sobota, 23 marca 2024

Sprawozdania z życia. PROBLEM 3ciał i sny.

 Wczoraj czytałam uchem robiąc na drutach kolejną chustę z lnu bardzo kolorowego. mam rozpoczęty sweter a nawet dwa na kolejnych drutach... i teraz sobie  myślę, że mojej magdzie bym zrobiła chustę, bo sama nie umie. i nie ma czasu. a miała właśnie urodziny. 

a mój sweter może poczekać. jeden i drugi, choć ten drugi toniesweter będzie ale coś z jednym krótkim rękawem i niesymetrycznego w stylu, na lato, na gołe ramiona i plecy. W teatrze siedziałam do nocy. bardzo źle się czułam z powody klimatu i nadciśnienia, to nie są żarty od dziś kontroluję, bo w poniedziałek rano lekarz[Dziś po przebudzeniu 145/85 puls 66;zaraz sprawdzę po tabletce i jak trzeba to kolejna i kolejna]. Ból głowy uniemożliwia czytanie i widzenie, poprawne, za to podwójne owszem tak. dobrze, że jest story i pliki. kończę tę chmielewską i lecę dalej z rozpoczętymi wcześniej lekturami. Siedzę w kuchni teatralnej na kanapie wygodnie ułożona, niespiesznie macham drutami, na stole paruje herbata malinowa. wpada magda : a pani widzę na zajęcia manualne. W każdym razie jedyne co mogłam robić to chustę. żadnych papierów, porządków czy Decyzji. wszystko przełożone na lepszą sprzyjającą ludziom aurę...

Wracając Po pracy muszę kupić chleb, bo Naczelnik poleciał na bursztyn...jedyne co było otwarte po drodze, to biedra, no trudno.  a w biedrze tłok i kolejka, ludzie czyżby już szał przedświąteczny? czy zawsze tak jest w piątkową noc/wieczór?? Nie zamierzam. 

[otwarte są też jeszcze Delikatesy, i zero ludzi, kupuję pieczywo i trochę drobiazgów obiadowych i sałatkę krabową. Drogo. ale smacznie. ostatnio Naczelnik zakupowo luksusem poleciał kupując majonez truflowy, i zdradzę, że Bardzo smaczny.]

Po powrocie leżałam na kanapie przytulona do psa i Wchłaniam serial, na który czekałam i mnie wciągnął i mnie straszy i jest Fascynujący. POLECAM Problem trzech ciał na Netflix. jest to zupełnie niesamowity obraz. Jest historia, przeszłość i przyszłość, nowoczesna technologia, pierogi krnwalijskie, nanotechnologia, fizyka, astrofizyka, naukowcy, Nauka przez duże N. w piątym odcinku zaczyna się zabawa bez trzymanki. Zobaczcie koniecznie. nawet jeśli nie lubicie s.f.

Do Matkijadwigi zapraszam, dawno nie pisałam.

ps

Gdybym miała warunki w mojej oborze żyły by szczęśliwe zwierzęta, nie przed zarżnięciem, szczęśliwe i zadbane z gwarancją emerytury i dośmiertnej opieki...jeśli śnię o wygranej w totolotka(dawno nie skreślałam)) to wyobrażam sobie, że kupujemy dużo ziemi i budujemy ekodom z trawą na dachu a nawet całym ogrodem dla pszczół i mamy schronisko dla zwierząt.

21 komentarzy:

  1. Piękne i mądre marzenia.
    Nie wiem, co to jest, ale szał przedświąteczny chyba, dzisiaj w Stokrotce nie było masła ani ręczników papierowych, żadnych.
    A myślałam, że przy ogólnej dostępności dóbr wszelakich wygasła tradycja zastaw się, a postaw się .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia które bym chciała żeby się spełniły z całego serca. To się w kraju tutejszym nigdy nie skończy. Ktoś by mógł się doktoryzować. Z tego zagadnienia.

      Usuń
  2. Zwierzeta kosztuja strasznie duzo, szczegolnie te starsze i chore, rzeczywiscie trzeba by wygrac w totka, zeby moc sobie na takie fanaberie jak ratowanie ich przed rzeznikiem pozwolic. Nawet zdrowe futro to kosztowne hobby. A ja mam wrazenie, ze tych chorych, porzuconych, bezdomnych jest coraz wiecej, bo ludzie nie zasluguja, zeby opiekowac sie zwierzetami. Dlatego moze i lepiej, ze te planete czeka zaglada.
    Jakos mam wrazenie, ze choroby u znajomych przybraly na sile, kazdemu cos dolega, skarza sie i cierpia, czy to wiosna ma na nas taki zgubny wplyw?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zły czas jak sama napisałaś. ..

