w grudniowe święta nie było obietnic, ani przepychanek w głowie
w sylwestra, ani nowym roku też nie było, za to teraz są.
pogoda im sprzyja, świat im sprzyja, zdrowie im sprzyja:
- godzina na długim i dalekim spacerze po polach
- dużo wody lanej w gardziel i na grządki - deszcz miał przyjść, ale nie przyszedł
- oczyszczanie organizmu z nadmiaru ... wszystkiego i konsekwentnie
- w pustym teatrze ceramiczne lepieje... do wylepienia...nareszcie )))))))
...
optymizm zagościł.
ps
w święta się wyspałam i coś mi przeskoczyło w głowie,
nie miałam czasu na rozmowy - w tym telefoniczne -
udało mi się ogarnąć chałupę ... prawie
i garderobę ...prawie
na przednówku jest bogato i spokojnie.
teraz czekam na lato.
i tak trzymać... z tymi wszystkimi planami... może się, co do niektórych, dołączę?... :))))))))
OdpowiedzUsuńa do których Fry do których???????
UsuńJeny, jak ja lubię optymizm :)
OdpowiedzUsuńLato... tak, czekamy, bo huśtawka pogodowa bywa koszmarnie frustrująca. Choć przecież tak jest normalnie, tak ma być. Jak to w życiu ;)
jak patrze na Twoje zwierzaki i czytam co robisz... to żyć mi się chce po stokroć!!!! i co tam huśtawka... bardzo się cieszę, ze Cię spotkałam...ze sie odezwałaś do mnie )))))
Usuńo jejuu... ja Cię czytam już długo, tylko jakoś na odezwę ciągle odwagi brakło...a tak tu u Ciebie bywać lubię...Twoje wpisy oszczędne zazwyczaj a tyle w nich treści!!! dziękuję :-* :-)
Usuń:)))))))))) wiedziałam, że kiedyś do tego dojdzie :)))))))))) prawo natury jest słońce jest optymizm !!!!!:)))))))))))
OdpowiedzUsuńprawda)))) choć i wypoczynek swoje robi ;-)
UsuńJak dobrze, ze sie wyspalas w koncu!;-))
OdpowiedzUsuń)))) po lekach alergicznych sie wysypiam od jakiegoś czasu)))
Usuńamen :))
OdpowiedzUsuń))))
Usuń