środa, 4 grudnia 2019

Adwentowe chorowanko.



Na stole w specjalnym adwentowym świeczniku zapłonęła pierwsza świeczka  a na ścianie zawisł adwentowy kalendarz. Tymczasem chryzantemy na tarasie nadal kwitną jak opętane a obok nich stoi jeszcze zapakowana siankowa choinka i się wietrzy...widać jej czubek w oknie za Buddą. 
Paradoksalne połączenie.
Taki czas oczekiwania i zamiany jednego wystroju na drugi.
Wiele razy wyobrażałam sobie jak leżę na kanapie pod kocykiem w ciągu mroźnego dnia i czytam. Obok stoi parująca kawa a za oknem sypie śnieg. No i tak właśnie jest. prawie. 
sielanka.
nakładam olej z pestek śliwki na włosy.
smarkam i czytam.

ps
W odniesieniu do poprzedniego posta. żebym była dobrze zrozumiana, nie mam pretensji do kobiet o to, że się słusznie upomniały o swoje ludzkie prawa.  Że zaprotestowały gwałtownie przeciwko postawie swoich matek i babek: ja rodziłam w bólach to i Ty możesz. Że się zbuntowały wobec kłamstwa, iż dzidziuś, to sielanka i same uniesienia...
Mnie wkurza postawa z cyklu, ja się rozmnażam a wy za to płacicie oraz mnie się wszystko należy.
W istocie takie kobiety przyklaskują stanowisku państwa, że oto ich tyłek i brzuch, to własność wspólna i że państwo może decydować a nawet powinno rzucając ustawami i kasą.
To postawa z cyklu ważniejsze 500plusy niż wolne sądy.
ps1
mając czas i jednak utrzymując się w krześle w postawie pionowej postanowiłam dołączyć kilka blogów, które odkryłam po niewczasie, Synafie i mojeWaterloo
no i Star próbuję umieścić tak, żeby wyhaczać posty ale Star mi nie będzie działać niestety.

22 komentarze:

  1. Zgadzam się w kwestii kupowania macicy za 500+ oraz u mnie nie ma śniegu, nadziei na wieniec oraz sielanki. Nie napiszę, że gdybym wiedziała, że tak będzie, to nie kiwnęłabym palcem. Poczekam se na ten wieniec. Poczekam na wszystko, żeby nikt nie decydował za mnie, co jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też śniegu nie ma dziś chujowizna taka że tylko spac zwiniętym w kulkę obok psa lub kota ...jak to nie ma nadziei?? co sie dzieje?

      Usuń
    2. Mamwdupie. Sięminiechce. A tu trzeba wdziać uśmiech napysk i palić głupa. Nie miałam dnia odpoczynku. Wróciliśmy we wtorek, a zaczęłam pracę w środę. Trudno układa się puzzle w biegu.

      Usuń
    3. to niedobrze, powinnas odsapnąć. nic dziwnego, ze nie masz ochoty, siły...

      Usuń
    4. Kiedyś odpocznę... taki jest plan😉

      Usuń
  2. Nie, Star trzeba samemu pilnowac i regularnie zagladac na jej bloga.
    A jesli chodzi o te pincetplusy, to nie przyniosly oczekiwanego skoku demograficznego, przeciwnie, zmalalo im i maja ujemny przyrost, po raz pierwszy od wojny. Ale janusze z dzesikami maja przynajmniej za co pic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szlag mnie trafia. i od razu mam ochotę oszukiwac i nie płacić podatków...

      Usuń
  3. Niby bylam wychowana w rodzinie katolickiej, wierzacej ale nigdy nie bylo swieczek lub kalendarzy adwentowych... jakas slabowita wiara;) Nic dziwnego, ze wyroslam na niewierzaca. Mniej z tym roboty to jest pewne.
    No niestety zamkniete blogi sie nie odswiezaja :(( bloger zamiast kombinowac z tym co dziala dobrze moglby sie wykazac w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mógłby się wykazać oj tak. a wiesz moja bardzo katolicka rodzina jak u ciebie a też bez wieńców i kalendarzy adwentowych, bo kalendarze adwentowe przyszły z Niemiec od protestantów to zapewne przyjęło się z zaborze niemieckim, austriackim a moja rodzina z zaboru rosyjskiego.
      ja traktuje to tylko ozdobnie.