      Usuń
    2. w czasie zarazy , po podwyżkach ludzie oddają swoje ukochane zwierzęta do schronu
      co to kurwa za ludzie ???
      i prawda że weterynarze, przeginają i farmy tabletek dla zwierzaków też.

      Usuń
  3. Łąka na dachu - też o tym marzę. Kwitnące, nierówne, potargane badyle! W moim mieście na nowych torowiskach tramwajowych sadzą teraz łąki rozchodnikowe. Jakie to jest piękne przez cały rok!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w słupku nie ma tramwajow :-(
      o zieleninie na dachu marzę i to mi sie w Szwecji i Norwegii bardzo spodobało. i to jest możliwe ale na mojej oborze, bo i tak musimy zmienić dach...kiedyś...ale ja marze o ogrodzie z pszczołami a tego na mojej posesji już nie da rady, niestety.

      Usuń
  4. U mnie jednak ten szał jakby o 20 razy mniejszy ufff
    Życzę Ci bardzo ten wygranej. Ale daj szansę panu Bogu;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam szanse :-))
      u nas w sumie też luzzz z oknami jak to na wsi. choć nam cła wiocha w ona akurat zagląda.

      Usuń
  5. U mnie jednak ten szał jakby o 20 razy mniejszy ufff
    Życzę Ci bardzo ten wygranej. Ale daj szansę panu Bogu;))

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie kury mają dośmiertną egzystencję 😉
    Jestem już po dwóch odcinkach.
    Dziś pewnie obejrzę kolejny.
    Do matki Jadwigi zajrzę, jak odpalę laptop, bo z telefonu nie mogę.
    Buziole i słonecznej niedzieli. U nie taka jest, ale w nocy był mróz! Podobno jeszcze 2 dni i będą wiosenne temperatury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po 6...5 jest na razie naj. Pogoda mnie zabiją. Serio. Ciśnienie mnie mieli. Skacze. Jeste nieżywa. Wczoraj przespałam dzień po 2 tabletkach. Dziś na razie zebrałam gałęzie swierkowe. Na razie nie mam siły grabić i oporządzać grządek kwiatowych ale jeśli plus się utrzyma to trzeba będzie.

      Usuń
  7. Ja szalec to szalec: na dach cale poletko czarnej jagody, zurawiny lub cos w ten desen. Dach porosniety byle czym tez mi sie podoba. Ten lotek to moze nawet dobry pomysl na spelnienie tych pragnien. Byle trafny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Norwegię widziałam drzewa na dachach i bardzo mi się podoba ta idea żeby zabrana ziemię oddawać w ten sposób.

      Usuń
  8. W moich marzeniach jest farma, bo mój mąż uwielbia grzebać w ziemi, właśnie z Zośką przekopują to i owo. Nie robimy świąt, jak będzie pogodnie, pojedziemy na wycieczkę. Dobrze, że masz kontrolę nad ciśnieniem a Naczelnikowi życzę obfitości w zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybyśmy byli tu sami, żadnych świąt no bo wiadomo a że jedziemy do MJ, to śniadanie będzie ale potem działka z ich kwiatami, i ja bym z radościa pojechała nad zalew albo nad morze ichne :-) także myśle, żeby pogoda sie ustabilizowała i było ciepło. obfitości niestety nie ma...

      Usuń
  9. Na fryty z majonezem jeździmy do Holandii, ale jeszcze bardziej lubię salami truflową (wiem, wiem, jestem barbarzyńcą, jem mięso). Trzy ciała czekają w kolejce. A robienia trzech rzeczy jednocześnie trochę Ci zazdroszczę, ja nie mam czasu skończyć koszyka😀
    Lecę do MJ, ale nie mogę tam komentować… chyba😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzy ciała skończyłam wczoraj...i mam nadzieję, że kolejny sezon juz tuż. troche się zryczłam przy tym serialu tez.

      Usuń
  10. holenderskie żarcie jest dla mnie morderca !!! belgijskie chyba tez.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sałatka krabowa to musi być niezły syf. Za to majonez truflowy mnie zaintrygował, nie wiedziałam o istnieniu takiego. CHCĘ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. syf?? i tu nie zgadłaś, owszem jest smaczna ale kraba na oczy nie widziała :-))))
      majonez truflowy w biedrze jest.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....