czwartek, 10 października 2019

Franciszek od zwierząt.

Ech. leje, wieje i droga przez pole zawalona błotem, bo ziemnioki zwożą z pola.
Ogromne kombajny świecą w tej polnej ciemnicy, bo przecież  idziemy o 6.30 gdy jeszcze ciemno.
Na moje argumenty, że muszą szybko zbierać, wykorzystując okienka pogodowe, bo wszystko zgnije albo zmarznie, sąsiadka kontrargumentuje
 - Nawalili w nie tyle chemii, że się nie zepsują, jadą prosto do fabryki w celu przerobienia na frytki.
Ranyboskie nie ruszę żadnych frytek. never. myślę sobie.
Dochodzimy do miejsca wyjazdu ogromnych wozów z pola, błoto popas nas zatrzymuje...
Wracamy wcześniej. prysznic i wpadam w piernaty, cała szczęśliwa, że jeszcze poleżę w łóżku, wypije dobrą kawkę i poczytam do ósmej. Za oknem leje dość mocno. nie chce mi się wyłazić z łóżka.
Ohyda.
Ale mus. dziś i szkoła i teatr. Mam takie ciężkie dwa dni w tygodniu. Jest progres. Tylko dwa dni.
Wczoraj smażyłam mus jabłkowo-malinowo-cynamonowy. właściwie gotowałam. prałam, oglądałam i czytałam. O odwaleniu kity przez ministra od wycinki dowiedziałam się nocą, gdy do domu wrócił Naczelnik z podróży. No cóż sypią się szeregi, bo na nie czas. z niecierpliwością czekam na kolejne sypnięcie ...

Ludzie bądźcie dobrzy dla zwierząt, kurwajegomać !!!
[choć już nie mam nadziei].

Dziś mija czwarty miesiąc od śmierci Erny. w aucie nadal jej sierść i kołdry ...









15 komentarzy:

  1. Mus to mus. Fajnie, że zrobiłaś swój jabłkowo-malinowo-cynamonowy. To taki pachnący, defensywny atak na te musy i zło z zewnętrza.
    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki mus lekiem jest na całe zło i basta. w chałupie pachniało, ze ho ho i koiło nerwy skołatane serce i uspokajało...Pozdrowienia odwzajemniam Skorpionie ))

      Usuń
  2. Ludzie, bądźmy dobrzy dla zwierząt i ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech okrucieństwo jest jakoś ukorzenione ...dlatego z takim bólem czytam Knoxa...

      Usuń
  3. Wykopki w taką pogodę kiedyś były dla mnie horrorem. Ręce grabiały, ale nie buło zmiłuj. A w listopadzie obrywanie kolb kukurydzy i wiązanie ich w sznury, w stodole, bo w kuchni nie wolno było. Stodoła z przedmuchem-wydmuchem, człowiek wychodził cały skostniały. Teraj kombajny takie, siakie i owakie. I bardzo dobrze. Po to ludzie główkują, by innym lepiej było. Ale sąsiedzi po przekątnej nadal uprawiają niecały hektar pola i wszystko obrabiają małym traktorkiem oraz ręcznie. Zastanawiam się po cholerę, bo ani to oszczędność, ani za bardzo ekologia. Ona schorowana, on schorowany, młodzi pracują. Ziemniaki zbierali etapami przez cztery dni. Ja tu jeszcze mogę poobserwować takie gospodarstwa z połowy XX wieku, kiedy byli chłoporobotnicy. A obok wyrosły wielkie gospodarstwa, które tylko nowoczesnymi maszynami są obrabiane.
    Dobrze, że idzie Ci do przodu. Co dwa ciężkie dni to nie pięć.Jabłko i cynamon to świetne połączenie. Zachciało mi się szarlotki.
    Może czas posprzątać samochód? Oko nie będzie widziało, serce się uspokoi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapewne czas posprzątać samochód to pewne, tylko czasu brak...i jakos tak jeszcze nie mogę...
      wykopki też pamiętam dobrze. ale się wtedy cieszyłam bo nie było lekcji...i swierze powietrze pod dostatkiem.i ogniska i ziemniaki pieczone w tym ognisku, faknie było.

      Usuń
  4. Ja mysle, ze czas sie rozejrzec, no zaczac rozgladac. Powoli, bez pospiechu i przymusu, ale ktores oczy spojrza na Ciebie w ten szczegolny sposob i bedziesz zaraz wiedziala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę jeszcze się rozglądać nawet. jeszcze nie. gdybym poszła do schroniska mogłabym oszaleć.

      Usuń
    2. Wiec nie chodz, sledz strony w internetach. Tak my znalezlismy Toyke.
      Najpierw byla czarna sunia, ale nie rozumiala sie z kotami, wiec nic z tego nie wyszlo, a potem pojawila sie ona, troche z pomoca Gosianki sie pojawila, bo to ona ja dla nas znalazla. A potem duzo czasu minelo, dopracowywalismy szczegoly, bo to jednak lekkie wyzwanie logistyczne adopcja z innego kraju, a przez ten czas Toya byla szczepiona, czipowana i kastrowana oraz lekko socjalizowana.

      Usuń
    3. Pamiętam jak to było z Toyka. Pamiętam doskonale bo się ucieszyłam jakniewiemco że ją macie...

      Usuń
  5. Ten zmarły... niby o zmarłych nie można mówić źle, ale to zaraza był. Wycinał lasy, był wrogiem stworzeń i niemowląt. Zły człowiek i tyle.

    Frytki z chemią, powinno być o tym na opakowaniu. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech mu ziemia ciężka będzie, gnojowi. tyle mam w kontekście tego ćwoka do powiedzenia...

      Usuń
    2. Margo, to funkcjonuje mniej więcej tak, że fabryka nie wie co tam producent chłop sypie na to pole...

      Usuń
  6. A ja zeżarłam frytki w pędzie, z całą premedytacją. Wykopki mieliśmy w szkole we wrześniu i październiku i wspominam fajnie. Ale to insza inszość była.
    O zmarłych.. trzeba mówić jak jest. Kawał gnoja to był i nie ma co udawać, że to gówno w sreberku to cukierek. Nienawidzę zabobonnych i przesądnych wolno nie wolno.
    A dla zwierząt zawsze i wszędzie. Bo ludzie to c*uje, nierzadko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nat absolutnie nie zjadaj frytek poza domem. Owszem był kawał gnoja i czasami żałuje, ze jednak piekło nie istnieje. tez lubiłam wykopki ))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....