280. o tym, że się potrafi spierdolić.... fszysko po prostu

patrzę w niebo i myślę sobie o gównianym życiu
co to jest dobrze, a za chwilę ktoś to musi spierdolić koniecznie.

***
fotowoltaika robi zamieszanie. ludzie nie rozumiejo do końca o so chodzi.
wystarczyło mi wczoraj iść raz do kotłowni aby wrzucić klocek drewna,
następnie prześmiardnąć i natychmiast mi się zachciało mieć pompę,
 która grzeje wodę ciepłą i dorzuca się do ciepła w domu!!!!!

a mojemu sąsiadowi audyt z głowy pompę wybił !?
- panie ta pompa cały wyprodukowany przez ogniwa prąd panu zużyje..
powiedział audyt, szafując argumentem niedoUWIERZENIA.
no absurd jakiś mega! okazało się, że audyt to piąta kolumna jest?!
Naczelnik się wkurzył i raz jeszcze dawaj sąsiadowi tłumaczyć
- stary na tym to polega, żebyś miał wodę ciepłą za darmo!!
z tego prądu wyprodukowanego i tej pompy ciepła, zamiast
ogrzewacza przepływowego oraz tak do końca życia będziesz
zamierzasz ???do kotłowni śmierdzącej latać????
czy może jednak dasz szansę pompie, aby cię dogrzała??
oszczędność w samodzielnej produkcji prądu  metodą fotowoltaiki, 
czyli paneli na światło zamontowanych na dachu, glebie, garażu...
polega na odciążeniu rachunków za prąd i zmniejszeniu opłat za grzanie
olejem opałowym i  jest ekologiczne, bo nie kopcisz.

no i teraz sąsiad dzwoni po ten audyt raz jeszcze....

** siedzę w łóżku na górze i chowam się przed kotami,
za pół godziny wiozę głodnego Mańka na operację usunięcia guza.
Stary kot solidarnie głoduje razem z Mańkiem, nie z własnego wyboru przecież.

drą ryje na zmianę i w duecie.

***  i już po wizycie u weta
Wróciłam do domu, bo obiecałam Ernie spacer.
trochę jestem potargana informacją od veta, że to może być mięsak?
u czteroletniego, zdrowego, pełnego życia kota... czekamy na wyrok.

w międzyczasie byłam w pracy i miałam bliskie spotkania z księgową:
- pani kierownik zwiodłam się na pani, no naprawdę się nie spodziewałam się
proszę się nie śmiać, nie żartować sprawa jest poważna, ja się będę teraz
spowiadać kontroli PRZEZPANIĄ
taki wstyd taki wstyd i taki problem, bo na koniec miesiąca wisi!!!  no WISI SALDO
nierozliczona zaliczka wysokości 420 zł.
o bosze oboszeeeoboszeee

- ale ja się tylko jeden dzień spóźniłam pani księgowo,
tylko jedniuteńki, już 1 października tę zaliczkę rozliczyłam,
a w razie kontroli proszę zwalić na mnie i przepraszam
 cmokam po ręcach i padam napysk i się kajam
i proszę oto moja łapaka, niech mnie pani napierdala tą linijką,
 jak za dawnych dobrych lat
i proszę mi zabrać premię, potrącić zaliczkę  z wypłatyyyyyyyyy...
tylko niech pani przestanie dźiamgolić i niech się pani już odpierdoli.

uczniów swoich z podstawówki traktuję mniej protekcjonalnie, kurwa.

ps
i taka przykra konstatacja na koniec, że z ameryką nie wygram.
... teatr mi się sypie..