcej wolnego )) to może jedno i drugie wilk syty owca cała. a tak to mus wybierać. Bez dzieci to się zabawicie że hej ;-)

      Usuń
  4. Nuda! Nie ma lepszego stanu niz nuda. Wtedy sie odpoczywa. Chyba, ze to nuda z samym soba. Brrr, nawet nie chce myslec. U nas 30 cm sniegu. Cudnie. Smieje sie widzac taki rysunek: Mama ciagnie na sankach malucha, pada snieg, wszystko bajkowo a maly pyta mame: Mama, a pamietasz jaka zima byla przed okresem ocieplenia? No i mama nie odpowiedziala, ciagnie tego smarkacza na tych sankach pod gore, sapie. slizga sie, a sniegu po kokardy :))). Nudaaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))))) czyżbyś była w opozycji do tematu ocieplenia klimatu? ;-)
      Nuda ze sobą, to oczywiście brrrr ale bywają i tacy. i wtedy się dzieje. Wspominam o nudzie, że się nic nie zmienia w kontekście ludzkich zachowań. Nie mam czasu taczek załadować, grudzień to dla mnie ciężki czas, choć i tak spławiłam sporo rzeczy, które robiłam przed ociepleniem klimatu )))

      Usuń
  5. U mnie na szczęście ani grama śniegu i mam nadzieję, że tak zostanie, to nie jest klimat na śnieżycę. Chociaż na insta widziałam w storisach u tutejszych spadające białe z nieba i nawet na parkingu przed firmą stały dwa auta z innego hrabstwa z czapami śniegu na dachu, ale nie pragnę śniegu i nie wyczekuję.

    Co do afer, to zajrzałam na blog ptr i pomyślałam sobie, że to jednak musi być ukryty żal, bo jak inaczej wytłumaczyć ten najazd na Ciebie? Czytam Twój blog chyba od początku i nigdy nie miałam wątpliwości, że jesteś autentyczna i jedyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, chciałam się tylko dowiedzieć o co chodzi?? musiałam sprowokować sytuację. Bo nagle robi się z rzeczy banalnej problem, i z jedzenia sobie z dziubków przechodzi do żałosnych insynuacji ... nigdy w życiu bym na bloga katolek nie trafiła sama, ani na blogi kumpel Star. zostałam poinformowana, wciągnięta w aferę a gdy afera się skończyła sama stałam się aferą ))) Po wpisie u Kanalii nie mam wątpliwości, że osoba ma problem. i że wpisy antyszczepów były w podobnym klimacie i okolicznościach. widzi co chce widzieć i jeszcze robi ze mnie agresora a z siebie ofiarę... masakra. nie chcę już mieć z nią nic wspólnego.

      Usuń
    2. Wiesz, niech żyją swoim życiem, wypełnionym miłością do ludzi pokroju Trumpa, Doktora Zięby, Edyty Górniak i całej tej zbieraniny - łączy ich ignorancja i poczucie, że są lepsi, bo wydaje im się, że wiedzą coś, czego nawet naukowcy nie wiedzą. Stąd ta bliskość mentalna do wschodu, do homo sovieticus, zawsze musi być jakiś wróg, wspólne do dręczenia, intryga, udawanie. Dla nich jesteśmy lewicowe zło, zgniły zachód, bo lubimy do espresso nad Lago di Garda, zjeść bagietkę z parmezanem... ja tam wielbię szynkę parmeńską, wiem, że Ty nie, ale różnice są piękne. Jesteś lepsza, ja wciąż czuję do szynki słabość.,

      Usuń
    3. no coś w tym jest, w tym espresso z bagietką, parmezanie (oszynce ani słowa)) cudownych podróżach po świecie a nie wiecznie o zamkach czeskich, oraz kopiuj wklej.

      Usuń
    4. Każdy żyje w jakiejś bańce, zazdrość, frustracja, wypacza rzeczywistość. Przyglądam się antyszczepionkowcom, ludziom odrzucającym naukowe tezy, tym wszystkim idącym w seryjność, masowość, lubiącym złośliwości, wiecznie widzących z drugim człowieku złe intencje, konfabulacje itd. Oni nie dopingują ambicji innych, nie wspierają ludzi, bo to wykracza poza ich percepcję obcowania z drugim człowiekiem. Wydaje mi się, że Ci ludzie zabijają czas, stajesz im na drodze, i nie podejmują wyzwania, tylko dalej tłuką te swoje mrzonki, żadnej refleksji, rewizji poglądów, a może jednak moje zachowanie jest błędne?! Żadnego cieszenia się życiem, zabawy, nic.

      Usuń
    5. RACJA po stokroć. Mam takie same odczucia i tylko dodam, ze będą cie tępić z całą mocą.
      A zarówno życiem jak i blogiem trzeba się bawić )) ściskam siostro.

      Usuń
  6. Mam wrażenie, że znaleźliśmy się pomiędzy śniegiem z północy i śniegiem z południa. Za oknem czarno. Czytałam, że dziś śnieżyce mają zasypać całe południe. Oby to południe oznaczało tereny poniżej mojego miasta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino, nie strasz )))
      oraz jest grudzień, zima to imusi być śnieg, ze tak odkrywczo się wypowiem )))))))) ale, zeby zaraz zawieje, żnieżyce, i -20 to nie nie i stanowczo NIE.