      Usuń
    2. U mnie też nie było wieńców, ani kalendarzy, chociaż rodzina katolicka wymieszaną z różnych stron Polski.

      Usuń
    3. mówię Ci to jest bardziej zachodni obyczaj...
      w Polsce tylko w poznańskiem, może Wrocław? może ślazaki uprawiali te adwentowe obrzędy. i to pewnie przyszło późno do nas.

      Usuń
  4. Moja starsza córka chodziła do katolickiej szkoły. Przed adwentem zostałam poproszona o przygotowanie wieńca adwentowego. Przygotowałam: 4 białe świeczki przyczepiłam do drewnianego kółka. Był śliczny. Adwentowy. Najskromniejszy ze wszystkich.
    Następnego dnia poproszono mnie o przygotowanie bogatszej wersji wieńca, bo inne klasy mają ładniejsze.
    Jezusek się przy skromnym wieńcu nie narodzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. japierdoe nawet mi takich rzeczy nie pisz Kalina...
      obłuda pierdolona nożżż

      Usuń
    2. No, nie wierzę. Toż to Jezusem nawet skromnego wieńca nie miał, jeno żłób i siano. Jakieś to wszystko powywracane do góry nogami.

      Usuń
  5. Ładny masz u siebie ten Adwent :) u nas jest taka tradycja, że w banku zaklada się subkonto dla dziecka i wszystkie pieniądze, które dziecko dostaje tam wpadają, by w wieku 18 lat podarować je dziecku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest sensowna tradycja, jak widać bywają i fajne tradycje !! jak u Was ))

      Usuń
    2. W Irlandii żeby studiować trzeba wnieść opłatę 3 tys euro.... więc odkładanie pieniędzy często wiąże się też tym celem.

      Usuń
    3. czy są egzaminy? i czy studia sa płatne? czy sa ograniczenia wiekowe?? czy to zalezy od studiów?

      Usuń
    4. Żeby studiować musisz zdać tutejszą maturę, studia rozpoczynają już 18 latki, bo dzieci wcześniej idą do szkoły, to i wcześniej na studia. Oczwyiście ilość punktów decyduje o tym, czy dostaniesz się na wymarzony wydział, masz długą listę wyboru, wiadomo, na pierwszym miejscu stawiasz na wybrany kierunek, ale jakby Ci punktów zabrakło, czy miejsc, to wybierasz inne opcje. Studia pierwsze licencjackie sa darmowe, jest tylko ta opłata stała 3 tys. euro dla ludzi z UE. I wszystkie kierunki i uniwersytety mają jednakową opłatę, nawet w Trinity Collage. Jeżeli jednak z jakiś powodów słabo napiszesz egzaminy i nie otrzymasz wymarzonych punktów, to masz szansę po 22 roku życia iść na Access Cours na wybranej uczelni, ukończyć ten roczny kurs (zaliczyć oczywiście egzamiany końcowe) i jako Mature Student rozpocząć studia na ulubionym kierunku. Studia chyba najpóźniej możesz rozpocząć w 55 roku życia, ale widziałam też starszych studentów, więc to chyba jednak bardzo indywidualne podejście, myślę, że to kwestia rozmowy wstępnej z komisją rekrutującą. Są wydziały, gdzie rozmowy (wywiady) decydują o dostaniu się na wybrany kierunek. Ogólnie ludzie z pasją mają szansę. Magister kosztuje 7.5 tys. euro, ale najczęściej to już pracodawca płaci za ten poziom, jeżeli oczekuije od pracownika wyższych kwalifikacji, są też darmowe miejsca dla najlepszych studentów. :)

      Usuń
    5. za magisterkę płaci pracodawca ...ciekawe. Mam dwa magistry, nikomu to nie przeszkadza zwłaszcza pracodawcom....

      Usuń
    6. i dziekuje kochana za tak obszerną informację cmok cmok

      Usuń
    7. no i widełki wynagrodzenia się zmieniają.... co innego wnosi licencjat, co innego magister... wyobrazasz sobie, po licencjacie 56 euro na godzinę....minimum :P

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....