piątek, 14 lutego 2020
do czego to doszło?
Doszło do tego, Żę jestem wkurwiona, bo muszę wyjść z domu. nadal piździ. jadę do roboty, niechętnie. a potem następuje całkiem przyjemny dzień bez piżdzenia. i powrót do domu i całkiem przyjemny wieczór z mocnym postanowieniem porannego kijkowania, bo się przejaśniło.
a potem padam ja i pada mój telefon i przymiarki szlag trafia. zmieliło mnie po raz kolejny.
[Skończyłam Keyhouse 1 serię i z pewnością nastąpi kolejna. Bardzo to mądre jest oglądać sajens z demonami i stworami nie z tej planety, gdy się jest samej w domu. sen miałam nieco niespokojny...
Odkąd nie ma Erny, czuję się nieswojo, będąc sama w domu].
Patrzę na piękny dzień za oknem. Słońce, zero wiatru i dość rześko. Lepiej mi.
Tylko robota papierowa męczy. no męczy okropnie i niechcemisię.
Staram się omijać ludzi, którzy kaszlą i wyglądają blado ale ciężko, bo coraz więcej takich.
Dzieci w szkole przetrzebiło, w klasach po 8, 10 uczniów brak.
taka aura chorobowa się rozpleniła się.
KotLucynka się zaktywizowała ogrodowo, bo przyroda latająca się ożywiła natenczas.
Nienawidzę lutego i stycznia i jeszcze marca a potem to już jakoś pójdzie. Wiosna daje nadzieję
ale też mnie rozpierdala na kawałki. nie wiem jak tam Was. przybijam piątkę wszystkim meteopatom.
Nawet w taki dzień potrafię zawisnąć nad komputerem.
i nic.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgnilo i deszczowo, a na weekend strasza gorszym orkanem niz ybl w ubieglym tygodniu. Mnie ogarnal niechciej i melancholia.
OdpowiedzUsuńpodobno jutro ma być armagedon a już dziś popołudniem się nieśmiało zaczyna u nas...
Usuńjakaś kurwa przerażająca chujnia.
Wczoraj osiągnęłam apogeum fffszystkiego. Zaświeciło słońce, a mnie tak zgięło, że klękajcie narody. I nie mogło się to stać jak mam wolny dzień, koniecznie musiało to nastąpić jak plan był zapchany od 11 do 20. A potem zawisłam i nawet jednego oczka w czarnej nie uczyniłam. Dzisiaj się podnoszę. Wolniutko.
OdpowiedzUsuńciekaw zjawisko obserwuje, otóż mam plany, że w sobotę zrobię to i tamto i owamto...
Usuńa potem nadchodzi sobota i ...niechcemisię.
Są chwilę, że siadam, w oczach mam stupor i niechcemisizm mnie zmusza do bezruchu.
OdpowiedzUsuńcały czas tak mam cięgiem gdyby nie robota i mus jej wykonania bym leżała i nic.
Usuństyczeń sryczeń, luty sruty, znasz moje zdanie, dopiero w marcu pojawiają się widoki na jakieś lepsze dni, ale tak nieśmiało... uściski
OdpowiedzUsuńmarzec srarzec
UsuńPiję kawę za kawą. Sikam po tym bezustannie.
Usuń))))))) mam nadciśnienie
Usuń