      Usuń
    2. śnieżyce oczywiście

      Usuń
  7. u mnie wspomniana noc (czw-ptk) też była jakoś mało efektywna w temacie spania, choć na pełnię jestem raczej odporny, za to naszych kotów nie mam co obwiniać, bo rozpychały się w granicach własnych norm, tak w ogóle, to wydaje mi się, że sam sobie zafundowałem takie marne spanie przy pomocy za mocnej matchy, do tego późnym popołudniem...
    śniegu rano nie było, spadł dopiero dzisiejszej nocy, w sumie nie za dużo, ale jeszcze leży, bo drobny mrozek trzyma...
    omawiana dyskusja mnie nie nudziła /zakładając, że to właśnie ta dyskusja/, tylko miejscami traciłem orientację o co w niej hula, ale nie tłumacz mi, bo i tak tej orientacji od tego raczej mi nie przybędzie... poza tym męskie szowinistyczne seksistowskie świnie z zasady nie próbują rozkminiać takich babskich sprzeczek, a tym bardziej się wcinać, jako że to jest dość ryzykowne zachowanie, LOL...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PKanalio, to nie była dyskusja, ani sprzeczka, tylko wywalenie frustracji. po pierwsze, Po drugie bożebroń się wcinać, straciłbyś kolejną czytaczkę i to po raz drugi z mojego powodu, bo widzę ogromne podobieństwo działania pan w okolicach 70-ki. Użyłam pytania do Ciebie, jako prowokacji, bo nadszedł czas, żeby wiedzieć co się odpierdoliło oraz wyznaczyć koniec chujowych aluzji pod moim adresem. Bo ja wiesz jestem cierpliwa do czasu. Tyle w zamkniętym już temacie.
      Pełnia mnie wytrąca jednak ze snu, sama nie miałam świadomości jak bardzo. No sprawy ciśnieniowe...zawsze. ale kawę i jerbę mogę chlać bez opamiętania i mi nie robi na sen.

      Usuń
    2. ja mam bardzo niską tolerancję na pobudzacze, kawy nie pijam (prawie) wcale, a zielona herbata i yerba podnoszą mi ciśnienie na tyle skutecznie, że o takiej porze nie powinienem ich pić, więc naprawdę nie wiem, co mi odbiło wtedy, że się uraczyłem tą matchą... z miętą jej nie pomyliłem na pewno, bo ślepy nie jestem, a zresztą ślepemu też by było trudno taką pomyłkę wykonać...
      ...
      a wracając do tego... "wywalenia frustracji" /jak zwał, tak zwał/, to nie pojmowałem jednej rzeczy, że primo: w temacie głównym obie macie zgodność, secundo: to druga strona na pewno nie należy do duetu "fanatycznych wyznawczyń", więc WTF?... jednak szukanie odpowiedzi na to pytanie nie było moją ambicją... a zastrzeżeń natury porządkowej, czyli ewentualnego przekroczenia pewnych /intuicyjnych i dość elastycznych zresztą/ granic na tym forum nie widziałem, więc nie było podstaw do interwencji...

      Usuń
    3. Zgodność w temacie ??w żadnym nie mamy zgodności. Druga strona fanatycznie nie wyznaje ale metody działania wypisz wymaluj te same. Identyczne. Taka karma starszych pań.

      Usuń
    4. Co do interwencji. Ja nie jestem histeryczną wyznawczynią. Ze starszymi paniami z kompleksami sobie radze. Niemniej jednak jeśli ten mój psychofan o głosie bekliwym nadal się będzie się wtrącał i prowokował, nie odpowiadam za siebie...

      Usuń
    5. chodziło mi o zgodność w temacie bicia dzieci, przypomnę, że o tym centralnie był post... a politycznie również obie jesteście "nasze", w mentalnej opozycji do neokomunistów... za to religijnie, to czy ktoś deklarujący się jako niewierzący, choć wychowany w klimatach protestanckich to katolik?... z taką definicją "katolika" jeszcze się nie spotkałem :)
      żeby było do pary, czy raczej karety, to jest proziołowa, ale o tym akurat nie było nic mówione pod tym postem... tak więc summa summarum, na moje oko miało miejsce jakieś dziwne nieporozumienie, aczkolwiek być może, a raczej na pewno nie wiem wszystkiego...

      Usuń
    6. Kanalio ... można być proziołowym, nienawidzieć pisdzielców, kochać zwierzatka...etcetera i być złym człowiekiem ))))) zazdrosną i zakompleksioną osobą. Też myślałam, że to nieporozumienie. ale wywaliła mi do spodu dlaczego mnie już nie lubi, u ciebie na blogu, nie doczytałeś ?? a swoją drogą niepokoją mnie takie typiary, które kłamią i boją się to zauważyć: moje konfabulacje rzekome, bo napisane w winiecie, ją NAGLE zniesmaczyły i spowodowały trzęsienie ziemi(winieta jest od dekad na moim blogu)a nazwa bloga Pantery: KONFABULACJE i DEZINFORMACJE...już nie. ale wiesz, że ona to czyta, prawda? siedzi tu i śledzi każde słowo...

      Usuń
    7. bloga Pantery zupełnie nie znam, bynajmniej nie stoi za tym żaden powód, jedyny może natury ogólnej, że czas nie jest z gumy, nie wszystkie blogi można poznać, ledwo go wystarcza na blogi i strony netowe te bardziej stałe, rutynowo odwiedzane...

      Usuń
    8. no zrozumiałe przecież, ale polecam.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....