piątek, 5 sierpnia 2022

Pierwszy wakacyjny.

 Wczoraj odpadłam. Dziś samopoczucie nad wyraz chujowe. ale pocieszają mnie WAKACJE prawdziwe. 

Wczorajszy wieczór był upalno-duszny, tak jak i dzień cały. A tu trzeba było uskuteczniać zakupy gaciowe, kosmetyczne, kremy, destylaty rozmarynowe, olejki, wianki, pachnidła... i gotowanko w aucie. Regularne gotowanko i duchota. NIC nie można było robić w wyniku tej duchoty i nagrzania, ani w domu ani w pracy. Jedynie zakupy a i te były koszmarem. W galerii handlowej owszem jest klimatyzacja ale nie w sklepach, w każdym razie, nie we wszystkich. Kapało mi z nosa. Na wieczór udałam się do sąsiadki nad basen z dobrym winem musującym włoskim, półwytrawnym. [Przerwałam abstynencję po kilku tygodniach. I dziś czuję skutki]. Gadałyśmy do nocy. Noc koszmarna w temperaturze blisko 30 stopniowej, przerywany sen, duchota i goronc ...Taka aura pogodowa jest idealna do wszelkich prań kap, dywanów, chodników, kołder i ja to wykorzystałam na maksa. Teraz sobie myślę, że to częściowo głupiego robota, bo po powrocie znów pranie, egen kołder, pościeli, koców, ręczników i kap. Oczkuję więc od aury nawrotu upałów w te ostatnie dni sierpniowe. 

Dziś zlałam porządnie ogród od strony tarasu o świcie. A za chwilę zleję porządnie kwiaty, skrzynie i donice od frontu chałupy. Sucho, że nie tylko skrzynki i donice lać trzeba ale absolutnie wszystko. Miało być załamanie pogody, ulewy, burzyska, gradobicia ale chyba nie będzie...już się prognozy pogodowe nie zgadzają, z przewidywanymi jeszcze wczoraj, więc trzeba lać z węża i z beczki. Mam jednak nadzieję, że chociaż temperatura spadnie o te 10 stopni, bo mamy dziś też zaplanowany dzień ogarniania ogrodu i chałupy przed wyjazdem. Plany oczywiście napięte ale rozsądnie z wykorzystaniem sił i możliwości. biorę pod uwagę kąpiel słoneczną z książką w ogrodzie.

Aktualnie leżę sobie w sypialni, na łóżku z kawą poranną i ze świeżymi rogalikami, 

jestem przeorana po tej nocy i zlana wodą z węża ogrodowego(dziurka się w wężu nieco powiększyła i powstał alternatywny strumień wody kompletnie poza kontrolą) i oglądam Morderstwo w Orient Expresie w świetnej obsadzie z 2017. Uczta. I doskonały początek pierwszego prawdziwie wakacyjnego dnia.

Człowiek jest panem swoich wyborów a przynajmniej powinien być.

 Mam słabość do uroku arystokracji. ELITY. do tych cudownych detali. ubiorów, zastaw stołowych, toreb podróżnych...ale nie do tradycji. ofkorsss no i gdy patrzę na Jerozolimę i Stambuł w wersji filmowej,  no to oczywiście bardzo chcę tam pojechać. może na jesieni ?

I tak mnie naszła jeszcze ochota na Annę Kareninę z 2012.  Cóż to jest za perła. Majstersztyk. 

Dodam, że Ciri zaniepokojona masą worów z prowiantem, zalegających na kuchennej podłodze. Kojarzy dobrze. Tylko nie wie, nie jest pewna, nabierze pewności, gdy zobaczy Matkęjadwigę.


14 komentarzy:

  1. Noc i my mielismy straszna, albo wiem rozpetala sie burza i grzmialo, a jak grzmi, to Toyka wpada w histerie i spazmy ze strachu i nie sposob jej uspokoic, tak sie boi. Burza niestety nie przyniosla jakichs wiekszych opadow, na co mialam nadzieje, bo stepowiejemy w tempie przyspieszonym, a te troche co spadlo, paruje. Niby temperatura obnizyla sie do 20-25°, ale duchota trwa. Jak w motylarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro wrzucę zdjęcia z mojej motylarni. U nas przeszedł front owszem spadło do 22 ale zaledwie pokapalo za to Mnie zmielilo że spałam trzy godziny

      Usuń
  2. Morderstwo w Orient Expresie - sztos. Anny nie oglądałam, ale obejrzę. Jak ja nienawidzę upałów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kochana Anna to jest dopiero sztos. Serdecznie polecam, lektura obowiszkowa

      Usuń
    2. no takie bzdury wychodzą gdy pisze telefonem ... obowiązkowa.

      Usuń
  3. Informuję, że czytam zawsze. Ino sił mi brakuje na komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam najnowszą wersję Morderstwa też świetny też nabrałam ochoty na Stambuł,ale obawiam się,że teraz nie wygląda tak jak na filmie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A która jest najnowsza,? Mumowimy o tej samej? No ja zawsze marzylam O Stambule...choć Turcji nie lubię raczej

      Usuń
  5. na netflix wyreżyserował Kenneth Branagh i gra Herkulesa

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię Scotta Fitzgeralda, taka arystokracja z problemami:) Przypomniałaś mi nieświadomie " Pociąg do Stambulu" na podstawie powiesci Grahamaa Greene' a, ktory oglądaliśmy na PO , nauczycielka była fanką serialu, a zepsuł jej się telewizor w domu😄
    Ja dzisiaj o świcie uprałam dwa fotele zalewając się obficie woda z węża dla ochłody, a wieczorem byliśmy na chrzcinach u sąsiadów i tu doznałam traumy- muzyka na żywo była reprezentowana przez trąbę i harmoszkę. Jak ja to przeżyłam- nie wiem😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo uwielbiam muzykę na żywo. Trąbę a zwłaszcza harmoszkę, i bałkanskie klimaty muzyczne też uwielbiam )) serio. Zazdroszczę. chyba nie doceniasz tego co masz na wyciągnięcie ręki ))))))))))))) oraz o Pociągu do Stambułu nie słyszałam ))))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....