sobota, 12 października 2019

Cisza przedwyborcza i pierwsza audycja Organka w Trójce.

O tym, że wczoraj byłam na pogrzebie nie napiszę. Zmilczę. bo potem miałam cały dzień myśli i niemyśli takiesobie. a w nocy po skonsumowaniu "el camino", zaryczałam się po raz drugi tego dnia,
nad Erną albo nad sobą, już sama nie wiem.
El camino mnie jakoś rozczarowało. pomimo entuzjastycznych recenzji, świetnego klimatu, utrzymanego w stylówie genialnego serialu ... tyle powiem. i jeszcze dodam, że nie wiem dlaczego? może dlatego, że nie było to jednak Breaking Bad.
Wczorajszy pogrzeb z imprezy nauczycielskiej w szacownym miejscu zrobił stypę.
Przynajmniej dla mnie, dlatego nie poszłam. A po prawdzie już mi się nie chce chadzać na te imprezy. nie mogę jeść w takich miejscach, nie mogę pić publicznie, nie mogę słuchać tej chojowej muzy(to najbardziej)bleee i fuj. byłam też zmęczona pogrzebem, pogodą, aurą jakąś dodupną.

Mam niechcieja na wiele rzeczy i wielu ludzi.
Odcinam się grubą krechą, którą zakreślam powoli i uważnie.
Punkt uważności przeniosłam w inne miejsce. bardzo moje miejsce.
Przeczytałam u Margo ostatni tekst i przyśniło mi się, że to ja napisałam, do tego stopnia się z nim identyfikuję:
Ludzie swoim zachowaniem zaprzeczają temu, co mówią.
Zajadłość, jaką u nich obserwuję, spowodowała, że mi się zwyczajnie odechciało. Z czasem zauważyłam, że tak jest lepiej, przyjemniej. Z szacunku do siebie przestałam rozmawiać z ludźmi, którzy są zwyczajnie nieetyczni i źli. Nie lubię dostawać wybuchającymi słowami, zarzutami wyssanymi z palca, że komuś coś odebrałam, że próbuję coś zniszczyć. Szczerość to jednak broń na głupka. Dbam o siebie, szanuję swój czas i cenię harmonię, równowagę. Człowiek bez właściwości zmienia twarz, jest ambiwalentny. A mnie relacje z ludźmi wypierającymi moralność i estetykę nie interesują.

*
Dziś dzień porządkowania w domu. Usmażę mus jabłkowo-bananowy. I upcham te ostatnie słoiki na siłę w kredensie. Ja sama Zrobiłam już 30 słoików a jeszcze Matkajadwiga robiła piczki.
Jabłka się powoli kończą. Obdzieliliśmy wszystkich znajomych i przyjaciół.  
Jeszcze Trochę wisi na jabłonce i trochę poniewiera się pod drzewem oraz cała taczka stoi na tarasie ...

 ps
kurka wodna!!!!
 to wstawanie w tygodniu o 6.15, żeby pobiegać spowodowało wstanie dziś z rozpędu o 6.30 a jest sobota. no i jeszcze Maniek się przyczynił, gdyż darł ryja, żeby go wypuścić, żeby mu koniecznie dupa zmokła.
Z tego wszystkiego napisałam u Matkijadwigi, także zapraszam. Opublikowałam aż dwa posty po blisko roku niczego, w tym jeden zaległy. Brawo ja.
Gdyby ktoś chciał poczytać a nie ma dostępu, to proszę pisać śmiało. może dam.

ps2
Organkowi poszło dobrze, muzy słucha dobrej, co było do przewidzenia.Zamiast Polityków.
Bardzo przyjemna zamiana.

10 komentarzy:

  1. Nareszcie weekend po meczacym tygodniu, na dodatek pogoda przepiekna, jak na zamowienie. Czego chciec wiecej? Taki dzien pozwala zapomniec o niedogodnosciach, mniejszych czy wiekszych. Trwa bowiem ewakuacja 14.000 mieszkancow, bo bedzie bomba rozbrajana. Mnie to na szczescie nie dotyczy i nie lezy na trasie moich z Toyka spacerow. Ale w tyle glowy pozostaje lekka obawa, bo 9 lat temu inna bomba, znaleziona w poblizu dzisiejszej, pozbawila zycia trzech saperow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rany co Ty piszesz straszny zawód saper, gorszy od nauczyciela jak widać...
      u nas leje. konsekwentnie. gniją maliny na krzakach.

      Usuń
  2. Coś chciałam Ci napisać o pogrzebach, ale dostęp do MatkiJadwigi mnie zajął... jaką ja mam zrypaną pamięć krótkotrwałą, to przesada. Idę czytać, doczytać.... kot nam się zamknął w samochodzie i też jakieś zrywy nocne wyczynialiśmy żeby go uwolnić. Do 3 w nocy kleiłam podłogę do makiety, bo robię animację na zaliczenie... przed zamknięciem auta, zajrzłam do środka, bo zostawiłam coś w schowku, musiał się wślizgnąć typek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. typek jeden. trzeba uważać bo są sprytne. trzymam kciuki za zaliczenie Margo.

      Usuń
  3. Mam wrażenie, że potrzebuję otwartej przestrzeni. Ale ogrodzonej. Ciszy. Powagi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te jablka na taczce moglabys do mnie przepchnac, bo u mnie i sasiadow juz nic nie ma :(
    Dalabys dostep do MatkiJadwigi, bo nie moge sie doszukac :(
    Pozdrawiam slonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu przyjeżdżaj i bierz!! gdybyś wcześniej dała znać, to mogłabym wysłać pocztą, poważnie już tak robiłam, te które zostały już długo nie pociągną...

      Usuń
    2. a poproszę maila apropo,s Matkijadwigi.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....