ekwilibrystyka wystawiania ocen przeraża mnie. ta odpowiedzialność.
to myślenie o reakcji, gdy właściciel zobaczy. wreszcie to szarpanie się pomiędzy 3,74 a 3,76...
i ta odrobina nonszalancji...
oraz
cichej satysfakcji - masz gnoju za lata udręki.
albo
idź w cholerę i niech Cię moje oczy nie widzą.
**
Właśnie podsumowałam maturzystów. koniec.
koniec i bomba, a kto gapa ten trąba...
jutro premiera.
skojarzyło mi się troszkę z cyrkiem :))))) w domu też mam ekwilibrystykę akurat ....Kubański coś smęczy ,że go łamie ,pokój się maluje ,pióra latają po chałupie ..istny cyrk !!!! buziol
OdpowiedzUsuńowszem dobre skojarzenie ))))))))))))) nader trafne
UsuńMistrzyni żonglerki:-)
OdpowiedzUsuńniestety się okazało - żonglowanie nie wychodzi za dobrze /
UsuńJuż po... czyli, że było zaje*iście i trzeźwiejesz ;D
OdpowiedzUsuń))) sama wiesz ;-)
Usuń...o Ty....udręczona....:)))) buziole!!!!!!
OdpowiedzUsuńbuziole )))
Usuń